Reprezentacja Polski w piłce ręcznej staje przed kolejnym wyzwaniem w eliminacjach do EHF Euro 2026. Po szalonym remisie 36:36 w Gdańsku, Biało-Czerwoni zmierzą się z Portugalią na jej terenie. Gospodarze mogą zapewnić sobie awans już w niedzielę, ale Polacy nie zamierzają ułatwiać im zadania.
Spotkanie odbędzie się w Pavilhao Multiusos de Odivelas przy pełnych trybunach. Czwarta drużyna świata potrzebuje tylko jednego punktu, aby formalnie zapewnić sobie grę na ME 2026, jednak selekcjoner Paulo Pereira i jego podopieczni nie ukrywają, że celują w pełną pulę.
ZOBACZ WIDEO: Były kadrowicz stworzył niesamowitą grę. Siatkówka bez wstawania z kanapy
- Naszym priorytetem jest zwycięstwo. Wiemy, że remis może dać nam awans, ale chcemy więcej - zapowiada rozgrywający Andre Sousa.
A drużyna Biało-Czerwonych? Musi zagrać lepiej niż w Gdańsku, gdzie pomimo prowadzenia w końcówce pozwoliła rywalom wyrównać. Ekipa Michała Skórskiego pokazali jednak, że potrafi grać ofensywnie - 36 rzuconych bramek przeciwko silnemu rywalowi to dowód na wysoką formę ataku. Teraz kluczowe będzie wprowadzenie poprawek w defensywie.
Portugalia wystąpi osłabiona brakiem kilku kluczowych zawodników, ale Pereira zapewnia, że nie wpłynie to na poziom gry. - Mamy świetną generację piłkarzy ręcznych i szeroką kadrę. Każdy, kto tutaj jest, jest gotowy pomóc drużynie - mówi selekcjoner gospodarzy. W Gdańsku najlepszym strzelcem Portugalczyków był Joao Gomes, który zdobył 7 bramek.
Jeśli Polska marzy o korzystnym wyniku, kluczowa będzie lepsza postawa w obronie. W pierwszym spotkaniu Portugalia świetnie wykorzystywała grę w przewadze i grę 7 na 6, co pozwoliło im odrobić straty. W Odivelas nie będzie miejsca na takie błędy - każda luka w polskiej defensywie może zostać bezlitośnie wykorzystana.
Eliminacje ME 2026:
Grupa 8
Portugalia - Polska / 16.03 (niedziela), godz. 18:30