Ale tak teraz o tym?

Doliczone osiem minut.

Podanie w pole karne Bartosza Jarocha do Oliviera Sukiennickiego, któremu odskoczyła piłka w kierunku Aleksandra Bobka.

Już tylko pięć minut podstawowego czasu.

Łukasz Wiech odpowiedział strzałem. Tym razem zabrakło soczystości i piłka została zatrzymana przez Antona Cziczkana.

Biała Gwiazda ponownie na połowie zdyscyplinowanych w obronie przeciwników. Były dwa dośrodkowania, ale oba nie były niebezpieczne dla Aleksandra Bobka. Z kolei uderzenie Jesusa Alfaro z kilkunastu metrów zostało zablokowane.

Gospodarze już nie oddadzą zaliczki. 3:0!

No autentycznie nie grają od sześciu minut.

Będzie rzut karny dla Łódzkiego Klubu Sportowego za zagranie ręką.

Wojciech Myć biegnie do monitora i zastanawia się nad przyznaniem ŁKS-owi rzutu karnego.

Trzy minuty stania i czekania, to jakiś polski zwyczaj piłkarski?

Przerwa w grze po upadku na boisko Andreu Arasy.

Już w przerwie intensywnie rozgrzewali się Łukasz Zwoliński i Tamas Kiss. Tym razem Kazimierz Moskal nie zdecydował się na błyskawiczne wprowadzenie tych zawodników. Okazało się jednak, że nie ma na co czekać, ponieważ Biała Gwiazda snuła się po połowie łodzian, a nieliczne ataki kończyła niedokładnymi strzałami.

Rozegranie podopiecznych Kazimierza Moskala z wykorzystaniem Marca Carbo. Nie widać w zespole z Krakowa zasadniczego przyspieszenia.

Akcja indywidualna Antoniego Młynarczyka zakończyła się strzałem z kilkunastu metrów. Spudłował po wyprowadzeniu w pole Bartosza Jarocha.

Przerwa w grze spowodowana urazem Łukasza Wiecha. W drugiej połowie była dodatkowo krótka awanturka po kolizji z udziałem Angela Rodado.

Piłkarze powrócili z szatni na boisko.

Kazimierz Moskal zamierza nadal zmieniać.

Gospodarze na dwubramkowym prowadzeniu.

Pierwsza połowa zakończona i Łódzki Klub Sportowy na prostej drodze do piątego z rzędu zwycięstwa na zapleczu PKO Ekstraklasy. Wisła, jak to Wisła, rozczarowuje.

Trener Kazimierz Moskal miał serdecznie dość gry jego zespołu i w 40. minucie postanowił wstrząsnąć nim dwiema zmianami. Wprowadził Karola Dziedzica oraz Oliviera Sukiennickiego za Piotra Starzyńskiego oraz Patryka Gogóła.

Będzie wstrząsać zmianami w pierwszej połowie Kazimierz Moskal.

Angel Baena podał kilkanaście metrów przed bramkę Aleksandra Bobka. Był tam James Igbekeme, ale technicznym strzałem nie przymierzył w narożnik bramki.

Konfrontacja na zasadach łodzian. 2:0!

Pół godziny meczu za drużynami i nic nie zapowiada przełamania podopiecznych Kazimierza Moskala.

Przekombinowali na boku boiska Kamil Dankowski, Michał Mokrzycki oraz Andreu Arasa, jednak ostatecznie wypracowali dla Łódzkiego Klubu Sportowego wznowienie wrzutem z autu.

Wisła nie zbierała się żwawo do atakowania i dopiero w 24. minucie mocniej zapachniało wyrównaniem. Angel Rodado ułożył sobie piłkę na stopie i oddał uderzenie, ale nie zaskoczył nim Aleksandra Bobka.

Pierwsza połowa meczu za półmetkiem.

Złe rozwiązanie Jamesa Igbekeme, ponieważ miał możliwość kontynuowania ataku za pomocą podania do trzech zawodników, a wybrał akurat tego ustawionego na spalonym.

Biała Gwiazda zameldowała się na połowie przeciwnika, ale tam zagranie Angela Rodado zostało przechwycone przez odpowiednio skoncentrowanego Aleksandra Bobka.

Rozpoczął się drugi kwadrans spotkania, a Biała Gwiazda ma problem z energicznymi przeciwnikami. Łódzki Klub Sportowy na prowadzeniu 1:0.

Gospodarze już na prowadzeniu. Andreu Arasa!

Ponownie w ofensywie gospodarze, jednak Antoni Młynarczyk nie wywalczył nic ponad rzut rożny w pojedynku z Bartoszem Jarochem.

Kompletnie nieudane dośrodkowanie Angela Rodado z rzutu rożnego. Piłka została z trudem opanowana przez Rafała Mikulca zanim uciekła z boiska. Dośrodkowanie bocznego defensora zablokował Piotr Głowacki.

ŁKS w białych strojach z czerwonymi elementami, a Wisła Kraków w czerwonych koszulkach i spodenkach z białymi wstawkami.

Wisła Kraków zaczyna nadrabiać zaległości w Betclic I lidze, które wynikły ze startu w eliminacjach europejskich pucharów. We wtorek Kazimierz Moskal prowadzi Wiślaków przeciwko zespołowi, który w niedalekiej przeszłości dwukrotnie wprowadzał do PKO Ekstraklasy.

Sędzia: Wojciech Myć (Lublin)