Dobry strzał Wilaka z dystansu! Bobek odbił piłkę, ruszył do dobitki Ishak, ale po chwili bramkarz ŁKS-u naprawił swój błąd.

Kontra Lecha, ale popsuł ją Pereira. Nie podawał prostopadle do Szymczaka, zwolnił, poczekał. I centrował niedokładnie w stronę Ishaka.

ŁKS nie potrafi przedostać się pod bramkę Lecha.

Sędzia dolicza minimum 5 minut.

Wrzutka Pereiry i tym razem spokojnie łapie piłkę na przedpolu Bobek.

Techniczny strzał Szymczaka zza pola karnego. Za lekko. Bobek nie popełnił błędu.

Lech wymienia kolejne podania w środku pola. Teraz przejął zdecydowaną kontrolę nad meczem.

ŁKS stracił cały entuzjazm po trzecim golu. A mieli piłkę meczową chwilę wcześniej, mogło być 2:2.

Sousa znoszony z boiska na noszach.

Coś złego stało się z Afonso Sousą. Przerwa w grze. Portugalczyk potrzebuje pomocy. Nosze na murawie.

Wrzutka Velde w kierunku dalszego słupka, ale Milić nie miał szans, by oddać strzał.

Defensywna zmiana w zespole Lecha. Kto by pomyślał po pierwszej połowie.

Było groźnie! Ależ okazję miał Szeliga! Piłka na jedenastym metrze, uderzenie z powietrza, ale ten fatalnie kiksuje i trafia w stojącego przed nim Fase!

Głowacki z rzutu wolnego - piłka wybita. Miał jeszcze szansę Szeliga, ale zagrał zbyt nisko. I ponownie oddalają zagrożenie gospodarze.

Trochę się uspokoiło na boisku. Lech nie potrafi odpowiedzieć na tego gola Juricia.

Wiele można napisać o tym meczu, ale na pewno nie to, że Lech ma wszystko pod kontrolą.

Szansa dla Lecha! Po wrzutce Pereiry błąd popełniła defensywa gości, piłka spadła pod nogi Velde na jedenastym metrze, ale fantastycznie zablokował go Mokrzycki! To byłby gol.

Dankowski miał trochę miejsca na skrzydle, nie zastanawiał się, wrzucił piłkę w pole karne. Niedokładnie.

Kontra ŁKS-u, ale Hoti zablokowany przy uderzeniu z 30 metrów.

Gol prawidłowy. Już tylko 2:1 dla Lecha!

Jeszcze sprawdzamy wszystko na VAR. Tam mógł być spalony.

Pół godziny do końca. Lech nie szuka trzeciego gola za wszelką cenę, przez co mecz jest dość trudny do oglądania w drugiej połowie.

Pokazywał się na prawym skrzydle Murawski. Potrzebne było tylko dobre podanie Karlstroma i Lech miałby dobrą szansę. I zawiódł Szwed.

I to chyba byłoby na tyle, jeśli chodzi o ofensywną szarżę ŁKS-u. Lech wrócił do dominacji.

Sędzia nie wracał do ewentualnego faulu na Ishaku. Nie ma rzutu karnego.

Kolejna akcja Kolejorza. Marchwiński pięknie podał fałszem w pole karne, ale Ishak z ostrego kąta nie trafił w bramkę.

A ŁKS traci piłkę. Była kontra Lecha, Velde podał do Ishaka, a ten przewrócił się już w obrębie pola karnego. Sędzia nie reaguje.

Lech wycofany. Czeka na to, co zrobi ŁKS.

Goście zaczęli odważnie. Coś delikatnie drgnęło w porównaniu do pierwszej połowy.

Rzut wolny dla gości. Około 40 metrów. Świetnie zacentrował Głowacki, na dalszym słupku zamykał akcję Louveau, ale pomylił się w dogodnej sytuacji!

Gramy! Trzy zmiany przeprowadził trener Stokowiec. Raczej nie był zadowolony z pierwszej połowy.

Zawodnicy wracają na boisko. Czy ŁKS stać na niewiarygodny powrót do gry?

Sędzia dolicza minimum jedną minutę.

Defensywa ŁKS-u w tej sytuacji? Trochę żart. Stali, przyglądali się. Czyli bez zmian. Lech wjechał jak w masło.

I kolejny raz miał okazję do szybkiego ataku ŁKS, lecz podanie do Dankowskiego na kilkadziesiąt metrów było niedokładne. Pomagał sobie ręką zawodnik gości przy przyjęciu...

