Piotr Chrapkowski: Graliśmy swoje

Zawodnicy Vive Targów Kielce rozpoczęli prawdziwy maraton meczowy. We wtorek rozbili Zagłębie Lubin. - Mamy siłę, aby grać przez całe spotkanie - powiedział po spotkaniu Piotr Chrapkowski.

Luty będzie bardzo pracowity dla zawodników Vive Targi Kiel. Szczypiorniści z województwa świętokrzyskiego mają za sobą już dwa z sześciu meczów, które przyszło im w tym miesiącu rozgrywać na wyjeździe. W sobotę, w pierwszym pojedynku pod wodzą nowego szkoleniowca Talanta Dujszebajewa kielczanie bez problemów pokonali KS Azoty Puławy, a we wtorek niemalże zmietli z parkietu zawodników Zagłębia Lubin .

Żółto-biało-niebiescy początkowo mieli przystąpić do spotkania z Miedziowymi bez kontuzjowanych Julena Aguinagalde i Piotra Chrapkowskiego, ostatecznie jednak na boisku pojawił się ten drugi - Ze mną już wszystko ok. Miałam podejrzenie groźniejszego urazu, ale na szczęście okazało się, że to nic poważnego. Czuję się dobrze - powiedział po meczu rozgrywający mistrzów Polski.

Kielczanie w pełnym składzie trenują zaledwie od tygodnia, ale już widać rękę Dujszebajewa w prowadzeniu drużyny. Przede wszystkim zmianie uległ system obronny Vive Targów Kielce. Zespół preferujący do tej pory defensywę 6-0, gra teraz 5-1. Każdy zawodnik przebywa na boisku porównywalną ilość czasu, a w ataku wreszcie możemy dłużej pooglądać Piotra Grabarczyka.

W obronie 5-1 trzeba się poruszać całkiem inaczej, więc potrzebujemy czasu, aby ona funkcjonowała nie tylko z Zagłębiem, ale też z innymi zespołami. Każde spotkanie jest dla nas teraz bardzo ważne. Rotujemy składem, każdy ma swoje minuty na boisku. Mamy siłę, aby grać przez całe spotkanie. Jeżeli rywalowi brakuje sił w 45. minucie to my możemy wymienić zespół i jesteśmy świeżsi - analizował "Chrapek".

Szczypiorniści Vive Targów Kielce wysoko, bo różnicą aż 24. bramek pokonali Zagłębie Lubin. W spotkani wystąpił wracający po kontuzji Piotr Chrapkowski
Szczypiorniści Vive Targów Kielce wysoko, bo różnicą aż 24. bramek pokonali Zagłębie Lubin. W spotkani wystąpił wracający po kontuzji Piotr Chrapkowski


 
Kieleckich kibiców może cieszyć fakt, że ich ulubieńcy utrzymywali koncentrację przez całe spotkanie i do ostatniej chwili walczyli o najkorzystniejszy wynik - Zagraliśmy bardzo dobrze przez całe sześćdziesiąt minut. Mimo że po pierwszej połowie mieliśmy wysoką przewagę, to graliśmy swoje. Dobrze funkcjonowała obrona, wyprowadzaliśmy skuteczne kontrataki i rzuciliśmy kilka fajnych bramek. Bardzo cieszę się z tego zwycięstwa - zakończył Chrapkowski.

Źródło artykułu: