Doliczone pięć minut do podstawowego czasu.

Pozostał jeszcze kwadrans rywalizacji do zakończenia spotkania.

Przerwa na uzupełnienie płynów.

Po nieco ponad godzinie ponad połowa jedenastki Miłosza Stępińskiego wygląda inaczej niż na początku meczu. Nie brakowało roszad, a akcja zmienników w 69. minucie zakończyła się strzałem w słupek Filipa Borowskiego po podaniu Mateusza Kowalczyka.

Po nieco ponad godzinie ponad połowa jedenastki Miłosza Stępińskiego wygląda inaczej niż na początku meczu. Nie brakowało roszad, które wprowadziły trochę bałaganu na boisku.

Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza i obu zespołom spieszyło się do atakowania. Co prawda premierowe uderzenie oddał zmiennik Bartosz Biedrzycki, ale niewiele później Jakub Mądrzyk musiał popisać się obroną po strzale z bliska.

Ben Bonzien wymienił podania z Lukasem Oliveirą, ale nie pokonał swoim strzałem z bliska Jakuba Mądrzyka. Druga w tym meczu skuteczna interwencja bramkarza reprezentacji Polski w skomplikowanych okolicznościach.

Po przerwie pierwsze uderzenie celne zostało oddane przez szarżującego blisko linii pola karnego Bartosza Biedrzyckiego. Nie pokonał nim Mio Backhausa, który nie zgubił koncentracji w czasie spędzonym w przerwie w szatni.

Obrazki tuż sprzed meczu.

Po nieco ponad 45 minutach jest kompromisowe 1:1 w rywalizacji Polski i Niemiec na legnickim stadionie. Biało-Czerwoni prowadzili dzięki efektownemu atakowi indywidualnemu Tomasza Pieńki. Z kolei goście doprowadzili do remisu w doliczonym czasie strzałem Bena Bobziena.

Doliczone cztery minuty do podstawowego czasu.

Po strzale w poprzeczkę Yusufa Kabadayiego, było uderzenie w słupek Justina Diehla. W kwadransie poprzedzającym przerwę Polacy mieli sporo szczęścia, ale następnie odpowiedzieli perfekcyjnym strzałem na 1:0 Tomasza Pieńki.

Pozostało zaledwie pięć minut podstawowego czasu do zakończenia pierwszej połowy meczu. Polska stara się przynajmniej dowieźć skromne prowadzenie do ostatniego gwizdka sędziego Marcina Kochanka przed przerwą.

Szansa na pokonanie Jakuba Mądrzyka strzałem zza pola karnego. Za wykonanie rzutu wolnego zabrał się Yusuf Kabadayi i ostemplował poprzeczkę tuż ponad dłonią golkipera.

Przerwa na uzupełnienie płynów.

Rywalizacja jest całkiem wyrównana i nie brakuje szans na pokonanie bramkarza przeciwnika po obu stronach stadionu. Marcel Błachewicz nie przymierzył po akcji z udziałem Antoniego Kozubala i Tomasza Pieńki. Z kolei Dominik Marczuk nie zaskoczył Mio Backhausa strzałem w kierunku bliższego narożnika na zakończenie ataku indywidualnego.

Zabrakło dokładności w dośrodkowaniu zawodnikowi z Niemiec. Nie udało się jednak na dobre odzyskać piłki podopiecznym Miłosza Stępińskiego, którzy musieli raz jeszcze rozpocząć przesuwanie za piłką na własnej połowie boiska.

Na zakończenie pierwszego kwadransa spotkania indywidualna szarża Marcela Błachewicza na lewej stronie boiska. Przyniosła ona korner i po nim było jeszcze jedno uderzenie ponad poprzeczką w bramce Niemiec.

Bardzo groźnie Polacy. Ładna wymiana podań zakończona niecelnym strzałem Marcela Błachewicza. Wcześniej w ataku uczestniczyli Antoni Kozubal oraz Tomasz Pieńko. Reprezentanci Niemiec nie mieli pomysłu na wmieszanie się w to wszystko i odetchnęli po niedokładności strzelca.

Polska poradziła sobie z pierwszymi atakami reprezentacji Niemiec i zaczęli odpowiadać swoimi szarżami. Pierwsze uderzenie celne oddał Tomasz Neugebauer, a następnie Jordan Majchrzak nie przymierzył idealnie po wypracowaniu sobie miejsca do strzału.

Piłka wcześnie znalazła się w bramce reprezentacji Polski, ale nie ma gola z powodu spalonego. Niemcy ładnie pograli na połowie przeciwnika, ale w pewnym momencie zepsuli atak. Tylko ostrzeżenie dla podopiecznych Miłosza Stępińskiego.

Hymny narodowe na stadionie w Legnicy.

Jedenastka reprezentacji Polski.

Reprezentacja Polski U-20 zmierzy się z Niemcami. Będzie to kolejny sprawdzian dla podopiecznych Miłosza Stępińskiego. Do konfrontacji z naszymi zachodnimi sąsiadami dojdzie na stadionie w Legnicy.