To była jedna z najważniejszych konferencji w historii PGE VIVE Kielce. Prezes Bertus Servaas rozpoczął: - Mam dziś dwie role: prezesa klubu i swojej firmy.
I od razu przeszedł do konkretów: -Jest mi bardzo bardzo przykro jako prezesowi klubu, ale od 1 lipca moja firma nie będzie już sponsorować klubu PGE VIVE. Powody są proste: COVID dotknął naszą firmę bardzo mocno, nasze sklepy były zamknięte na długo, muszę być więc rozważnym menedżerem, odpowiadam za tysiące pracowników. Nie wykluczam, że kiedyś firma VIVE Group wróci do sponsoringu klubu, ale w przyszłym roku będzie to niemożliwe.
Wycofanie się firmy nie oznacza jednak odejścia prezesa Servaasa z klubu. - Zostaję jako prezes klubu-spółki i jej udziałowiec. Nazwa spółki się nie zmieni. Sama drużyna zaś od kolejnego zespołu będzie się nazywać PGE xxx Kielce. Szukamy partnera dla nazwy. Jestem bardzo wdzięczny za ten piękny czas, kiedy moja firma przez 18 lat była właścicielem i sponsorem tytularnym klubu i drużyny. To była dla mnie i dla firmy czysta przyjemność, budować taki klub od podstaw do potentata europejskiego. Chcę zostać przy klubie, ale jeśli znajdzie się wielki sponsor, mogę działać nawet jako wiceprezes czy doradca. Dobro klubu jest ważniejsze od Bertusa Servaasa.
Biznesmen przyznał, że długo myślał o tej decyzji: - Chodząc po Warszawie, myślałem o tym, by całkowicie się wycofać, wypłacić zaległości i odejść. Ale zbyt wiele razem przeżyliśmy. Klub musi iść dalej i być silny. Teraz mówię jako prezes klubu. Nie przeniosę go do innego miasta. Wiem, że krążyły takie plotki. Ten klub to wartość Kielc, nie zrobię tego dopóki jestem prezesem. Jeżeli nie uda się zebrać tych pieniędzy, to ja zostaję w klubie i tak.
- Klub musi iść dalej, dalej promować Polskę i Kielce. Mamy determinację, rozpisałem plan. Duże wsparcie dał mi Marian Urban i wszyscy pracownicy oraz zawodnicy klubu. Dogadaliśmy się z zawodnikami, wszyscy zaakceptowali nowy układ. Gdyby nie oni, dziś byłaby inna konferencja. Obcięliśmy koszty gdzie się da, rozmawialiśmy ze wszystkimi sponsorami, a Klub 100 daje nam dużo pewności. Obecnie mamy około 140 sponsorów.
Jaka więc przyszłość czeka kielecką drużynę? - Zrobiliśmy nowy, bardzo realny budżet w oparciu o to, co jest na 100% pewne. Patrząc na sytuację, mamy dwie możliwości: pożegnać dwóch czy trzech zawodników i obniżyć ambicje sportowe albo zaproponować wszystkim ludziom, co kochają ten klub, żebyśmy dalej grali o Final4 i zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Dlatego proszę kibiców o ponowne wykupienie karnetów, nie patrząc czy w przyszłym sezonie mecze będą z kibicami, czy nie. Sprzedaż karnetów wystartuje już w czwartek.
Zaznaczono również, że jeśli w przyszłym sezonie będą obowiązywały limity kibiców na trybunach, "karnetowcy" będą mieć pierwszeństwo.
Jedną z najważniejszych informacji jest organizacja zbiórki. - Cel to 2,5 mln złotych, zbiórka jest na portalu zrzutka.pl. Termin to 60 dni od środy. Suma to dokładnie tyle, żebyśmy utrzymali obecny skład. Kontrakty już obniżyliśmy. To kwestia pytania jaki poziom klubu chcemy mieć w Kielcach. Wiem, że w Kielcach kochamy ten klub. Kluczowe będą pierwsze dni. Po około dwóch tygodniach zobaczymy część rezultatów, wtedy podejmiemy pierwsze decyzje.
Link do zbiórki można znaleźć TUTAJ.
Prezes rozwiał także wątpliwości co do aktualnej kondycji klubu: - Wszystkie zaległości wobec zawodników i innych instytucji będą uregulowane do 30 czerwca. Klub nie będzie miał żadnych zaległości. Rok finansowy 2019 klub zakończył na plusie, problemy mieliśmy tylko w 2018 roku.
- Jesteśmy też po wstępnych rozmowach z miastem i województwem. Te były już przed koronawirusem, ale przez COVID teraz jest inna atmosfera. Myślę, że jesteśmy wartością dla miasta, ciągle toczą się rozmowy. Złożyliśmy wniosek o rządową tarczę kryzysową, dostaliśmy pieniądze, 1,6 mln złotych.
Jak wspomniano wcześniej, prowadzone są rozmowy nt. tytularnego sponsora klubu. - Ekwiwalent medialny VIVE Group przez 5 lat dzięki sponsorowaniu klubu wyniósł 175 mln. Zachęcamy, by ktoś wszedł w interes. Dalej szukamy sponsorów. Rozmawiamy z dwoma podmiotami, które mogą być partnerami strategicznymi.
A jak wygląda sytuacja z PGE? - Rozmowy z PGE prowadzi Marian Urban. Były to fair negocjacje. Znaleźliśmy kompromisy. Niedługo będziemy negocjować nową umowę, atmosfera między nami jest bardzo dobra. PGE jest bardzo zadowolone z rezultatów reklamowych, to daje dobre możliwości na przyszłość.
Prezes Servaas odniósł się także do zmian kadrowych w drużynie. Te opisujemy TUTAJ.
Głos z Hiszpanii zabrał trener Tałant Dujszebajew: - Bardzo mi przykro słuchać tych wiadomości. Wszyscy wiemy, w jakiej sytuacji jesteśmy. Jesteśmy w trudnym momencie nie tylko dla prezesa, ale całego świata. Wszyscy chcemy dobrze dla VIVE, chcemy walczyć o Final4. Dziękuję wszystkim zawodnikom, którzy dogadali się z klubem, dając mu możliwość, by szedł dalej. Jestem dumny, że wciąż będę trenerem jednego z 16 najlepszych klubów świata. Gdy nie będziemy jednak mieli szansy walczyć o najwyższe laury, jeśli odejdą najlepsi zawodnicy, wielu innych graczy także może poszukać nowego pracodawcy, by wciąż walczyć o najwyższe cele. Sam mam wiele propozycji np. z reprezentacji Rosji, ale chcę być w Kielcach, skupić się na jednej pracy, tej z PGE VIVE Kielce.
A to już kapitan ekipy, bramkarz Andreas Wolff: - Jestem smutny z powodu tej sytuacji i kryzysu ekonomicznego klubu. Chcę tutaj być, to świetne miejsce, miejsce piłki ręcznej. Dlatego zdecydowałem się na transfer do Kielc. Ale najważniejsze było to, że mogę tu odnosić sukcesy. Chciałem dołączyć do klubu, który co roku walczy o Ligę Mistrzów. Jeśli stracimy dwóch, trzech zawodników, to się zmieni i wielu graczy zacznie myśleć o swojej przyszłości inaczej.
- Jestem pewien, że czujecie to samo, kochacie ten klub. Tu jest jedna z najlepszych atmosfer w Europie. My dalej będziemy dawać z siebie 100%, i mam nadzieję, że przyszłość będzie pozytywna. W następnym sezonie zagramy w podobnym składzie, ale jestem pewien też, że wielu graczy czuje zaniepokojenie i niepewność.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polski koszykarz jak strongman. Przeciągnął auto