Rzut karny za zagranie ręką Robina Kocha.

Pobiegł sędzia do monitora.

Może być rzut karny dla Węgier.

Kolejny sędzia sam sobie nagotował bigosu. Zamiast skończyć po czterech minutach, to teraz kłótnie, wideo weryfikacje, cyrki.

Trochę zagotowali się piłkarze po wślizgu w środku pola, ale stawka nie jest tak wysoka, żeby temperatura sięgnęła wrzenia.

Doliczone cztery minuty.

Gra przerwana przez czujnego sędziego, ale nie ma napomnienia żółtym kartonikiem.

Ostatnie ataki tego meczu, zostało pięć minut podstawowego czasu.

Nerwowo Alexander Nuebel, ale ostatecznie nie pozwolił sobie na popełnienie błędu pod naporem nadbiegającego przeciwnika.

Kwadrans podstawowego czasu pozostał zespołom na przeprowadzenie chociaż jednego skutecznego ataku.

Piłka przeszła w posiadanie gospodarzy i przeprowadzili oni rozegranie z wykorzystaniem Dominika Szoboszlaia.

Sędzia przyznał piłkę Niemcom po przewinieniu Rolanda Sallaia.

Sporo tych sytuacji strzeleckich jak na bezbramkowy wynik. Przed momentem zaatakowali gospodarze, a wymiana podań Rolanda Sallaia z Barnabasem Vargą zakończyła się strzałem tego drugiego. Węgrzy byliby na prowadzeniu, gdyby nie kolejna interwencja Alexandra Nuebela!

Mocne nazwiska wprowadzone z ławki rezerwowych przez Juliana Nagelsmanna. Kolejne wyzwanie dla reprezentacji Węgier.

W 60. minucie ruszyli do przodu Niemcy. Akcja z wykorzystaniem Juliana Brandta zakończyła się strzałem do bramki, ale gol nie został uznany z powodu spalonego.

Szansa na zaskoczenie Niemców z rzutu wolnego blisko narożnika boiska. Było tam przewinienie Benjamina Henrichsa na Zsolcie Nagym. Wiadomo już, że nie ma gola ani z rzutu wolnego, ani z przyznanego po chwili Węgrom rzutu rożnego.

Rozegranie reprezentacji Niemiec, która przeważa pod względem posiadania piłki. Gospodarze jednak agresywnie w odbiorze i goście musieli zadowolić się rzutem wolnym za faul Zsolta Nagy'ego na Leroyu Sane.

Pierwsza akcja z wykorzystaniem wprowadzonego w przerwie Robina Gosensa. Strzelił on w rękawice Denesa Dibusza po sprytnym zgraniu Serge'a Gnabry'ego.

Na trybunach przebił się przez chwilę doping dla Bułgarii. Nie wiadomo dlaczego. Dobrze, że nie dla Serbii, bo to bywa niebezpieczne dla meczu.

W przerwie była jedna zmiana w jedenastce Niemiec. Julian Nagelsmann postanowił wprowadzić nowego bocznego obrońcę Robina Gosensa za Joshuę Kimmicha.

Piłkarze wrócili z szatni na boisko. Jako pierwsi gospodarze, tuż za nimi Niemcy.

Reprezentacja Węgier stawia mocny opór.

Pierwsza połowa meczu na zero.

Kwadrans na złapanie oddechu po pierwszej połowie.

Po ostrzeżeniach od Węgier drużyna Juliana Nagelsmanna wróciła do prowadzenia ataku pozycyjnego, co nie oznaczało, że w końcówce pierwszej połowy była groźniejsza niż gospodarze. Dobrej okazji do pokonania Alexandra Nuebela nie wykorzystał Zsolt Nagy, który w sytuacji sam na sam strzelił prosto w wyciągnięte ręce bramkarza.

Doliczona minuta.

Ostatnie ataki w pierwszej połowie meczu. Niemcy musieli uwijać się w obronie po dośrodkowaniu.

W odpowiedzi przypomnieli o sobie w ofensywie gospodarze. Szybki wypad i zakończenie ataku powinno być zdecydowanie lepsze. Zsolt Nagy miał przed oczami jedynie Alexandra Nuebela i huknął prosto w niego.