Ciekawe podanie Hotiego w pole karne. Flis wyprzedził rywala i oddał strzał, jednak piłka leciała zbyt wolno w kierunku Mrozka. Pewna obrona bramkarza Lecha.

Rzut wolny niemal z połowy boiska. Krótkie rozegranie do Pirulo, a ten wrzucał po prostu fatalnie. Piłka leciała na wysokości kolan. Trener Stokowiec tylko rozłożył ręce.

Wścieka się Pirulo, bo sędzia przerwał kontrę gości. Wcześniej faulowany był Hoti, ale spokojnie można było to puścić.

Bardzo swobodnie wymieniają podania gospodarze. To nic, że przed polem karnym ŁKS-u. Nie są niepokojeni, mają dużo wolnej przestrzeni.

ŁKS miał okazję do kontrataku w przewadze liczebnej. I nic z tego.

Fatalny błąd Louveau przed polem karnym. Przejął piłkę Ba Loua, uderzał lewą nogą z 20 metrów, ale gości uratował rykoszet.

Nie maleje przewaga Kolejorza. Jeśli przyjście trenera Piotra Stokowca miało odmienić grę łódzkiej drużyny, to... no nie za bardzo się udało.

Flis faulowany we własnym polu karnym po wrzutce Anderssona. Chwila oddechu dla bardzo zapracowanej dziś defensywy ŁKS-u.

Płaskie dośrodkowanie Anderssona w pole karne. Czekał na piłkę Velde, ale się nie doczekał. Dobrze interweniował na wślizgu Nacho.

Ba Loua podcinał piłkę w pole karne, ale za wysoko dla Marchwińskiego. Miał trudności z opanowaniem futbolówki na linii pola karnego.

Ależ problemy ŁKS-u. Są duże trudności z wydostaniem się z własnej połowy.

Ciekawie złożył się do tego uderzenia Filip Dagerstal. Szwed dobrze znalazł się w polu karnym po dośrodkowaniu swojego rodaka, Eliasa Anderssona, ale jego próba strzału z woleja ostatecznie przyblokowana.

Ależ ostrzał bramki Aleksandra Bobka! Defensywa ŁKS-u całkiem pogubiona. Najpierw uderzał Elias Andersson, a jego strzał trafił prosto w obrońców. Drugim uderzeniem popisał się Jesper Karlstrom, ale Szwed posłał piłkę wysoko ponad bramką.

Pozazdrościł swojemu koledze z drużyny Adriel Ba Loua, oddając strzał zza pola karnego. W tym przypadku precyzji zdecydowanie zabrakło.

ŁKS wysoko ustawiony, stara się wypychać graczy Lecha na ich własną połowę. W drużynie Johna van den Broma wkrada się trochę chaosu, czego skutkiem są niedokładne zagrania oraz niepotrzebne faule.

Szczelnie bronią się przyjezdni przed atakami Lecha Poznań. Kolejorz często stara się przedrzeć w pole karne za pomocą skrzydłowych.

Po dośrodkowaniu Eliasa Anderssona ze stałego fragmentu gry, piłka spadła pod nogi Adriela Ba Louy. Iworyjczyk złożył się do strzału, ale trafił wprost w nogi jednego z defensorów gości.

Fatalny pomysł Daniego Ramireza, który płaskim podaniem chciał uruchomić lewe skrzydło, a ostatecznie zagrał... do nikogo. ŁKS nadal utrzymuje się jednak na połowie poznańskiego Lecha.

Znakomite wejście Eliasa Anderssona, który wycofał piłkę na szesnasty metr do Filipa Marchwińskiego. 21-latek nie bardzo wiedział, czy oddać strzał czy odegrać do któregoś z kolegów, po czym posłał niedokładne podanie do Joela Pereiry.

Dośrodkowanie Joela Pereiry znalazło w polu karnym Filipa Marchwińskiego, ale świeżo upieczony reprezentant Polski został zablokowany.

Lech swój pierwszy atak próbował przeprowadzić prawą stroną boiska. Powalczył o piłkę tuż przy linii końcowej boiska Adriel Ba Loua, ale bez korzyści dla swojego zespołu. ŁKS oddala zagrożenie.

Piłkarze obu drużyn właśnie pojawili się na murawie w towarzystwie sędziego Damiana Kosa i jego asystentów. Za chwilę początek spotkania na ENEA Stadionie w Poznaniu. Zdecydowanym faworytem tego meczu wydają się być gracze "Kolejorza", którzy dziś powalczą o miejsce na ligowym podium. Łodzianie ostatni raz zwyciężyli (2:1) z Lechem w 2008 roku i prędko nie zanosi się na powtórkę takiego scenariusza.