Azoty - Vive: Puławianie postawią się Vive? "Jesteśmy w stanie to zrobić"

KS Azoty Puławy poradziły sobie w Szczecinie z tamtejszą Pogonią. Teraz czeka ich znacznie trudniejsze zadanie - pojedynek z mistrzem Polski, Vive Tauronem Kielce. - Jesteśmy w stanie im się postawić - uważa Piotr Masłowski.

Tegoroczny sezon w Superlidze mężczyzn ułożył się tak, że na czele niezmiennie plasują się Vive Tauron Kielce oraz Orlen Wisła Płock. Za ich plecami "czają się" KS Azoty Puławy, które wypracowały sobie ogromną przewagę na resztą stawki. - Dla nas wygląda to ciekawie. Przegraliśmy tylko z Vive i Orlen Wisłą Płock. Straciliśmy punkt z Zagłębiem Lubin. Ta gra nie wygląda źle - przyznaje w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.pl Piotr Masłowski.

- W pierwszym meczu w Płocku powalczyliśmy. Ogólnie w przekroju całego sezonu zasadniczego, choć do końca zostały jeszcze trzy kolejki, możemy być zadowoleni. Próbowaliśmy nawiązać do tej wielkiej dwójki. Wiadomo, że jeszcze trochę brakuje, ale przy odrobinie szczęścia, koncentracji i dobrej naszej gry, jesteśmy w stanie im się postawić - dodaje nasz rozmówca.

Najbliższa okazja do "pokazania się" nadejdzie w najbliższą środę. Puławianie podejmą potentata w polskiej lidze, czyli podopiecznych Talanta Dujszebajewa. - Zrobimy wszystko, żeby w najbliższym meczu w środę powalczyć i pokazać się z jak najlepszej strony. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, jaką formę i jaką klasę prezentuje rywal, ale gramy u siebie i zrobimy wszystko, by zaprezentować się jak najlepiej - przekonuje Masłowski.

W Puławach faworytem meczu będą kielczanie
W Puławach faworytem meczu będą kielczanie

O pierwszym meczu w Kielcach gracze Ryszarda Skutnika powinni jak najszybciej zapomnieć. Byli wówczas tłem dla gospodarzy i zostali rozbici aż 41:28. Złe wrażenie sprawiali po zmianie stron. Wyróżniał się jedynie Nikola Prce będąc najskuteczniejszym graczem KS-u. Tym razem powinno być inaczej. Choć, jak zauważa Masłowski, wcale nie musi.

- Nie możemy tak grać (jak z Pogonią - dop. red.), tym bardziej, że w środę czeka nas pojedynek z mistrzem Polski. Z taką grą pierwsze 10-15 minut będzie wyrównane, a później czeka nas dominacja zespołu z Kielc. Wracamy do siebie. Mamy dwa dni, by to przemyśleć, zastanowić się co było źle, bo było dużo złego - mówił nie tak dawno rozgrywający.

Vive wciąż może stracić pozycję lidera tabeli, stąd też nie może pozwolić sobie na jakąkolwiek stratę punktów. Jak do tej pory jedynym zespołem, który to uczynił była w pierwszej kolejce Pogoń Szczecin. Usprawiedliwieniem kielczan było jednak niezbyt solidne przepracowanie okresu przygotowawczego. Teraz są w rytmie meczowym, a za sobą mają udany pojedynek z Rhein-Neckar Löwen. Więcej przemawia za ekipą przyjezdnych. Może być jednak bardzo ciekawie. Pierwszy gwizdek w środę, 24 lutego o godzinie 18.30.

Zobacz wideo: Dujszebajew vs Przybecki. Jaka koncepcja na reprezentację?

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: