Krajowi potentaci stworzyli na Torwarze przednie widowisko. Obie ekipy zagrały na najwyższym poziomie, a losy pucharu ważyły się do ostatniej akcji. Ostatecznie trofeum padło łupem Vive. Szalę zwycięstwa na korzyść kielczan po kapitalnej akcji w ostatniej sekundzie przeważył Michał Jurecki.
- Mecz był wspaniały. To ważne i dobre dla polskiej piłki ręcznej, że dwie takie drużyny, jak Vive i Wisła, grają piłkę ręczną na najwyższym poziomie. Tym razem lepsi byli kielczanie, wygrali jednak minimalnie, różnicą jednej bramki. Gratuluję im sukcesu. Z mojego zespołu jestem jednak zadowolony - nie kryje Manolo Cadenas.
Nafciarze dobrze spisali się zwłaszcza w ofensywie. - Tego dnia każdej drużynie na świecie byłoby ciężko rzucić bramkę Vive. My w ataku graliśmy jednak bardzo dobrze, a w akcje angażowali się wszyscy nasi gracze - podkreśla szkoleniowiec Nafciarzy.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Tak dobrze, jak w niedzielę, z Vive płocczanie jeszcze w tym sezonie nie grali. - Ten mecz był zupełnie inny od tego, który rozegraliśmy ostatnio w Kielcach, kiedy rywal był zdecydowanie lepszy - podsumowuje Hiszpan. - Szkoda, że nie zdołaliśmy zdobyć tego pucharu dla naszych kibiców, bo byli fantastyczni i na to zasłużyli.