Doliczone trzy minuty.

W takim meczu najlepiej nic nie doliczać.

Spokojnie kontroluje sytuację Torino FC, a kibice Granaty już zastanawiają się nad sposobem świętowania okazałego zwycięstwa.

Nagle trzech zawodników miało możliwość wepchnięcia piłki do bramki Torino. Rozłożył się przed nimi Vanja Milinković-Savić i jakimś sposobem nie pozwolił na poprawienie wyniku.

Powoli dobiega końca to spotkanie. Druga połowa zapowiadała się nawet całkiem interesująco, ale Torino szybko rozwiało wątpliwości, co do zdobycia kompletu punktów. Gospodarze zdobyli przewagę trzech goli i przewagę zawodnika w polu. Być może Napoli uratuje jeszcze twarze trafieniem honorowym.

Spektakularna wywrotka sędziego, ale nie była to zemsta żadnego z zawodników Napoli. Maurizio Mariani został staranowany przez Nikolę Vlasicia z Torino.

Od kilku minut w posiadaniu piłki jedenastu zawodników Torino. W cudownych okolicznościach Napoli uratowało się przed stratą trzeciego gola. Pierwsze uderzenie Antonio Sanabrii trafiło w słupek, a dobitka Duvana Zapaty została poskromiona w spektakularny sposób przez Pierluigiego Golliniego.

Bardzo trudna sytuacja Napoli.

Pasquale Mazzocchii zobaczył żółtą kartką, a za moment może wylecieć z boiska w debiucie.

Walter Mazzarri nie chciał już oglądać w drugiej połowie obciążonego żółtą kartką Piotra Zielińskiego i właśnie zamiast Polaka wprowadził nowego zawodnika - Pasquale Mazzocchego.

Kup pakiet ELEVEN SPORTS i oglądaj w WP Pilot!

Czekamy na wznowienie meczu po przerwie.

Gospodarze zostali pożegnani brawami po 45 minutach, a Napoli ponownie zawodziło. Mistrz Włoch grał anemicznie i bardzo rzadko zagrażał bramce Vanji Milinkovicia-Savicia. Serb został sprawdzony jednym strzałem celnym Giacomo Raspadorego z podania Giovanniego Di Lorenzo. Piotr Zieliński, czyli jedynak z Polski w podstawowych składach, wyróżnił się głównie faulem na żółtą kartkę.

Doliczona minuta.

Ostatnie szanse na poprawienie wyniku w pierwszej połowie, która nie była szczególnie pasjonująca. Kilkakrotnie podniosła się temperatura pod bramkami, ale to zdecydowanie za mało do zachwycania się poziomem widowiska.

Raz jeszcze interweniował Stanislav Lobotka, a gospodarze domagali się przyznania im rzutu karnego po kolizji Słowaka z Antonio Sanabrią. Sędzia nie dał się przekonać i kazał zawodnikom Torino FC kontynuowanie grania.

Kompletnie nieudane rozegranie piłki na obrzeżach pola karnego Napoli. Pogubił się tam Valentino Lazaro, co zostało natychmiast wykorzystana przez czujnego Stanislava Lobotkę.

Przez pół godziny meczu wynik ani drgnął.

Ponownie spokojniejszy fragment meczu. Podopieczni Ivana Juricia próbowali cokolwiek zdziałać na prawej stronie boiska, jednak nie wykonali ani dobrego dośrodkowania, ani nie oddali skutecznego uderzenia.

Napoli miało problem z przeprowadzeniem niebezpiecznego ataku i zakończeniem go celnym strzałem. Małe przełamanie nastąpiło w 25. minucie, kiedy to płaskie podanie trafiło w środek pola karnego od Giovanniego Di Lorenzo do Giacomo Raspadorego, ale ten nie pokonał swoim strzałem Vanję Milinkovicia-Savicia.

W 20. minucie była jeszcze lepsza szansa na gola Torino FC. Nikola Vlasić ubiegł w polu karnym Napoli ospałych obrońców i dostawił stopę do płaskiego dośrodkowania Raoula Bellanovy. Kibice aż spojrzeli w niebo, kiedy okazało się, że pomocnikowi Byków nie udało się przymierzyć w bramkę Pierluigiego Golliniego.

Podeszli wysokim pressingiem podopieczni Ivana Juricia. Poradzili sobie pod presją z rozegraniem piłki Piotr Zieliński oraz Stanislav Lobotka, jednak ostatecznie Napoli nie przetransportowało jej w pobliże bramki strzeżonej przez Vanję Milinkovicia-Savicia.

Kwadrans meczu, który nie był napakowany po brzegi sytuacjami podbramkowymi.

Kompletnie nieudane dośrodkowanie i Duvan Zapata nie miał możliwości zakończyć go uderzeniem. Piłka została odprowadzona poza boisko przez bramkarza neapolitańczyków Pierluigiego Golliniego.

Torino także znajduje się w pobliżu miejsc premiowanych awansem do europejskich pucharów i nie zamierza oddawać pola mistrzom Włoch. Właśnie Granata postraszyła pierwszym uderzeniem, po którym piłka została odprowadzona wzrokiem poza boisko przez Pierluigiego Golliniego.

Rozegranie Napoli blisko pola karnego przeciwnika. Podanie Piotra Zielińskiego do Giacomo Raspadorego, którego dośrodkowanie nie nadawało się do oddania uderzenia na bramkę Vanji Milinkovicia-Savicia.

Drużyny w tradycyjnych strojach. Torino FC w bordowych koszulkach, białych spodenkach oraz czarnych getrach. Z kolei Napoli na niebiesko z białymi elementami na trykotach.

Ani pod wodzą Rudiego Garcii, ani Waltera Mazzarrego piłkarze Napoli nie wyglądają na miarę mistrzów Włoch. Drużyna Piotra Zielińskiego wypadła nawet poza miejsca premiowane awansem do europejskich pucharów, nie ma jej w Pucharze Włoch. Możliwość poprawienia notowań otworzy się w niedzielę. Azzurri wybrali się na mecz z byłym klubem ich szkoleniowca - Torino FC.