Doliczone minimum 2 minuty do regulaminowego czasu.

Kolejne dwie minuty budowania ataku pozycyjnego przez Manchester City. Niebawem Pep Guardiola desygnuje z ławki rezerwowych na boisko drugiego zmiennika.

Bardzo nudna jest ofensywa Manchester City w tym spotkaniu. Dużo podań, niewiele uderzeń, a do końca regulaminowego czasu pozostało pięć minut.

Dobra interwencja gości po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Każda minuta przybliża ich do zwycięstwa.

Michael Lang próbował zakończyć kontratak FC Basel uderzeniem z kilkunastu metrów. Piłka uciekła autorowi dotychczas ostatniego gola pod nogi defensora. W odpowiedzi akcja gospodarzy i po interwencji Tomasa Vaclika mieli korner.

Pierwsze ataki Manchester City po zmianie wyniku nie zakończyły się celnym strzałem. Niewykluczone, że dziś zakończy się bajeczna passa Obywateli bez porażki na własnym stadionie.

Scenariusz dotychczas jedynego wygranego przez FC Basel meczu w Anglii był identyczny. W konfrontacji z Chelsea odwrócił wynik 0:1 na 2:1 i zanosi się na powtórkę.

Ciekawe, ilu kibiców chciałoby już pójść do domu po 70 minutach. Druga połowa jest mierna. Po 45 minutach było 2:2 w strzałach celnych i nadal tak pozostaje.

Piłkarze na razie nie spełniają życzenia.

Nieudana kombinacja z rzutu wolnego i cały atak zakończył się wycofaniem piłki aż do Claudio Bravo.

Szansa dla faworyta na zdobycie gola z rzutu wolnego po przewinieniu Marka Suchego na Leroyu Sane.

Jedno przyspieszenie przedstawiciela Premier League poprzedza średnio minuta wymieniania podań. Aktalnie podopieczni Pepa Guardioli mają 71 procent posiadania piłki.

Dlaczego nikt nie oddał strzał po miękkiej wrzutce z rzutu wolnego? Futbolówka spadła w szesnastce Manchester City idealnie między dwoma zainteresowanymi nią zawodnikami Basel.

Manchester City prowadzi w dwumeczu 5:1.

Michael Lang wybił piłkę wślizgiem spod nóg rozpędzającego się Leroya Sane. Co prawda atakujący został w posiadaniu futbolówki, jednak wszyscy przyjezdni zdążyli osiem razy wrócić i ustawić się.

Aktywniejsi w ofensywie Obywatele, ale nie są to szalenie niebezpieczne ataki. FC Basel zawsze znajduje sposób na powstrzymanie gospodarzy.

Gospodarze na rozgrzewce. Pep Guardiola nie miał ochoty dłużej oglądać ich na ławce rezerwowych.

Tomas Vaclik nie zatrzymał na przedpolu Gabriela Jesusa, ale przynajmniej zahamował. Po zderzeniu z bramkarzem napastnik Manchester City nie opanował piłki w boisku.

Gra wznowiona po przerwie.

Faworyt coraz bliżej ćwierćfinału.

Doliczona minuta.

Bernardo Silva czekał na miękkie dośrodkowanie Leroya Sane. Nie doczekał się. Defensor ustawił się odpowiednio i wyekspediował futbolówkę poza boisko. Na dodatek był spalony.

Podanie za plecy obrońców Obywateli i FC Basel mógł wyjść na prowadzenie! Przed szansą na zdobycie gola stanął Blas Riveros, którego płaskie uderzenie z czystej pozycji obronił Claudio Bravo.

Ożywił się nadspodziewanie Yaya Toure. Najpierw strzał kankanem w przeciwnika, następnie rajd w jego pole karne. Manchester City próbuje odzyskać prowadzenie w pierwszej połowie.

Taniec połamaniec Leroya Sane między defensorami w czerwono-niebieskich koszulkach. Co prawda wypracował sobie trochę przestrzeni, ale dośrodkował za bramkę Tomasa Vaclika.

