Pogramy jeszcze przez 3 minuty.

Wiślacy kontrolują mecz, Bruk-Bet nie potrafi zbliżyć się pod bramkę gospodarzy.

Małecki po raz kolejny zdziwiony decyzją sędziego. Szkoda, że pomocnik w taki sposób nie zaregował kiedy w polu karnym nabrał arbitra.

Nie mają czym postraszyć rywali goście, a czasu coraz mniej.

Guilherme Sitya uderzył z rzutu wolnego wprost w bramkarza.

Obrona Wisły pewnie rozbija ataki gości, którzy nie mają pomysłu na rozmontowanie defensywy Białej Gwiazdy.

2:0 to niebezpieczny wynik, jak mawia Czesław Michniewicz. Jak będzie w piątek?

Patryk Małecki przewrócony w polu karnym i sędzia wskazał na "wapno". Co widział arbiter?

Czesław Michniewicz postawił wszystko na jedną kartę, ale to na razie Wisła panuje na boisku i jest bliska gola na 2:0.

Aaaaaaaaaaaaaaależ skiksował Patryk Małecki, piłka w narożniku pola bramkowego spadła pod nogi pomocnika, ale ten źle uderzył.

Do piłki doszedł Gutkovskis, ale pewnie interweniował Łukasz Załuska.

Patryk Małecki zaczyna sędziować. Pomocnik domagał się podyktowania rzutu karnego, wcześniej również miał pretensje do arbitra.

Wisła wysoko atakuje niecieczan, którzy mają problemy ze swobodnym rozegraniem kilku podań.

Goście przegrywają, ale to gospodarze wciąż w ataku i są bliżej podwyżśzenia prowadzenia.

Osiem metrów przed bramką znalazł się Vlastimir Jovanović, ale został zablokowany.

I już Paweł Brożek miał okazję, ale został uprzedzony przez Pilarza.

Gramy po przerwie!

Kontra Wisły przeszła w atak pozycyjny, Ondrasek otrzymał piłkę w polu karnym, ale jego strzał odbił bramkarz. Po chwili dobijał Zachara, ale z bramki futbolówkę wybił Fryc!

Po wrzutce z rogu Vladislavs Gutkovskis mógł oddać strzał głową, ale piłka była zbyt wysoko, aby ją Łotysz mógł dobrze trafić. W efekcie przestrzelił.

Patryk Małecki skrzyczał partnerów z defensywy, gdyby nie czujność pomocnika to pod bramką Białej Gwiazdy mogło być groźnie.

Krzysztof Pilarz wyszedł kilka metrów przed pole karne i wybił piłkę na aut. Goście starają się atakować, dzięki temu Wisła ma więcej miejsca z przodu.

Bruk-Bet Termalica w ataku, ale goście nie mają pomysłu na rozmontowanie defensywy Wisły Kraków. Stracony przez Słoniki gol zepsuł misterny plan Czesława Michniewicza.

Do wybitej przed pole karne piłki doszedł Krzysztof Mączyński, ale jego strzał przeleciał metr ponad bramką.

Guilherme Sitya znalazł się w dobrej sytuacji, ale zbyt długo zwlekał ze strzałem i został przyblokowany. Złapanie piłki przez Załuskę było już tylko zwykłą formalnością.

Denis Popović groźnie uderzył z ok. 17 metrów, ale trafił w rywala. Chwilę później anemiczny strzał ze "swojego" miejsca, czyli sprzed pola karnego, oddał Patryk Małecki.

Wiślacy rozgrywają piłkę w środku pola, rywale atakują gospodarzy dopiero na własnej połowie.

Gra toczy się w  środku pola, zawodnicy starają się znaleźć dziurę w defensywie przeciwnika, ale zespoły dobrze się bronią.

Kontra Słoników, Vladislavs Gutkovskis uciekł obrońcy, ale strzał sprzed pola karnego poszybował ponad poprzeczką.

Konsekwentnie, niczym operator suwnicy, swoją pracę wykonują gracze gości. Bardzo zdyscyplinowana gra przyjezdnych.

W dobrej sytuacji znalazł się Bartłomiej Babiarz, ale został uprzedzony przez rywala i goście wykonywali rzut rożny, po który Załuska złapał piłkę.

Częściej przy piłce jest Wisła, ale Bruk-Bet już kilka razy przedostał się pod bramkę gospodarzy.

Dwukrotnie zakotłowało się pod bramką gości, za pierwszym razie zawodnicy Bruk-Betu wybili piłkę, po chwili mocne dogranie minęło Ondraska i bramkę Pilarza.

Wisła Kraków, pomimo dobrej postawy w ostatnich kolejkach, wciąż zajmuje ostatnie miejsce w Lotto Ekstraklasie. Natomiast Bruk-Bet Termalica jest jedną z rewelacji sezonu i plasuje się na 3. pozycji.

Spotkanie poprowadzi Paweł Raczkowski (Warszawa).