Sędzia dolicza minimum 3 minuty.

Mnóstwo niedokładności w grze obu drużyn. Tu ktoś niecelnie poda, tu się poślizgnie.

Zaatakował Sporting. Po wrzutce z prawej strony celnie główkował Harder, ale Kobel zachował koncentracje i złapał piłkę.

Zawodnicy Sportingu już zrezygnowani. Nawet nie udają, że chcą zakończyć przygodę z Ligą Mistrzów zwycięstwem.

Kolejny niecelny strzał Adeyemiego.

Akcja gospodarzy. Duranville skiksował, gdy składał się do strzału. Mogło z tego wyjść jeszcze podanie do Beiera, jednak piłka nie dotarła do zawodnika BVB.

Kwadrans do końca. Borussia stara się atakować.

Emre Can strzelił gola głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, ale nie został on uznany. Zawodnik BVB był na spalonym.

Kibice świętują, bo w dwumeczu Borussia prowadzi 3:0 i nie zanosi się na żaden kataklizm.

Kobel wreszcie mógł poczuć piłkę w rękach. Wyszedł do dośrodkowania na piąty metr i spokojnie ją złapał. Lepsze to niż nic.

Sporting potrafi teraz nieco dłużej utrzymać się przy piłce, pojawiły się jakieś strzały, ale Kobel dalej nie ma nic do roboty.

Dla odmiany Alexandre Brito strzelił zza pola karnego... obok słupka.

Ładna akcja Sportingu, ale tylko do momentu strzału. Afonso Moreira kopnął w trybuny z 25 metrów.

Pół godziny do końca. Chyba jedni i drudzy nie mieliby nic przeciwko, gdyby sędzia gwizdnął po raz ostatni już teraz.

Rui Silva wyrasta na bohatera Sportingu! Guirassy strzelił mocno z jedenastu metrów, po ziemi, ale wyczuł go bramkarz gości.

Decyzja podtrzymana.

VAR jeszcze to sprawdza.

Rzut karny dla BVB! Adeyemi przewrócił się w polu karnym po wejściu Rui Silvy.

Coraz więcej przestrzeni na boisku. Sporting atakuje dość nieporadnie i mocno się odkrywa.

I jeszcze jedno uderzenie z dystansu. Svensson! Piłka szybowała w okolice okienka, ale kolejną dziś kapitalną interwencją popisał się Rui Silva.

Ryerson z rzutu rożnego. Raczej słaba wrzutka, ale piłka trafiła do Adeyemiego przed polem karnym. Ten oddał świetny strzał lewą nogą, ale jeszcze lepiej w bramce spisał się Rui Silva.

Gramy!

Zawodnicy wracają na boisko.

Sabitzer po raz trzeci dziś huknął zza pola karnego. Próba niezła, ale znów czegoś zabrakło.

Sędzia dolicza minimum 2 minuty.

Gittens popsuł dobrze zapowiadającą się akcję BVB. Fatalne było to odegranie piłki przed pole karne do Svenssona.

Tym razem uraz okazał się zbyt poważny, by go ignorować. Joao Simoes musiał opuścić boisko.

Mocny strzał zza pola karnego oddał Guirassy, ale nie zaskoczył bramkarza gości.

Sporting przy piłce, podania głównie w poprzek boiska. Gregor Kobel jest dziś w zasadzie bezrobotny.

Gross wrzucał w pole karne, lecz Rui Silva nie miał sobie równych w powietrzu.

Borussia cały czas ma wyraźną przewagę.

Adeyemi zagrał w pole karne, chciał to zamykać na wślizgu Gross, jednak nie trafił w piłkę. Zabrakło centymetrów, a tak pewnie interweniował Rui Silva.

No wreszcie jakiś konkret. Adeyemi wycofał piłkę przed pole karne do Sabitzera, a ten odpalił pocisk prawą nogą, jednak bardzo dobrą interwencją błysnął Rui Silva.

Teraz wrzucał Adeyemi, wyglądało to znacznie lepiej, ale Guirassy został dość łatwo przestawiony w polu karnym i nawet nie powalczył o piłkę.

Podłączył się do akcji ofensywnej Schlotterbeck, ale kompletnie nie miał pomysłu co zrobić. Będąc przed polem karnym postawił na dośrodkowanie, ale zdecydowanie zabrakło precyzji.

Wysoki odbiór BVB, Brandt był z piłką w polu karnym, ale nie potrafił celnie dograć do żadnego z partnerów.

Wieje nudą z boiska. Wynik pierwszego meczu robi swoje.

I znowu przerwa w grze. Tym razem jakiegoś urazu doznał Hjulmand.

Harder strzelał z dystansu, ale trafił w Sabitzera i po chwili piłka ledwo dotoczyła się do Kobela.

Kwadrans za nami. I cóż... szału nie ma.

Borussia ruszyła z akcją prawym skrzydłem, ale Gittens nie popisał się przy dośrodkowaniu. Przyjezdni łatwo wybili piłkę.

Na razie nie ma sygnałów, by konieczna była zmiana.

Emre Can zgłosił kontuzję i usiadł na murawie.

Sporting pierwszy raz znalazł się na połowie BVB i udało się wywalczyć rzut rożny. Wrzucał Gabriel Teixeira, ale gościom nie udało się oddać strzału.

Sabitzer miał trochę miejsca przed polem karnym, pokusił się o strzał lewą nogą, ale nie trafił w bramkę.

Spokojnie gra Borussia, wymienia dużą liczbę podań. Sporting nie potrafi odebrać piłki, nie mówiąc już o wyprowadzeniu jakiejś akcji.

Guirassy zgubił piłkę tuż przed polem karnym. Wcześniej był jednak spalony Gittensa. BVB jest dużo bardziej aktywną stroną w tym meczu.

Piękne przyjęcie piłki Brandta. Później jednak Niemiec stracił równowagę na skrzydle. Sędzia uznał, że nie było tam faulu zawodnika Sportingu, co nie spodobało się kibicom.

Sporting nie kwapi się do ataku. Borussia ma prawie 100 proc. posiadania piłki. W ten sposób będzie ciężko o gole.

Gramy!

Hymn Ligi Mistrzów i zaczynamy!

Zawodnicy wychodzą na boisko. Stadion w Dortmundzie jest rzecz jasna wypełniony po brzegi.

W pierwszym meczu Borussia wygrała 3:0, w dodatku Sporting zagra dziś bez Viktora Gyokeresa.

Składy: