Biorąc pod uwagę, że w grupie D oprócz Islandii i Portugalii rywalizują Węgry oraz Korea Południowa wydaje się, że oba zespoły bez większych problemów zagrają w kolejnej rundzie.
Pojedynek ten lepiej rozpoczęli Islandczycy, którzy wykorzystywali to, że rywale często faulowali. Po trafieniu Ellidiego Snaera Vidarssona było 6:2, a ponadto jego zespół grał z przewagą jednego zawodnika.
Przez pięć minut Islandia nie potrafiła znaleźć sposobu na bramkarza Portugalii. To spowodowało, że rywale doprowadzili do remisu głównie za sprawą Pedro Porteli. Od tego momentu pojedynek ten wyrównał się. Mimo że przez większość czasu to Islandczycy byli na minimalnym prowadzeniu, to na przerwę oba zespoły zeszło przy remisie 15:15. Ten zapewnił Portugalczykom Portela, który trafił wraz z końcową syreną.
Po przerwie na prowadzenie wróciła Islandia. Po tym, jak czerwoną kartkę otrzymał Fabio Magalhaes Bjarki Mar Elisson wykorzystał rzut karny i wyprowadził swój zespół na trzybramkową przewagę (21:18). Rywale jednak ponownie odrobili stratę i po celnym rzucie Alexandre Cavalcantiego ponownie na tablicy świetlnej widniał remis (22:22).
Czas dla szkoleniowca nordyckiej reprezentacji przyniósł efekt. Rywale mieli problem z kończeniem akcji, dzięki czemu Islandia ponownie odskoczyła na trzy "oczka" (27:24). Tym razem jednak przeciwnicy nie zniwelowali tej straty. Wynik tego pojedynku ustalił Bjorgvin Pall Gustavsson (30:26).
Faza grupowa MŚ 2023:
Grupa D:
Islandia - Portugalia 30:26 (15:15)
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: treningi z nią dałyby popalić! Polska dziennikarka w formie