Energa AZS Koszalin w dwóch ostatnich spotkaniach PGNiG Superligi schodziła z parkietu pokonana. W sobotnim meczu z Vistalem Gdynia również nie była stawiana w roli faworyta. Akademiczki liczyły jednak na siłę swojego obiektu i przerwanie złej passy.
Początek w wykonaniu koszalinianek był obiecujący. Zwłaszcza w obronie. Gorzej było jednak przed polem karnym drużyny przyjezdnej. Miejscowe starały się grać kombinacyjnie, ale na przeszkodzie albo stawała poprzeczka, albo Małgorzata Gapska to tu wystawiła rękę, to tam nogę. Po 7 minutach tablica świetlna wskazała stan 1:5. Kibice w hali przy Śniadeckich nie tracili nadziei, a ich ulubienice postanowiły dać temu wyraz.
Zaczęła Romana Roszak, a skończyła Paulina Tracz. Zrobiło się już tylko 4:5. Jak się jednak potem okazało, Vistal nie pozwolił sobie na kolejny nerwowy fragment spotkania. Zaczął bezlitośnie wykorzystywać choćby najmniejszy błąd gospodyń i budował solidną przewagę. Enerdze nie pomagały dwuminutowe upomnienia. Na 6 minut przed syreną oznaczającą przerwę gdynianki za sprawą Aleksandry Dorsz prowadziły już 14:8.
Po zmianie stron koszalinianki otrzymały trzy ciosy i stan spotkania zrobił się już dla nich bardzo zły (12:20). Do nokautu sporo jednak brakowało. Obie siódemki zaczęły stawiać na atak. Ten troszkę lepiej zaczął wychodzić gospodyniom. Kiedy w 37. minucie z koła nie pomyliła się Hanna Sądej, obie drużyny dzieliło tylko 4 trafienia. Co ciekawe, w bramce Energi pojawiła się Marta Wiercioch, która najwyraźniej uporała się z problemem zdrowotnym (podejrzenie wstrząśnienia mózgu).
ZOBACZ WIDEO Wspaniały gest trenera Vive Tauronu. Złoty medal na licytację
{"id":"","title":""}
Brązowe medalistki mistrzostw Polski na więcej miejscowym nie pozwoliły. Nie popełniały zbyt wielu błędów. Zachowywały skuteczność. W 48. minucie prowadziły w Koszalinie już 29:22. Taki stan rzeczy dawał im spokój i pewność siebie. Niewiele pomogły uwagi przekazane zespołowi przez Anitę Unijat. Kiedy wydawało się, że nie będzie już żadnych emocji, gospodynie postanowiły rzucić wszystko na jedną szalę. Zrobiło się 28:31. Kolejnych błędów miejscowych Vistal już jednak nie wybaczył.
Energa AZS Koszalin - Vistal Gdynia 29:33 (12:17)
Energa AZS: Kowalczyk Wiercioch - Protsenko, Michałów 2, Roszak 8 (6/6), Stasiak 1, Budnicka, Tracz 5, Domaros 1, Chmiel 2, Kaczanowska, Izak 3, Sądej 6, Kołodziejska 1.
Karne: 6/6
Kary: 8 min. (Michałów - 4 min., Roszak, Kaczanowska - 2 min.)
Vistal: Gapska, Kordowiecka - Janiszewska 4, Urbaniak 1, Dorsz 4, Kobylińska 11 (5/5), Stanulewicz 2, Olszowa, Kozłowska 4, Matieli 1, Szarawaga 5, Borysławska, Macedo 1.
Karne: 5/5
Kary: 10 min. (Dorsz, Kozłowska - 4 min., Kobylińska - 2 min.)
Sędziowie: Mroczkowscy D. i J. (obaj z Sierpca).
Widzów: 1100.