Bertus Servaas: Sędziowie z Płocka? Czemu nie?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

- Nie interesuje mnie, skąd pochodzą sędziowie prowadzący nasze mecze. Ważne, aby prezentowali wysoki poziom - mówi prezes Vive Targów Kielce, Bertus Servaas.

Mistrzowie Polski już w najbliższy weekend rozpoczną rywalizację z Orlen Wisłą Płock. Niestety, najważniejszych meczów ligowego sezonu nie poprowadzi żadna z polskich międzynarodowych par sędziowskich. Uznawanym za najlepszych arbitrów w kraju Markowi Baranowskiemu i Bogdanowi Lemanowiczowi, a także Bartoszowi Leszczyńskiemu i Marcinowi Piechocie na sędziowanie finału nie pozwalają względy geograficzne. [ad=rectangle] To, że jeden z dwóch najlepszych krajowych duetów powinien poprowadzić mecze o złoto, przyznaje w rozmowie ze SportoweFakty.pl prezes Kolegium Sędziów ZPRP, Mirosław Baum. Sam ryzyka kontrowersyjnego wyboru arbitrów podejmować jednak nie chce. - Póki co mamy taką zasadę, że wyznaczamy sędziów z zewnątrz, niezależnych, by nie było jakichkolwiek wątpliwości i podtekstów - mówi.

Prezes KS zaznacza ponadto, że z chęcią nad sprawą desygnowania płockich rozjemców do sędziowania spotkań finałowych pochyliłby się wówczas, gdyby z podobnym wnioskiem do ZPRP zwróciło się Vive. Jaki na ten pomysł patrzą w Kielcach? - Nie interesuje mnie, skąd pochodzą sędziowie, prowadzący nasze mecze. Ważne, aby prezentowali wysoki poziom - mówi prezes Servaas.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Pism do ZPRP nikt w Vive słać jednak nie zamierza. - To jest decyzja pana Bauma. Kiedy płocczanie mieli okazję sędziować nam mecz, zawsze spisywali się bardzo dobrze. W spotkaniach finałowych na pewno ciążyłaby na nich jednak spora presja - przyznaje prezes kieleckiego klubu. - Jeśli pan Baum byłby gotów wziąć na siebie odpowiedzialność za to, że sędziowie ją wytrzymają, nie miałbym nic przeciwko rozjemcom z Płocka w starciach z Wisłą. Najważniejsze, abyśmy dzień po meczu mogli mówić o sporcie, a nie o błędach arbitrów.

Źródło artykułu: