Zespół Nafciarzy zanotował wymarzony początek i po ośmiu minutach wygrywał w Mielcu sześć do jednego. To efekt świetnej defensywy, która zmuszała SPR Stal do błędów. Dodatkowo w bramce rozkręcał się Adam Morawski.
Mocna gra w obronie otwierała Orlen Wiśle szansę na łatwą zdobycz z kontry. W niedzielnym meczu w szeregach gości bardzo dobrze spisywały się skrzydła - Michał Daszek i Valentin Ghionea.
W 24. minucie rywalizacji po kolejnym skutecznym kontrataku drużyna wicemistrzów Polski prowadziła już różnicą dziewięciu bramek. To nie był koniec strzelaniny w wykonaniu przyjezdnych. Ekipa Czeczeńców wciąż nie mogła przebić się przez płocki mur i w końcówce pierwszej połowy traciła do przyjezdnych dwanaście trafień. W ostatnich sześćdziesięciu sekundach wszystkie oczy skierowane były skierowane jednak na Tomasza Wiśniewskiego. Golkiper rzucił z własnego pola dwie bramki z rzędu i wlał w serca swoich kolegów oraz kibiców odrobinę entuzjazmu.
W pierwszym kwadransie drugiej odsłony spotkania SPR Stal Mielec postawiła rywalom dużo trudniejsze warunki. Drużyna gospodarzy poprawiła skuteczność w ataku i nie pozwalała Orlen Wiśle na powiększenie dystansu.
Za to w ostatnich piętnastu minutach znów przypomniał o sobie Adam Morawski. Jego udane interwencje pomogły Nafciarzom zakończyć mecz z okazałą przewagą. To jednak nie do rąk bramkarza powędrowała nagroda MVP, a do równie skutecznego Michała Daszka.
SPR Stal Mielec - Orlen Wisła Płock 20:34 (8:18)
SPR: Lipka, Wiśniewski 2 - Krępa 2, Janyst, Wypych 3, Rusin, Kłoda 1, Kubisztal, Kyrylenko 3, Dementev 2, Krygowski 2, Chodara 1, Krupa 1.
Karne: 4/6
Kary: 6 min. (Krępa, Kyrylenko, Dementev - po 2 min.)
Orlen Wisła: Corrales, Morawski - Daszek 9/1, Ghionea 8/2, Mihić 5, Duarte 1, T. Gębala 3, Pusica 4, Tarabochia, Toledo, Żytnikow, M. Gębala 2, Kwiatkowski 2, Rocha 1, Piechowski 1.
Karne: 3/3
Kary: 2 min. (T. Gębala - 2 min.)
Sędziowie: Andrzej Gratunik, Mariusz Wołowicz
ZOBACZ WIDEO Kamil Stoch: Myślałem, że znowu będę czwarty (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}
.....ale i tak pewnie ktoś zaraz powie, że to jakiś prowokator z Kielc :)