Zbyt ciasno zrobiło się na obrzeżach pola karnego FC Basel. Tym razem kombinacja z udziałem aktywnego Leroya Sane miała niewielką szansę na powodzenie.

Dimitri Oberlin próbował zaskoczyć Claudio Bravo płaskim uderzeniem z rzutu wolnego, ale żeby było to możliwe, trzeba najpierw trafić w światło bramki.

Kolejne dwie minuty podań Manchester City. W końcu było przyspieszenie i uderzenie Ilkaya Gundogana z dobrej pozycji zablokował w ostatnim momencie obrońca.

Tempo rewanżu przyzwoite, choć do rewelacji brakuje dużo. Prędkość meczu dyktuje Manchester City, który ma 65 procent posiadania piłki.

Po podaniu Ilkaya Gundogana w pole karne wbiegł z piłką Leroy Sane. Zabrakło boiska ofensywnemu zawodnikowi Manchester City. Domagał się jeszcze rzutu rożnego, jednak sędzia kazał wznowić grę Tomasowi Vaclikowi.

W akcję FC Basel wmieszali się gospodarze. Podanie głową do Claudio Bravo, który mógł złapać futbolówkę w dłonie i wznowić grę wyrzutem.

Minuta ciszy poprzedziła pojedynek w Manchesterze.

Uspokaja sytuację Manchester City. Podobnie jak na początku spotkania spowalnia grę, wymieniając krótkie podania w centrum boiska.

Już "tylko" czterech goli potrzebuje drużyna ze Szwajcarii do awansu.

Na koniec kwadransa otwierającego mecz pogubił się w polu karnym przeciwnika Gabriel Jesus. Pewnie nie będzie tego długo rozpamiętywać i za moment ponownie zaatakuje.

Gabriel Jesus strzelił swojego pierwszego gola od 18 listopada.

Podobna próba Danilo po podaniu Ołeksandra Zinczenki. Jest jednak jedna różnica. Po uderzeniu defensora był rykoszet i Manchester City miał jeszcze korner.

Serey Die miał ochotę na szybkie wyrównanie. Pomocnik FC Basel urwał się spod opieki obrońców, dobiegł z piłką przed pole karne, jednak nie oddał dobrego uderzenia.

Nieśmiała riposta przyjezdnych. Do czasu futbolówka krążyła między nimi płynnie, ale no właśnie, do czasu. Manchester City nie pozwolił na wykonanie ostatniego podania.

Leroy Sane zakręcił przeciwnikiem w narożniku szesnastki, po czym wstrzelił futbolówkę w pole bramkowe FC Basel. Tomas Vaclik był tam żwawszy niż nadbiegający Gabriel Jesus.

Rozciągnęli formacje gospodarze, atakują wysokim pressingiem i próbują zagrozić drużynie ze Szwajcarii pierwszą ciekawą akcją.

Obywatele w błękitnych koszulkach i białych spodenkach. Przyjezdni na czerwono-niebiesko. Podania wymieniają spokojnie podopieczni Pepa Guardioli.

Hymn Ligi Mistrzów w Manchesterze. Mecz poprzedzi także minuta ciszy upamiętniająca Davide Astoriego.

Sędzia: Pavel Kralovec

Trening przyjezdnych w mieście akcji.

FC Basel był już w tym sezonie w Manchesterze i przegrał tam 0:3 z United. Drużyna ze Szwajcarii potrafiła raz w historii zwyciężyć w Anglii, a było to na stadionie Chelsea.

Przygotowania Obywateli do rewanżu z FC Basel.

Manchester City wygrał pierwszy mecz z FC Basel 4:0. Drużyna Pepa Guardioli jest dwiema nogami w ćwierćfinale Ligi Mistrzów i pozostało jej zatrzasnąć za sobą drzwi. Gdyby zmarnowała swoją zaliczkę ze Szwajcarii, byłaby to sensacja roku.