Doliczone trzy minuty.

Ile będzie doliczonych minut?

Zabrakło dokładności w akcji przeprowadzonej przez Frederico Duarte i Oliviera Sukiennickiego.

Publiczność próbuje zainspirować zespół Mariusza Jopa do atakowania w ostatnich minutach meczu.

Zmieniają trenerzy i szukają sposobu na rozstrzygnięcie pojedynku. Ani obejrzeliśmy się, a jest bliżej zakończenia niż rozpoczęcia widowiska, a piłka jak nie znalazła się w bramce, tak nie znajduje nadal.

Przypomnieli o sobie w ofensywie goście. Akcja Daniela Rumina zmusiła do powrotu do obrony gospodarzy, a całe zamieszanie zakończyło się przyblokowanym uderzeniem z kilkunastu metrów.

Biała Gwiazda rozpędza się. W 56. minucie Łukasz Zwoliński złożył się do widowiskowej przewrotki po wrzutce Jesusa Alfaro, ale nie wywalczył nic ponad korner. Po tym stałym fragmencie było jednak ponownie niebezpiecznie i Marcel Łubik musiał przypilnować bliższego słupka.

Na ostatnią akcję przyjezdnych Wisła już odpowiedziała, a Olivier Sukiennicki strzelił w Marcela Łubika.

Początek drugiej połowy to taka sama historia, ponieważ nadal konkretniejsi są goście. Julian Keiblinger nie zdecydował się na podanie do Bartosza Śpiączki, a ruszył na przebój w środek pola karnego. Stamtąd oddał uderzenie i po raz czwarty bronił Patryk Letkiewicz.

Dwa nieudane ataki Angela Rodado. Liderowi Wiślaków nie udało się ani wykonać dobrego podania do Łukasza Zwolińskiego, ani przebić rajdem w pole karne strzeżone przez Marcela Łubika.

Tyszanom brakuje skuteczności.

Wisła Kraków ma co poprawiać.

Czekamy na mocne wrażenia po przerwie.

Po równo 45 minutach zakończyła się pierwsza połowa meczu. Zdaniem Sławomira Kwiatkowskiego przeważała Wisła Kraków. No nie, przeważał GKS Tychy, który w strzałach ma bilans 5:3, a w uderzeniach celnych 3:0. Inna sprawa, że podopieczni Artura Skowronka nie potrafili tego udokumentować ani jednym golem.

Ostatnie ataki w pierwszej połowie meczu.

Szansa na zaszkodzenie tyszanom z rzutu wolnego. Angel Rodado zdecydował się na oddanie bezpośredniego strzału i nie przebił się przez mur rozstawiony przez Marcela Łubika.

Jakub Tecław oddał uderzenie na zakończenie ataku indywidualnego. Jego kopnięcie było kolejnym testem czujności dla Patryka Letkiewicza.

Spokojna interwencja Patryka Letkiewicza po strzale z rzutu wolnego, natomiast zaskakuje inicjatywa tyszan.

GKS czuje się coraz swobodniej w Krakowie i w 34. minucie miał świetną możliwość zdobycia gola. Marcin Szpakowski wykonał podanie do Jakuba Bierońskiego, którego płaskie dośrodkowanie poturlało się w pole bramkowe Patryka Letkiewicza. Spóźnił się nieznacznie Daniel Rumin i to uratowało czyste konto Wiślaków.

Na zakończenie drugiego kwadransa poskromione dośrodkowanie Rafała Mikulca.

Faul Bartosza Śpiączki na próbującym żwawo wyrzucić piłkę Patryku Letkiewiczu.

Gra Wisły nie wygląda szczególnie imponująco i ma ona problem z odpowiedzeniem strzałem celnym. Zdyscyplinowana gra w obronie GKS-u pozwala na powstrzymanie wszystkich podań prostopadłych czy dośrodkowań.

Seria dośrodkowań w wykonaniu zawodników Wisły Kraków, ale efekt taki sam po każdym. GKS Tychy poradził sobie z wyekspediowaniem piłki.

Tymczasem pierwsza połowa jest już za półmetkiem.

Przerwa w grze spowodowana urazem Angela Rodado.

Alan Uryga nie zdołał oddać strzału po dośrodkowaniu Giannisa Kiakosa z rzutu rożnego. Po chwili ponowienie ataku, jednak wrzutka była jeszcze mniej dokładna.

GKS rozpoczął mecz całkiem odważnie. Nie chodzi tylko o ustawienie z dwoma napastnikami Bartoszem Śpiączką i Danielem Ruminem, ale również o sposób grania. Właśnie goście oddali pierwsze uderzenie celne, którym Bartosz Śpiączka sprawdził formę dnia Patryka Letkiewicza.

Bezbramkowy kwadrans meczu za drużynami.

Akcja indywidualna Daniela Rumina powstrzymana w ostatnim momencie przez Alana Urygę. W efekcie jeszcze korner dla pierwszoligowca z województwa śląskiego. Dośrodkowanie Marcina Szpakowskiego poszybowało prosto w rękawice Patryka Letkiewicza.

GKS Tychy całkiem odważnie na początku spotkania i spróbował formę Patryka Letkiewicza strzałem celnym zza pola karnego. Mierzył Bartosz Śpiączka.

Pierwsza akcja zakończona dośrodkowaniem w pole karne tyszan. Minęli się tam z piłką zarówno gospodarze, jak również goście. Była jeszcze okazja do zaskoczenia zespołu Artura Skowronka z rzutu wolnego, jednak wykonanie stałego fragmentu gry nie było perfekcyjne.

Artur Skowronek prowadzi podopiecznych przeciwko byłemu klubowi.

Nie ma problemu z rozpoznaniem zespołów na boisku. Gospodarze w czerwonych koszulkach, a do tego w białych spodenkach oraz getrach. Z kolei GKS Tychy na biało-czarno z zielonymi i czerwonymi elementami.

Sędzia: Piotr Rzucidło (Warszawa)

Wisła Kraków stanie przed teoretycznie prostym zadaniem w Betclic I lidze. W poniedziałek drużyna Mariusza Jopa będzie gospodarzem meczu z zawodzącym kolejka po kolejce Górnicznym Klubem Sportowym z Tychów. Przyjezdni nie mają jednak dużo do stracenia i postarają się o sprawienie niespodzianki przy Reymonta.