Nie ma sensu doliczać czasu, ale może Paweł Malec jest innego zdania.

Staranna wymiana podań podopiecznych Johna van den Broma i wyczekiwanie na ostatni gwizdek Pawła Malca. W tym meczu nie dojdzie do żadnego niespodziewanego zwrotu akcji.

Lechici starają się spokojnie dokończyć spotkanie.

Bardzo groźna akcja trzecioligowca. Powinna zakończyć się strzałem do siatki Cypriana Maciejewskiego. Pokazał jednak, że nie jest snajperem wyborowym i huknął zdecydowanie ponad poprzeczką w bramce Filipa Bednarka. Na pewno trafienie honorowe osłodziłoby wieczór gospodarzom na trybunach i na boisku.

Po stronie Lecha Poznań debiut Aliego Gholizadeha.

Ładna akcja bydgoszczan, ale zabrakło dokładnego ostatniego podania. Dzięki temu Joel Pereira zdążył z wygarnięciem piłki i skierowaniem jej do Filipa Bednarka.

Pressing bydgoszczan mocno na słowo honoru. Chyba tempo w starciu z ekstraklasowiczem jest bardziej wyniszczające niż na trzecioligowych boiskach.

Nie imponuje skutecznością w ostatnich minutach Lech Poznań. Przyjezdni odebrali piłkę na połowie przeciwnika, a ta trafiła niebawem do Filipa Szymczaka. Płaskie uderzenie z kilkunastu metrów i ponownie poradził sobie Michał Oczkowski.

Joel Pereira oddał uderzenie tuż zza linii pola karnego, ale nie zaskoczył nim bramkarza.

Kolejorz raczej spokojnie poczyna sobie w drugiej połowie. Była jedna szansa na poprawienie wyniku przez bydgoszczan, ale ponownie po stałym fragmencie gry.

Katastrofalne uderzenie Kristoffera Velde po podaniu Filipa Szymczaka. Pozycja wydawała się być wymarzona do zamknięcia spotkania trzecim golem.

Od razu riposta Lecha Poznań w postaci solowego ataku i uderzenia Maksymiliana Dziuby. Piłka została sparowana przez Michała Oczkowskiego ustawionego w dobrym miejscu między słupkami.

Krótko po przerwie przebudzili się bydgoszczanie i odpowiedzieli strzałem celnym na gole Lecha. Po wrzutce z rzutu wolnego Piotr Okuniewicz główkował zza pola karnego, ale mimo słusznej odległości, Filip Bednarek postanowił nie ryzykować. Zamiast złapania piłki, zdecydował się na sparowanie jej na korner.

Konkretna zaliczka faworyta.

Trudna sytuacja trzecioligowca.

Pierwsza połowa meczu dla Lecha Poznań. Przyjezdni na zdecydowanym prowadzeniu 2:0, więc nikt nie powinien przeszkodzić podopiecznym Johna van den Broma w wywalczeniu awansu.

Doliczone dwie minuty.

Po faulu Adama Paliwody na Filipie Szymczaku będzie szansa na drugiego gola Lecha Poznań z rzutu karnego.

Miha Blazić podłączył się do ataku budowanego przez Lecha Poznań. Inna sprawa, że aktywność nie poszła w parze z dokładnością. Piłka po zagraniu defensora poleciała poza bramkę Michała Oczkowskiego.

Akcja gospodarzy została tym razem przerwana przez sędziego asystenta, który podniósł chorągiewkę i zasygnalizował spalonego.

Maciej Kona nie przebił się ze swoim podaniem w pole karne Lecha Poznań. Od dłuższego czasu nie wydarzyło się nic specjalnie interesującego pod bramką strzeżoną przez Filipa Bednarka.

Po zmianie wyniku była szansa na drugiego gola Filipa Szymczaka, ale tym razem napastnikowi z Poznania nie udało się przymierzyć do bramki Michała Oczkowskiego. Dzięki temu gospodarze pozostają jeszcze w kontakcie z przeciwnikiem.

Filip Szymczak strzelił na 1:0 dla Lecha Poznań!

Dorzucenie Joela Pereiry zza pola karnego, a piłka została skierowana w kierunku Filipa Szymczaka. W ostatnim momencie interweniował gracz Zawiszy Bydgoszcz i Lech Poznań musiał zadowolić się wywalczeniem rzutu rożnego.

Lech zaczyna osiągać przewagę w posiadaniu piłki i spędza coraz więcej czasu na połowie przeciwnika. Drużyna z PKO Ekstraklasy wywiera coraz większą presję na trzecioligowcach, jednak ci są skoncentrowani i nie pozwalają na sprawdzanie niebezpiecznymi strzałami Michała Oczkowskiego.

Na rozpoczęcie drugiego kwadransa spotkania spokojniejsza akcja podopiecznych Johna van den Broma. Zakończyła się ona dość przypadkowym strzałem Kristoffera Velde prosto w jednego z obrońców Zawiszy Bydgoszcz.

Nie przebili się ze swoim atakiem trzecioligowcy. Tym razem Lech Poznań z powodzeniem ustawił obronę w znacznej odległości od własnego pola karnego.

Maciej Koziara wymienił podania blisko linii pola karnego przeciwnika, a następnie zdecydował się na oddanie uderzenia. Próba pokonania bramkarza Lecha Poznań była kompletnie nieudana i piłka przelała się po stopie piłkarza Zawiszy Bydgoszcz.

Podanie do centrum pola karnego do ustawionego tam Filipa Szymczaka. Nie wiadomo, czy napastnik Lecha Poznań miał ochotę na oddanie uderzenia, czy na wykonanie podania, ale wiadomo, że piłka wyłącznie prześlizgnęła się po jego stopie.

Pierwsza niebezpieczna akcja w meczu została przeprowadzona przez Lecha Poznań, ale Zawisza Bydgoszcz dał niebawem do zrozumienia, że nie zamierza wyłącznie bronić się kurczowo przed atakami faworyta. Jego natarcie zakończyło się wywalczeniem rzutu rożnego.

Od razu po rozpoczęciu meczu była przerwa w grze spowodowana serpentyniadą zaprezentowaną przez kibiców Zawiszy Bydgoszcz.

Rozpoczęcie meczu poprzedzone minutą ciszy.

Piłkarze wyszli z szatni na boisko.

Przeciwnikiem Lecha Poznań w Fortuna Pucharze Polski będzie Zawisza Bydgoszcz. Wskazanie faworyta tego spotkania nie jest trudnym zadaniem, ale trzecioligowiec na pewno postara się nie zawieść licznej publiczności na trybunach i wysoko zawiesić poprzeczkę jednemu z głównych kandydatów do podniesienia trofeum.