KONIEC! Mocna końcówka tego meczu i zasłużona pewna wygrana FC Barcelony nad Stade Brest. Dublet Roberta Lewandowskiego, świetne trafienie Daniego Olmo i awans na drugie miejsce w tabeli. To będzie udany wieczór dla fanów "Dumy Katalonii".

Trzy minuty doliczone do końcowego fragmentu tego spotkania.

Ostra wymiana pomiędzy zawodnikami obu drużyn. Najpierw faulował Hugo Magnetti, a po chwili przepisy naruszył Pau Cubarsi. Nerwowa i niepotrzebna końcówka tego meczu.

Barcelona gra już na tyle spokojnie, że ten wynik mogą poprawić jedynie o kolejne trafienie. Nic już nie grozi "Dumie Katalonii" w tym spotkaniu.

Bramka dla Brestu! Mathias Pereira Lage zabrał się z piłką z prawej strony pola karnego, wyczekał na odpowiedni moment i z łatwością pokonał Inakiego Pene. Tak brzmiałby komentarz do tej bramki gości, gdyby sędzia liniowy nie odwołał tego gola ze względu na pozycję spaloną 27-latka. Wciąż bez goli dla francuskiego zespołu.

Nieporozumienie w szeregach Barcelony niewykorzystane przez Brest. Kenny Lala nie dograł celnego podania w pole karne, choć z bramki wyszedł Inaki Pena i zostawił wolną przestrzeń między słupkami.

Chce rozruszyć swoich kolegów w ofensywie Mama Balde. Jego wygrany pojedynek z Pau Cubarsim i odważny rajd w kierunku bramki mógł przynieść gola na 1:1.

Nerwowo zareagował Le Cardinal. Chyba obawiał się, że przy tym dośrodkowaniu czai się za jego plecami przeciwnik, więc posłał piłkę głową za linię końcową.

Trafiony przypadkiem Robert Lewandowski. Polak przeciął linię strzału Raphinhi, który uderzał z rzutu wolnego.

Niewiele brakowało, by Robert Lewandowski utrzymał się przy piłce tyłem do bramki i wyłożył ją do Daniego Olmo. Piłka pechowo gdzieś prześlizgnęła się Polakowi po czubku buta.

Imponująco reagują po stracie zawodnicy FC Barcelony, od razu szukają ponownego odebrania piłki.

Świetnie rozegrana kontra zawodników Brestu, którzy po szybkiej wymianie podań stworzyli okazję do oddania strzału. Abdallah Sima sprawdził czujność Inakiego Peni.

Zablokowany strzał Raphinhi z okolic szesnastego metra.

Efektowna wymiana podań z lewej strony boiska, z piłką zszedł do środka Fermin Lopez i... nie wiadomo do kogo zagrywał piłkę na prawą stronę.

Początek drugiej części wygląda niemal identycznie jak reszta meczu. Piłkarze Barcelony wymieniają piłkę między sobą w ataku pozycyjnym.

Rozpoczęła się już druga połowa spotkania w Barcelonie. Skromne prowadzenie jak na razie wystarcza wicemistrzom Hiszpanii, którzy w pierwszej połowie zdominowali przeciwników z piłką przy nodze. Posiadanie piłki w pierwszych 45 minutach wyniosło aż 77 proc. na korzyść drużyny Hansiego Flicka.

Spokojne prowadzenie "Dumy Katalonii" po pierwszych 45 minutach meczu. Bramka nr 100 Roberta Lewandowskiego była jak na razie jedyną ozdobą tej części gry. Wracamy za kilkanaście minut.

Doliczona minuta do pierwszej połowy spotkania.

Sporo dośrodkowań wpada dziś w pole karne Brestu. Żadne jednak nie przyczyniło się do zdobycia bramki.

Uwierzył za bardzo w swojego kolegę Massadio Haidara. Do takiego podania prostopadłego mógłby chyba zdążyć jedynie któryś z medalistów w sprincie.

Doskonała interwencja Bizota! Fermin Lopez skorzystał z dośrodkowania w pole karne, uderzył piłkę głową w światło bramki, ale dobrze zasłonił przestrzeń nogami Marco Bizot.

Powinien lepiej zagrać takie dalekie podanie Pau Cubarsi. Barcelona miała doskonałą okazję, by zaatakować lewą stroną, ale Gerard Martin musiał troszkę pogonić za piłką, którą zdążył wybić jeszcze Kenny Lala.

Kompletnie bezradny jest Ludovic Ajorque w pojedynkach z obrońcami FC Barcelony, a warto podkreślić, że Francuz dysponuje 196 cm wzrostu.

Kenny Lala zagrał udanie w środek pola karnego, czym zmusił do wyjścia z bramki Inakiego Pene. Hiszpan na szczęście dla swoich kolegów dobrze piłkę wypiąstkował.

Dani Olmo chciał zawiesić delikatnie piłkę w kierunku Roberta Lewandowskiego, żeby ułatwić napastnikowi oddanie strzału, a ostatecznie podał ją wprost do bramkarza.

Gerard Martin na głowę Roberta Lewandowskiego, ale Polak całkowicie nie miał możliwości, by dobrze złożyć się do oddania strzału.

Trochę brutalniejszy fragment tego meczu, tym razem oberwał Raphinha.

Ucierpiał dość mocno Brendan Chardonnet po wejściu Fermina Lopeza. Młody Hiszpan odpłacił się tym samym kapitanowi Brestu za przewinienie z pierwszych minut spotkania.

Osaczony przez trzech rywali Lewandowski nie był w stanie się uwolnić, by oddać strzał. Trochę pretensji ma do niego Fermin Lopez, któremu "Lewy" sprzątnął piłkę sprzed nosa.

Efektowny rajd Roberta Lewandowskiego! Polak zablokowany w pierwszym tempie, później przegrał główkę z kapitanem Brestu, a akcję ostatecznie kończył strzałem Raphinha.

Dośrodkowanie Julesa Kounde na bliższy słupek, ale żaden z zawodników FC Barcelony nie zamykał tej akcji. Piłka w rękach Marco Bizota.

Odważniej przez chwilę gracze Stade Brest budowali swój atak lewą stroną boiska, ale akcję przerwał Abdallah Sima, który po stracie piłki sfaulował Marca Casado i tym samym oddał ponownie inicjatywę gospodarzom.

Doskonałe dogranie w kierunku Fermina, który położył bramkarza w polu karnym i szukał wycofania do Roberta Lewandowskiego. Piłka zatrzymana przez wracających obrońców gości.

Chciał trochę efektownie pograć "Lewy" na jeden kontakt z Danim Olmo, ale lepiej ustawieni defensorzy Brestu, którzy przerwali zapędy "Blaugrany" w ich polu karnym.

Groźne wstrzelenie piłki w pole karne przez Julesa Kounde i pomyłka sędziego liniowego, który nie zauważył, że piłka odbiła się od jednego z zawodników gości i opuściła boisko. Zdaniem arbitrów piłka dla Brestu.

Zamieszanie pod polem karnym Brestu. Dani Olmo nie zdążył posłać dobrej piłki w kierunku Roberta Lewandowskiego, nie opanował jej także na linii szesnastego metra Fermin Lopez.

Gdyby Kamory Doumbia lepiej przyjął piłkę... znalazłby się sam na sam z Inakim Peną. Duże szczęście Inigo Martineza, który odpowiadał za krycie pomocnika Brestu.

Zaledwie 125 meczów potrzebował Robert Lewandowski, by zanotować aż 100 trafień w rozgrywkach Champions League. Polak ma średnią liczbę bramek na mecz większą od dwóch największych legend tych rozgrywek - Cristiano Ronaldo oraz Lionela Messiego.

Ewidentny faul Marco Bizota na Robercie Lewandowskim i Polak za moment podejdzie do rzutu karnego!

Pierwszy kontakt Roberta Lewandowskiego z piłką w polu karnym rywali... nie mógł sobie znaleźć Polak dobrej pozycji do oddania strzału.

Ostrzejsze wejście kapitana Stade Brest w nogi Fermina Lopeza i od rzutu wolnego rozpocznie FC Barcelona.

Kolejna imponująca akcja Francuzów lewą stroną boiska. Dośrodkowanie na drugą stronę pola karnego, a tam akcję dość niecelnym wolejem zamykał Mahdi Camara.

Barcelona cierpliwie buduje swój atak. Przed momentem Raphinha miał pomysł na dość nieoczywiste zagranie prostopadłe w pole karne rywali, ale dobrze ustawiają się póki co obrońcy Brestu

Pierwsza szansa dla Stade Brest! Ładne dośrodkowanie z prawej strony na głowę Ludovica Ajorque. Sędzia odgwizdał dodatkowo pozycję spaloną, ale wysłali pierwsze ostrzeżenie gracze Brestu.

Pierwsze dośrodkowanie Julesa Kounde. Piłkę zagraną dość nisko spokojnie wybijał Julien Le Cardinal.

Od środka rozpoczęli przyjezdni, którzy od razu chcieli zaskoczyć dalekim zagraniem w kierunku Ludovica Ajorque.

Przed nami przywitanie obu drużyn oraz losowanie stron. Z opaską kapitana wystąpią dziś Raphinha (FC Barcelona) oraz Brendan Chardonnet (Stade Brest).

Czas na hymn Ligi Mistrzów! Za moment początek dzisiejszego widowiska.

Dzisiejsze spotkanie poprowadzi arbiter z Bośni i Hercegowiny, Irfan Peljto. Dla 40-latka będzie to dopiero 12. spotkanie w Lidze Mistrzów, ale sędziował już trzy spotkania w aktualnym sezonie i podyktował nawet dwie jedenastki.

Zawodnicy obu drużyn kończą właśnie przedmeczową rozgrzewkę, za kilka minut pojawią się ponownie w tunelu prowadzącym na murawę Estadio Olympic w Barcelonie.

Czternaście sezonów spędzonych w Lidze Mistrzów może wystarczyć Robertowi Lewandowskiemu do przekroczenia liczby 100 bramek w tych prestiżowych rozgrywkach. Polak rozegra dziś swoje 125. spotkanie w Champions League, ale czy będzie w stanie przejść do historii już dziś?

Tak

Nie

Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki

W takim ustawieniu zobaczymy natomiast drużynę gości. Dwie zmiany w porównaniu do poprzedniego ligowego starcia z AS Monaco. Kontuzja wykluczyła z gry podstawowego pomocnika, Pierre'a Lees-Melou.

Hansi Flick postawił dziś na następującą jedenastkę. Nie zabrakło rzecz jasna Roberta Lewandowskiego, za to kolejne spotkanie z ławki rezerwowych obejrzy Wojciech Szczęsny.

Dzisiejszy wieczór może zapisać się na kartach historii nie tylko Ligi Mistrzów, ale także historii polskiej piłki. Robert Lewandowski stanie przed szansą dołączenia do elitarnego grona zdobywców 100 bramek w rozgrywkach Champions League. Naszemu napastnikowi brakuje tylko jednego trafienia, a przed Polakiem pozostają Cristiano Ronaldo (140 goli) oraz Lionel Messi (129 goli). Przed nim także dzisiejszy rywal - Stade Brest, a my serdecznie zapraszamy do wspólnego śledzenia poczynań piłkarzy FC Barcelony w starciu z brązowym medalistą poprzedniego sezonu Ligue 1.