Doliczone trzy minuty.

Warta Poznań o krok od zwycięstwa! Jeszcze starają się cokolwiek zdziałać przyjezdni, ale zeszło z nich powietrze po drugim golu Krzysztofa Danielewicza.

Krzysztof Danielewicz swoim doświadczeniem oraz umiejętnościami w destrukcji wzmocnił drugą linię Zielonych. Może pokusi się również o strzelenie gola.

Mateusz Klichowicz zameldował się na boisku strzałem, ale nie zagroził mocno Adrianowi Lisowi. Bramkarz kandydata do awansu musi rozprawiać się z takimi uderzeniami.

Ostatnim zmiennikiem w zespole z Nowego Sącza został Maciej Korzym, który dołączył do pozostałych zawodników ofensywnych kosztem pomocnika o defensywnych inklinacjach. Ryzykowne posunięcie, ale Sandecja nie ma wiele do stracenia.

Warta Poznań już ostrożniejsza, ale stara się jak najdłużej utrzymywać w posiadaniu piłki i w ten sposób podcinać skrzydła przeciwnikom. W tym meczu Zieloni posiadają futbolówkę aż przez 70 procent czasu.

Trener Tomasz Kafarski zaczął zmieniać i szukać nowych rozwiązań w ofensywie. Sandecja Nowy Sącz ma jeszcze trochę czasu na odwrócenie rezultatu. Mateusz Klichowicz pokazał kompanom, jak umieścić piłkę w siatce, ale problem w tym, że był na spalonym i Dominik Sulikowski nie uznał gola.

Robert Janicki miał ochotę na strzelenie drugiego gola. Wyraźnie rozochocił się najbardziej kreatywny pomocnik zespołu Piotra Tworka. Tym razem jego próbę z dystansu zablokował doświadczony Grzegorz Baran.

Teraz to ekipa z południa Polski nie może kurczowo trzymać się własnej połowy boiska i ma za zadanie zaproponować coś interesującego w ofensywie. Dotychczas Sandecja Nowy Sącz oddała tylko jeden strzał celny, a to wyraźnie za mało, żeby pokonać Adriana Lisa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: perfekcyjnie wykonał rzut wolny. Bramkarz bohaterem!

Michał Jakóbowski ponownie zagroził gościom. Tym razem wybronili się podopieczni Tomasza Kafarskiego po akcji z udziałem Gracjana Jarocha oraz Jakuba Apolinarskiego, ale wyglądają na mocno stłamszonych.

Robert Janicki i 1:0 dla zespołu z Poznania!

Bartosz Kieliba przerwał faulem rozegranie przyjezdnych. Nic wynikło z rzutu wolnego Sandecji Nowy Sącz, natomiast akcja zespołu z Wielkopolski została podsumowana zbyt wysokim uderzeniem przez Gracjana Jarocha.

Piotr Tworek na pewno zmobilizował swoich podopiecznych do kolejnych ataków po powrocie z szatni na boisko. Warta Poznań z czasem zaczęła dobierać się do defensywy przeciwnika w pierwszej połowie i kreować coraz ciekawsze sytuacje podbramkowe.

Piłkarze powrócili w szatni na boisko i wznowili walkę o ligowe punkty. Druga połowa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wielki błąd bramkarza. Za chwilę padł gol

Popracował na przedpolu Adrian Lis po zagraniu Macieja Małkowskiego i wszystko wskazuje na to, że obaj bramkarze nie pozwolą sobie na kapitulację w pierwszej połowie.

Tym razem Daniel Bielica musiał wspiąć się na wyżyny bramkarskich umiejętności. Efektowna robinsonada zawodnika Sandecji Nowy Sącz po strzale Gracjana Jarocha. Tak blisko prowadzenia Zielonych jeszcze w tym meczu nie było!

Kilka minut pozostało na wypracowanie sobie przewagi zanim sędzia Dominik Sulikowski zarządzi przerwę. 5:1 w uderzeniach dla biorącej odpowiedzialność za obraz meczu Warty Poznań, ale nie można powiedzieć, że Daniel Bielica był po którymkolwiek w ogromnych opałach.

Za wykonanie rzutu wolnego po przewinieniu Macieja Małkowskiego zabrał się Jakub Kiełb. Nie udało się idealnie ułożyć buta i posłać piłki w lustro bramki strzeżonej przez Daniela Bielicę. Wznowili już grę nowosądeczanie.

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Grzegorz Krychowiak: Jeżdżę na trening z uśmiechem na twarzy

Gracjan Jaroch wystartował w odpowiednim momencie do wrzutki precyzyjnego Jakuba Kiełba. Co prawda napastnik z Poznania nie jest obdarzony dobrymi warunkami fizycznymi, ale potrafił zdobyć piłkę między wysokimi przeciwnikami. Jego uderzenie było niecelne.

Sandecja Nowy Sącz przechwyciła piłkę, która dotychczas znajdowała się głównie w posiadaniu Warciarzy. Rozegranie podopiecznych Tomasza Kafarskiego nie miało odpowiedniego tempa, nie wspominając o elemencie zaskoczenia.

Przyjezdni prezentują się solidnie w defensywie i w ostatnich minutach nie pozwalają na zagrażanie ich bramkarzowi. Gospodarze mogą mieć w tym meczu problem ze stwarzaniem sytuacji podbramkowych.

Przyspieszenie gospodarzy. Piłkarze wrzucili wyższy bieg i starali się zagrozić przeciwnikowi szybką wymianą podań w centrum boiska.

Pokazał się Maciej Małkowski, czyli niepodważalny lider ofensywy Sandecji Nowy Sącz. Mocne uderzenie doświadczonego pomocnika zostało obronione przez Adriana Lisa. Nie brakuje koncentracji golkiperowi zespołu Piotra Tworka.

Wzrosła temperatura w polu karnym Sandecji. Piłkarze z Poznania ruszyli tam ponownie dużą grupą, ale żadnemu z nich nie wystarczyło zdecydowania, żeby rzucić się na futbolówkę i wpakować ją z kilku metrów do sieci.

Dwa szybkie ataki zaproponowane przez podopiecznych Tomasza Kafarskiego. Warta Poznań musiała ustawić się w defensywie i twardo powalczyć, żeby nie dopuścić do strzału z bliska po zagraniu Adriana Danka.

Piłka musnęła głowy rosłych obrońców zespołu z Poznania po zagraniu Jakuba Kiełba z rzutu wolnego. Gdyby któryś z nich oddał soczyste uderzenie, przyjezdni najpewniej musieliby gonić wynik w Grodzisku Wielkopolskim.

Dotychczas dwa celne uderzenia kandydata do bezpośredniego awansu. Wspomniane próby Bartosza Kieliby oraz Roberta Janickiego nie były skomplikowane do obronienia dla Daniela Bielicy.

Przewinienie na Gracjanie Jarochu, który już sposobił się do oddania strzału zza pola karnego. Nic straconego, ponieważ tym razem Robert Janicki mógł spróbować pokonać Daniela Bielicę ze stojącej piłki. Bez zarzutu ustawił się bramkarz Bianconerich i poradził sobie na linii.

Głównie Warta Poznań wymieniała podania na początku konfrontacji. Sandecja Nowy Sącz dostała najwyraźniej przykaz od swojego szkoleniowca Tomasza Kafarskiego, żeby przyczaiła się na własnej połowie i sprawdziła możliwości przeciwnika.

Bartosz Kieliba autorem premierowego uderzenia w tym spotkaniu. Piłka została bez problemu wyłapana przez odpowiednio ustawionego między słupkami Daniela Bielicę. Okazja do rozgrzewki dla bramkarza Sandecji Nowy Sącz.

ZOBACZ WIDEO: Wraca liga rosyjska. Grzegorz Krychowiak: Mam ogromne zaufanie do ludzi, którzy dali nam zielone światło

Przeczytaj o najlepszych piłkarzach poprzedniej kolejki.

Polowanie na liderów. Najlepsi I-ligowcy 26. kolejki

Sędzia: Dominik Sulikowski (Gdańsk)

Podopieczni Tomasza Kafarskiego spróbują zagrozić Warcie Poznań.

Bianconeri ugrali punkt w meczu poprzedzającym wyprawę do Wielkopolski.

Fortuna I liga: wtorek na remis. Obrońca Sandecji Nowy Sącz szaleje w ofensywie

Sandecja Nowy Sącz zremisowała poprzedni mecz 1:1 z Odrą Opole. Na gola Patryka Janasika odpowiedziała jedynie trafieniem swojego bramkostrzelnego defensora Michala Pitera-Bucki.

W rundzie jesiennej w Nowym Sączu drużyna z Poznania odniosła zwycięstwo 2:1 dzięki bramkom Gracjana Jarocha i Roberta Janickiego. Sandecja odpowiedziała tylko trafieniem Macieja Małkowskiego w doliczonym czasie.

Drużyna Piotra Tworka mogła nawet odzyskać prowadzenie w tabeli w poprzedniej kolejce, a poniesiona porażka kosztowała ją utratę drugiego miejsca premiowanego awansem do PKO Ekstraklasy. W niedzielę musi już gonić nie tylko Podbeskidzie Bielsko-Biała, ale również Stal Mielec.

Zieloni schodzili poprzednio z boiska w Grodzisku Wielkopolskim pokonani.

Fortuna I liga: Warta Poznań zahamowała. Wicelider pokonany przez Bruk-Bet Termalicę Nieciecza

Warta Poznań przegrała dwa poprzednie mecze ligowe. Po porażkach 0:2 z Odrą Opole oraz 1:3 z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza drużyna Piotra Tworka postara się o lepszy wynik w konfrontacji z Sandecją Nowy Sącz.