Mecz się zakończył, ale o bramce na 2:1 będzie się jeszcze mówiło bardzo długo. Szkoda, że taki błąd przydarzył się najlepszemu polskiemu sędziemu. Nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz.

Gracz Legii w momencie strzału Brozia był na metrowym spalonym. Błąd sędziego Marciniaka i jego asystenta.

W polu karnym Legii... wielka bójka, w której udział biorą niemal wszyscy zawodnicy!

Rzut karny dla Lecha! Kopczyński zamiast w piłkę kopnął w Makuszewskiego!

Ładna akcja Pawłowskiego, który dograł do Robaka, ale ten uderzył słabo i w obrońcę.

Mocno sprzed pola karnego uderzył Thibault Moulin, ale pomylił się o kilka metrów.

"Kibice" Legii zaczęli obrażać sędziego Marciniaka. Czyż nie lepiej dopingować swój zespół?

Guilherme uderzył z rzutu wolnego z narożnika pola karnego, Putnocky wybił piłkę na róg.

Groźnie pod bramką Legii. Lech wykonywał cztery rzuty rożne z rzędu, ale gospodarzom udało się wybronić.

Mocny strzał Trałki, piłka jednak minęła bramkę Malarza. Będzie korner dla Lecha.

Coraz gorsza widoczność na boisku. Powód? Kibice zaczęli pokazywać pozostałym nowości pirotechniczne.

Robak wpadł z piłką w pole karne, ale rzucił mu się pod nogi obrońca i napastnik nie mógł oddać strzału.

Techniczny strzał Radovicia minął dalszy słupek o metr.

Szymon Marciniak podszedł do ławki i stanowczo uspokoił trenera Lecha Poznań. Znamy arbitrów, którzy w takiej sytuacji pokazywali swoją słabość i wyrzucali szkoleniowców na trybuny.

Maciej Gajos dograł do Robaka, który uderzył głową metr ponad poprzeczką.

Doskonałą okazję miał Nikolić, ale Matus Putnocky po raz kolejny popisał się świetnym refleksem.

Z pola karnego płasko uderzył Miroslav Radović, Putnocky pewnie obronił.

Dośrodkowanie z rogu, Trałka zgrał piłkę, a Nielsenowi zabrakło niewiele, aby wbić futbolówkę do siatki Legii!

Darko Jevtić przedarł się z piłką w pole karne, uderzył z ostrego kąta. Piłka po nodze obrońcy trafiła w boczną siatkę.

Miroslav Radović do Nikolicia, ale ten głową uderzył zbyt słabo i bramkarz złapał piłkę.

Matus Putnocky wyszedł przed pole karne i wybił piłkę. Gdyby został w bramce, rywal mógł znaleźć się w dobrej sytuacji.

Kolejne uderzenie, próba Pawłowskiego, ale piłka przeleciała ponad poprzeczką.

Uderzył Maciej Makuszewski, Arkadiusz Malarz odbił piłkę. Już po jednym celnym strzale z obu stron. 200% normy z pierwszej części!

Szymon Pawłowski znalazł się z piłką w polu karnym, ale zaczął dryblować i stracił szansę na oddanie strzału.

Matus Putnocky intuicyjnie odbił strzał Jodłowca z trzech metrów!

Legia rozpoczęła grę po przerwie.

Vadis Odjidja-Ofoe uderzał z okolic linii pola karnego, ale trafił w obrońcę.

Pierwsze echa po pudłe Nikolicia.

Szansa! Aj, Jezus, Maria! Nemanja Nikolić szczęśliwie otrzymał piłkę w okolicach pola bramkowego, minął bramkarza i... przestrzelił. Bywały już większe pudła, ale król strzelców ekstraklasy powinien w takich sytuacja trafiać!

Póki co oglądamy wyrób czekoladopodobny opakowany w markowy papierek. Bez celnego uderzenia, a za nami już niemal połowa meczu!

Maciej Makuszewski wszedł z piłką w pole karne, ale nie chciał ryzykować i uderzać słabszą nogą. Pomocnik ostatecznie dogrywał prawą nogą, ale obrońca przejął piłkę.

Po wrzutce z rogu Malarz interweniował niepewnie, ale piłka wyszła na kolejny korner.

Trener, który ostatnio znany jest ze stawiana "autobusów" pod własną bramką wyraził opinię o grze Lecha w sobotnim spotkaniu.

Zaatakował Lech, ale gościom brakuje dokładności. Wyraźnie widać, że poznaniacy mają swój pomysł na mecz i konsekwentnie go realizują.

Mieliśmy okazję zobaczyć gustowne wdzianko Duńczyka.

Legia długo utrzymuje się przy piłce, wymienia spor podań, ale niewiele z tego wynika. Lech nie pozwala rywalom na zbyt wiele.

Nemanja Nikolić znalazł się z piłką w okolicach linii pola karnego, uderzył w kierunku lewego słupka i minimalnie przestrzelił. Lepszy fragment gry w wykonaniu Legii Warszawa.

Prostopadłe dogranie do Nikolicia, ale sędzia przerwał grę. Spalony? Wiele wskazuje na to, że minimalny.

Vadis Odjidja-Ofoe dograł w pole karne, Nikolić nie przejął piłki, a Guilherme nie zorientował się i nie zrobił kroku w kierunku futbolówki.

Z dystansu płasko uderzył Szymon Pawłowski, ale piłka minęła lewy słupek.

Lepsze wrażenie sprawia Lech, który jest lepiej poukładany. Wciąż jednak emocji jak na lekarstwo.

JEST! Mamy pierwszy strzał w meczu! Z dystansu mocno, ale niecelnie przymierzył Maciej Makuszewski.

Po wrzutce z rzutu wolnego piłkę wypiąstkował Malarz, ale wpadł na Dąbrowskiego i przez chwilę leżał na murawie.

Jak na razie gra obu drużyn odzwierciedla ich pozycję w tabeli. Emocje jak na grzybach.

Dośrodkowanie z rzutu wolnego Guilherme, ale sędzia zatrzymał grę. Spalony.

Nenad Bjelica z wyglądu przypomina Michała Probierza. Trener przy ławce stoi z równie marsową miną.

Spokojny początek, Legia długo rozgrywa piłkę na własnej połowie, Lech czeka na przeciwnika.

Spotkanie poprowadzi Szymon Marciniak (Płock).

Czternasta drużyna zagra u siebie z ósmą. W sobotę wieczorem mamy mecz ligowego słabeusza z ligowym przeciętniakiem. Niesamowite jak to brzmi, bo przecież mistrz Polski Legia Warszawa gra z Lechem Poznań.