Nie przebił się swoim atakiem indywidualnym Benjamin Henrichs. Piłka została wyekspediowana daleko od bramki Denesa Dibusza.

Podanie Benjamina Henrichsa, którym ominął dwóch broniących reprezentantów Węgier. Ostatecznie Serge Gnabry nie oddał uderzenia z bliska do siatki, ale gospodarze dostali poważne ostrzeżenie.

Niezmiennie w ataku pozycyjnym drużyna Juliana Nagelsmanna.

Attila Fiola faulował blisko własnego pola karnego. To szansa dla reprezentacji Niemiec na pokonanie strzałem z rzutu wolnego Denesa Dibusza. Benjamin Henrichs zabrał się za oddanie uderzenia, ale kopnięta przez niego futbolówka przeleciała nieznacznie ponad poprzeczką.

Niemcy starają się uspokoić sytuację na ich połowie boiska i przystąpili do leniwego wymieniania podań.

Węgrzy są coraz odważniejsi, skoro przeciwnicy nie zrobili im krzywdy początkowymi szarżami. W 23. minucie Roland Sallai spudłował zza pola karnego, co nie odwiodło go od kolejnego uderzenia w 24. minucie. To zostało przyblokowane, a wykonujący dobitkę Andras Schafer sprawdził formę Alexandra Nuebela.

Tuż przed półmetkiem w pierwszej połowie meczu strzelał Roland Sallai. Niezła pozycja blisko pola karnego, ale Alexander Nuebel nie musiał nawet interweniować.

Ciekawe dośrodkowanie pod bramkę Niemców, ale akcja nie zakończyła się strzałem celnym.

Rozpoczęcie meczu było dość spokojne. Atakowali Niemcy, ale Węgrzy dość spokojnie radzili sobie z tymi akcjami. Najgroźniejszy dla zespołu Marco Rossiego był Serge Gnabry. Grający na pozycji napastnika zawodnik oddał dwa uderzenia, ale pierwszym z nich nie przebił się przez blokującego obrońcę, a drugim spudłował zza pola karnego.

Bezbramkowy kwadrans za zespołami.

Za wykonanie rzutu rożnego zabrał się Joshua Kimmich. Jego dośrodkowanie zostało posprzątane przez zawodników z kraju nad Balatonem.

Ponownie Serge Gnabry, który ułożył sobie piłkę na stopie blisko pola karnego przeciwnika. Płaskie uderzenie, doświadczonego na arenie międzynarodowej zawodnika, przemknęło obok słupka w bramce Denesa Dibusza.

Po dośrodkowaniu w pole karne gospodarzy było spokojne odegranie głową do bramkarza. Nieatakowany po nim Denes Dibusz mógł złapać piłkę w dłonie.

Była pierwsza akcja Niemców z wykorzystaniem Serge'a Gnabry'ego, a jego uderzenie zostało zablokowane przez jednego z gospodarzy. Następnie trzeba było poczekać na podniesienie się z boiska poszkodowanego Niemca po faulu blisko koła środkowego.

Piłka już sunie po murawie w Budapeszcie. Drużyny w klasycznych strojach. Węgrzy w bordowych koszulkach, białych spodenkach oraz czarnych getrach. Z kolei reprezentacja Niemiec na biało-czarno z czerwonymi oraz żółtymi elementami.

Samopoczucie dopisuje obu zespołom.

Zestawienie selekcjonera Węgier.

Jedenastka reprezentacji Niemiec.

Sędzia: Duje Strukan (Chorwacja)

Ostatnim przeciwnikiem Niemiec w grupie Ligi Narodów UEFA będzie drużyna z Węgier. Karty w tabeli zostały już rozdane przed rozpoczęciem pojedynku w Budapeszcie. Niemcy awansowali z pierwszego miejsca do ćwierćfinału. Z kolei trzeci w grupie Węgrzy muszą myśleć o barażu o pozostanie w najwyższej dywizji. Z powodu niekorzystnego bilansu meczów bezpośrednich Madziarzy nie mogą już wyprzedzić wicelidera z Holandii.