MŚ 2017. Bergerud zastopował rosyjską pogoń. To dobry wynik dla Polaków!

Materiały prasowe / FRANCE HANDBALL 2017
Materiały prasowe / FRANCE HANDBALL 2017

Norwegia wygrała z Rosją 28:24 (15:11) i odniosła drugie zwycięstwo na mistrzostwach świata we Francji. To dobry wynik dla Polaków. W poniedziałek Biało-Czerwoni zagrają z Rosjanami - ten mecz w dużej mierze zadecyduje o losach awansu do 1/8 finału.

Po porażce z Brazylią reprezentacja Polski znalazła się pod ścianą i ich spotkanie ze "Sborną" okrzyknięto "meczem o wszystko". By ich na awans nie stały się wyłącznie matematyczne, dodatkowo potrzebowali pomocy Norwegów. I ją otrzymali. Zespół Christiana Berge wygrał i jest już praktycznie pewny gry w fazie pucharowej.

Norwegowie w pierwszej połowie pokazali styl, którym świat piłki ręcznej zachwycał się przed rokiem podczas Euro w Polsce. Wtedy zespół Berge sensacyjnie dotarł do półfinału, po drodze demolując Chorwatów, Polaków i Francuzów. Grał szybko, efektownie i skutecznie. I tak też rozbił Rosjan w pierwszych 20 minutach sobotniego meczu.

W 6. minucie Norwegowie wygrywali już 4:1, a po kolejnym kwadrans gry mieli osiem bramek przewagi (14:6). Na boisku szalał Sander Sagosen, który po przeciętnym występie przeciwko Polakom, grał jak przystało na najlepszego playmakera zeszłorocznego Euro.

21-latek w ciągu 20 minut rzucił cztery bramki i zaliczył trzy asysty. U jego boku znakomicie odnajdywali się Espen Lie Hansen i Eivind Tangen, którzy dziurawili bramkę Rosjan z drugiej linii. W obronie Norwegowie mogli natomiast polegać na Torbjornie Bergerudzie.

Dla rok starszego od Sagosena bramkarza sobotni mecz z Rosjanami był dopiero 23 występem w reprezentacji. Wychowanek Drammen poradził sobie jednak kapitalnie - odbił 14 z 37 rzutów. Błyszczał zwłaszcza w drugiej połowie, gdy wybudzeni z letargu Rosjanie zaczęli gonić wynik.

Przed przerwą zespół Dmitrija Torgowanowa zmniejszył straty do czterech goli (11:15), ale mimo wszystko wciąż nie mógł znaleźć sposobu na szybko grających rywali. Zawodzili skrzydłowi Timur Dibirow, Daniił Sziszkariew i Dmitrij Kowaliew. Za tego pierwszego na boisku pojawił się jednak Igor Soroka, a do bramki wszedł Wiktor Kirejew. Dzięki tym zmianom Rosjanie rozpoczęli pogoń.

Ich bolączką była jednak skuteczność. W drugiej połowie dwukrotnie zbliżyli się do Norwegów na dystans dwóch goli - raz już w 38. minucie, później w 51. Wtedy też mieli nawet szansę na zdobycie kontaktowej bramki, ale na ich drodze stanął Bergerud, który chwilę później odebrał nagrodę dla gracza meczu.

Norwegowie jedną nogą są już w fazie pucharowej. Teraz zespół Berge zacznie walkę o jak najlepsze rozstawienie. Rosjanom i Polakom pozostaje poniedziałkowy mecz o wszystko.

MŚ 2017, grupa A:

Norwegia - Rosja 28:24 (15:11)

Norwegia: Bergerud (14/37 - 38 proc.), Erevik (1/2 - 50 proc.) - Sagosen 6 (0/1), Hykkerud, Myrhol 4, Toennesen 1 (0/1), Joendal 2, Bjoernsen 7 (2/2), Lindboe, Gulllerud, Roed, O'Sullivan, Tangen 4, Johannessen, Lie Hansen 4
Karne: 2/4
Kary: 4 min. (Joendal, Gullerud - po 2 min.)

Rosja: Bogdanow (1/12 - 8 proc.), Kirejew (8/25 - 32 proc.) - Sziszkariew 2, Kowaliew 2 (1/3), Czernoiwanow, Atman 3, Gorbok 6, Czipurin 1, Kałarasz, Szelmienko 1, Dibirow, Soroka 8 (4/5), Walilulin, Żytnikow 1
Karne: 5/8
Kary: 8 min. (Sziszkariew, Gorbok, Czipurin, Żytnikow - po 2 min.)

Sędziowali: Martin Gjeding oraz Mads Hansen (Dania)

#ZespółMZRPBramki+/-Pkt
1. Francja 5 5 0 0 156:112 +42 10
2. Norwegia 5 4 0 1 155:124 +31 8
3. Rosja 5 3 0 2 139:136 +3 6
4. Brazylia 5 2 0 3 121:146 -25 4
5. Polska 5 1 0 4 115:125 -10 2
6. Japonia 5 0 0 5 120:161 -41 0

ZOBACZ WIDEO Tałant Dujszebajew: Jaka walka? Nie było żadnej walki (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: