Michał Jurecki już w Kielcach

Michał Jurecki ma już za sobą pierwszy trening z drużyną Vive Targi Kielce. Reprezentant Polski ma nadzieję, że pięcioletni pobyt w stolicy województwa świętokrzyskiego, będzie obfitował w wiele sukcesów.

Michał Jurecki nie kryje zadowolenia, że kieleckim działaczom udało się porozumieć z drużyną TuS N-Lübbecke w sprawie przyśpieszenia jego transferu. - Bardzo się cieszę, że mogłem już teraz przyjść do Kielc. Myślałem, że najwcześniej będzie mogło to nastąpić dopiero zimą, jednak całą sprawę udało się przyśpieszyć - mówi Jurecki.

26-letni rozgrywający do Kielc przyjechał we wtorek. Zawodnik musi teraz uporać się ze wszystkimi sprawami związanymi z przeprowadzką. - Przyjechałem we wtorek po południu. Muszę jeszcze poszukać mieszkania, do tego dochodzą treningi i różne inne sprawy, ale jestem bardzo szczęśliwy, że mogę być z powrotem w Polsce - mówi nowy gracz Vive.

Umowa Jureckiego z kieleckim klubem będzie obowiązywała do 2015 roku. Zawodnik nie wyklucza jednak zarówno tego, że pozostanie w Kielcach dłużej, jak i ponownego wyjazdu za granicę. - Podpisałem pięcioletni kontrakt, zatem spędzę w Kielcach dużo czasu i mam nadzieję, że będzie to miłe pięć lat. Kto wie, może zostanę tu nawet dłużej, a nie wykluczam również ponownego wyjazdu za granicę. Wszystko jest jeszcze możliwe - mówi Jurecki.

Nowy gracz mistrzów Polski uważa, że czas spędzony w Niemczech pozwolił mu zdobyć bardzo cenne doświadczenie - Za granicą spędziłem trzy lata. Przez ten czas nauczyłem się bardzo dużo. Bundesliga to najlepsza liga na świecie i w każdym meczu trzeba dawać z siebie 120 proc. żeby wygrać, bez względu na to czy gra się u siebie czy na wyjeździe, z drużyną z ostatniego, czy pierwszego miejsca w tabeli. Trzeba się naprawdę bardzo namęczyć, żeby zdobyć dwa punkty - ocenia Jurecki.

Pierwszą okazję do zaprezentowania się w barwach Vive, Michał Jurecki będzie miał już w najbliższy piątek w Zabrzu, gdzie kielczanie rozegrają ostatni mecz kontrolny przed startem rozgrywek PGNiG Superligi. Początek spotkania o godz. 17.30.

Komentarze (0)