Krzysztof Kempski, dziennikarz WP SportoweFakty: Przed drużyną występ na IHF Global Tour w Gdańsku. Jak oceni trener zakończone zgrupowanie w Starych Jabłonkach? Sprawa powołań i skład na turniej w Gdańsku jest już znany?
Jarosław Knopik, selekcjoner kadry mężczyzn w piłce ręcznej plażowej: Zaczynając od zgrupowania w Starych Jabłonkach, bo to dość istotny aspekt. Po decyzjach z powołaniem mnie ponownie na stanowisko trenera, było dość mało czasu, by wszystko krok po kroku poskładać. Ta kadra przechodzi obecnie przebudowę. Nie ma kilku czołowych zawodników, którzy tworzyli tę reprezentację w ubiegłych latach.
Samo zgrupowanie oceniam bardzo pozytywnie pod względem szkoleniowym. Dostaliśmy nową grupę i musimy ją zbudować i stworzyć z niej drużynę na nowo. Te kilka dni wytężonej pracy w Starych Jabłonkach poszło w dobrym kierunku i mam nadzieję, że to będzie taka podstawa i fundament, by ta reprezentacja dalej się rozwijała. Zarówno z powołań, budowy tej drużyny i samej pracy szkoleniowej jestem zadowolony.
ZOBACZ WIDEO: Tyle zarabiają ratownicy wodni. Dziennikarz WP ujawnia kwotę
Jesteśmy po pewnych decyzjach związanych z IHF Global Tour. Do 30 czerwca, czyli do czwartku, kiedy pojawiliśmy się w Gdańsku, musieliśmy przesłać końcową listę na turniej w Pradze, więc zarówno w Gdańsku na turnieju, jak i potem po krótkim zgrupowaniu w Spale przed kwalifikacjami do Mistrzostw Europy w Pradze będziemy dysponować jednym i tym samym zespołem. To będzie 12 zawodników, którzy zostali wytypowani. Raczej nie przewidujemy większych korekt.
Na zgrupowaniu zabrakło doświadczonych Pawła Kowalskiego, Miłosza Ruppa czy Marcina Miodzińskiego. Byli zawodnicy, którzy już grali w tej reprezentacji: Maciej Fabianowicz, Mateusz Orłowski czy Krystian Matusiak. Rozumiem, że w składzie pojawi się kilku nowych zawodników?
Tak ten sezon wygląda, że jest mocna przebudowa. Niektórzy ze względów zdrowotnych nie pojawili się na zgrupowaniu, inni w związku ze sprawami w klubach. Będzie mieszanka doświadczenia z młodą falą zawodników, którzy byli do tego przygotowywani i szkoleni centralnie. To byli szczypiorniści z kadr juniorskich z roczników 2002-2004, którzy grali w mistrzostwach juniorskich. Doświadczeni jak: Łukasz Niedzielak, Mateusz Orłowski, Maciej Fabianowicz, Krystian Matusiak, Bartosz Wojtak i młodość oparta o reprezentacje młodzieżowe i juniorskie - Michał Łapucha, Rafał Renicki, Bartosz Andrzejewski. Mieszanka rutyny i młodości w proporcji 50/50, bo tak się składa, że 6 zawodników jest bardziej i 6 mniej doświadczonych. Tak w tym sezonie udało się tę kadrę wyselekcjonować i wierzę, że to będzie wybuchowa mieszanka.
Na IHF Global Tour w Gdańsku wystąpią Chorwaci - obecni mistrzowie świata, Niemcy i Hiszpanie. Niezwykle mocno obsadzony jest ten turniej. Jak ocenia pan tych, którzy zmierzą się z reprezentacją Polski w Gdańsku?
Na pierwszy ogień pójdą aktualni mistrzowie świata - Chorwaci. Doskonale ich znamy, wielu zawodników jest od kilku sezonów w tej kadrze. Graliśmy z nimi 3 lata temu w Starych Jabłonkach. Oglądałem ich teraz na niedawno zakończonych mistrzostwach świata. Topowy zespół, ogromnie doświadczony i utytułowany. Zawsze przyjemnie zmierzyć się z taką drużyną, bo od Chorwatów uczą się wszyscy. Mam nadzieję, że na tyle im się postawimy, że ten mecz będzie otwarty do samego końca. To będzie przyjemność grać z mistrzami świata sprzed kilku dni. Chorwaccy zawodnicy na każdej pozycji są czołowymi na świecie. My będziemy chcieli sprawdzić naszą nową kadrę. Na ich tle będziemy się chcieli dobrze pokazać.
Kolejnym przeciwnikiem będą Niemcy, których też dobrze znamy. Ta kadra jest w dużej mierze oparta o zawodników, którzy byli w zeszłym roku na mistrzostwach Europy w Warnie. Też jest dużo młodzieży, bo w pewnym momencie Niemcy postawili na kadry młodzieżowe. Ten zespół będzie z nami uczestniczył w kwalifikacjach do mistrzostw Europy w Pradze.
Trzecim rywalem będą Hiszpanie, a to taka drużyna, która ma bardzo żywiołowy i specyficzny styl gry. Oni zawsze mają ciekawy pomysł na grę i trzeba na nich ciągle uważać i być czujnym. Są trudni do rozpracowania taktycznego, często się zmieniają w meczu.
Czekają nas spotkania z dwoma uczestnikami mistrzostw Świata. Cieszymy się, bo to granie na najwyższym poziomie. Będziemy mogli się sprawdzić w warunkach meczowych przed kwalifikacjami, które są dla nas imprezą docelową.
Jeśli chodzi o rozgrywki, to w Gdańsku postawi trener bardziej na cel szkoleniowy, czy sportowy?
Pracę, którą wykonaliśmy w Starych Jabłonkach i ten czas, który pozostał do turnieju w Pradze, to nie jest okres, by pewne rzeczy testować. My już mamy jakiś pomysł na grę w obronie i w ataku. Mamy swoje systemy i będziemy chcieli jak najlepiej się z nich wywiązać. Podchodzimy do tego IHF Global Tour jak do spotkań mistrzowskich. Każdy mecz będziemy chcieli jak najlepiej wykorzystać. Mamy wybraną kadrę, zagramy w tym samym składzie, w którym będziemy w Pradze. Tu nie ma miejsca na ćwiczenie innych wariantów. Będziemy starali się grać, tak jak chcielibyśmy grać w Pradze. Oczywiście są jeszcze znaki zapytania, bo kadra jest w przebudowie i każdy z zawodników dostanie swoją szansę. Ja też muszę zobaczyć, jakie ustawienia na tle rywala w warunkach meczowych się sprawdzają. Będziemy chcieli w każdym secie, w każdym meczu zrealizować założenia "na maksa".
Dziesięć drużyn w Pradze awansuje do ME w Portugalii w 2023 roku. W grupie oprócz Niemców mamy Szwecję, Rumunię, Turcję i Czechy. Wydaje się, że te wszystkie zespoły są w zasięgu Polaków. Czy w Pradze awans do pierwszej czwórki to będzie cel?
Głównym celem jest kwalifikacja do przyszłorocznych mistrzostw Europy w Portugalii. Wiadomo, że nie pojedziemy tam, by zająć 10. miejsce i dostać się z końca kwalifikacji. My jesteśmy zespołem rozstawionym, bo w Warnie i Starych Jabłonkach mistrzostwa Europy zakończyliśmy na 7 miejscu. W Pradze nie będzie zespołów, które grały na MŚ i mają już zapewnioną kwalifikację.
Będziemy podchodzili do turnieju na zasadzie mecz po meczu. Póki co nas interesuje 7 lipca, godz. 15:15 i reprezentacja Turcji. To jest dla nas najważniejsza rzecz, najważniejsze spotkanie i najważniejszy zespół. Plażówka to taka gra, gdzie dzieje się wszystko bardzo szybko. Rozgrywane są 2 spotkania jednego dnia. Kluczem jest to, by jak najszybciej przechodzić z meczu na mecz, bo to wszystko bardzo szybko się toczy. Tak funkcjonowaliśmy w Starych Jabłonkach i tak będziemy funkcjonować teraz. Najważniejszym celem jest kwalifikacja. Budujemy zespół pod przyszły rok i mistrzostwa Europy. Chcemy zaprezentować to, co sobie założyliśmy, żeby nasza gra była dobra i skuteczna.
Panie trenerze, na pewno ma pan ambicję, by poprawić swój wynik z 2019 roku. 7. miejsce w Starych Jabłonkach.
Progres jest nieodzownym czynnikiem w sporcie, więc nie wyobrażam sobie, by zadowolić się tym, co było w Starych Jabłonkach. Interesują nas najwyższe cele i medale. Mam nadzieję, że ta droga, którą obraliśmy, przyniesie te efekty w przyszłorocznych ME i w przyszłości. By ten zespół nie walczył tylko o wejście do ćwierćfinału, ale żeby wskoczył na wyższy poziom i walczył o medale. Taki jest nasz plan. Teraz musimy skupić się na tym, co jest teraz przed nami. 1 i 2 lipca IHF Global Tour w Gdańsku, chcemy jak najwięcej skorzystać z obecności i gry na tym turnieju, dla reprezentacji, zawodników i rozwoju kadry.
Czytaj także:
--> Dla niego to koniec sezonu. Ogromny pech
--> Reprezentantki Polski sięgnęły po puchar w mistrzostwach świata