Nie spieszy się jednym i drugim.

Sędzia dolicza minimum 4 minuty.

Kraetzig mógł mieć wejście smoka, strzelał płasko z 20 metrów, jednak trafił idealnie tam, gdzie ustawiony był bramkarz gości.

Kapitalnie złożył się do strzału głową Sildillia, trafił idealnie w okienko, ale w momencie dośrodkowania z rzutu wolnego był na ewidentnym spalonym. Gol nie mógł być uznany.

Długie podanie w kierunku Sane, byłaby dobra sytuacja, gdyby nie spalony.

Musiala popracował w odbiorze i skasował w zarodku kontrę Freiburga. Bezradność wypisana na twarzach zawodników gości.

Jest gol na 3:0, ale nie mógł być uznany. Coman miał przed sobą tylko bramkarza, jednak podał jeszcze piłkę do Mathysa Tela, który był na wyraźnym spalonym.

Strzały: 18-1 na korzyść Bayernu. xG zespołu gości to 0,04. Trochę mało.

Tryb ekonomiczny Bayernu w drugiej połowie, ale to i tak wystarcza na fatalnie dysponowanego przeciwnika.

Akcja Bayernu środkiem boiska. Sane ruszył dynamicznie, tuż przed polem karnym podał do Comana, a ten strzelił za lekko. Broni Atubolu.

Coman miał teraz mnóstwo wolnej przestrzeni w polu karnym, lecz strzelił tuż nad poprzeczką.

Kimmich niedokładnie wrzucał w pole karne. Dziwne, że nie decydował się na strzał, bo miał bardzo dużo miejsca przed polem karnym.

Po wrzutce Comana strzelał z powietrza Kane, ale trafił w stojącego przed nim Goretzkę.

Atubolu zaczynał akcję dalekim wykopem. I posłał piłkę w aut. W ten sposób Freiburg nic nie zrobi w Monachium.

Pół godziny do końca. Bayern trochę zwolnił tempo.

Kontratak Freiburga, Doan holował piłkę, nie miał wsparcia i został łatwo skasowany przez Bayern. Nieprawdopodobne wręcz, z jaką łatwością.

Davies miał dużo miejsca na skrzydle, podał w pole karne, ale tym razem nie zrozumieli się Kane i Sane. Zabrakło tam dokładności i ostatecznie wyjaśnił sytuację Freiburg.

Momentami można zapomnieć, że w tym meczu uczestniczy Sven Ulreich. Jest kompletnie bezrobotny, rzadko kiedy ma w ogóle kontakt z piłką.

Prostopadłe podanie w kierunku Hoelera. Niedokładne, a i tak napastnik Freiburga prawdopodobnie był na spalonym.

I wracamy do scenariusza z pierwszej połowy. Bayern uspokoił grę i spokojnie utrzymuje się przy piłce.

Trochę odważniej zaatakowali goście, Philipp próbował kiwać w polu karnym Bayernu, ale znakomicie przeczytał i zablokował go Kim. Świetna interwencja.

Zaczynamy drugą część spotkania!

Zawodnicy wracają na boisko.

Sędzia dolicza minimum 3 minuty.

Ale... spalony! VAR nie uznaje tego gola!

Leroy Sane, ależ się zabawił! Kapitalnie przyjął piłkę w polu karnym, zagrał między nogami rywala i uderzył nie do obrony przy dalszym słupku! Co za akcja!

Niepotrzebna zabawa gości przed własnym polem karnym. Bayern odzyskał piłkę, Goretzka był faulowany, ale sędzia zastosował korzyść. Kane przed szansą, ale jego uderzenie było zablokowane.

Prawie trzy razy więcej podań wykonali zawodnicy Bayernu.

Kimmich zagrał w pole karne do Muellera, ten szukał płaskiego podania do Kane'a, ale został zablokowany przez obrońcę. I to jeszcze Niemiec jako ostatni dotykał piłki.

Nie zanosi się na emocje w tym meczu. Freiburg jest bezradny, Bayern kontroluje wydarzenia na boisku.

Kimmich z dystansu. Na wysokości 8. piętra.

Coman pogubił się przed polem karnym. Ani strzału, ani dryblingu, ani podania. Kompletnie zgłupiał, gdy otrzymał piłkę.

Sane zakręcił rywalami w polu karnym. Wypracował sobie sytuację do strzału, ale chyba szukał jeszcze podania do Kane'a. Piłka minęła wszystkich zawodników na piątym metrze, ale Anglik nie oddał strzału. Korner.

Ależ problemy Freiburga. Tu nawet nie ma mowy o kontrataku. Momentalnie odbiera piłkę Bayern.

Po dośrodkowaniu Comana bliski gola samobójczego był Gulde, ale świetnie zareagował Atubolu.

Cała drużyna gości skupiona na obronie dostępu do własnej bramki. Póki co wychodzi to dość średnio.

Minuty upływają, a obraz gry się nie zmienia. Mecz toczy się wyłącznie na połowie Freiburga.

Kopia sytuacji sprzed chwili! Teraz może nie 20 metrów, a 15, ale strzał wręcz identyczny. Piłka po uderzeniu Kane'a przeleciała centymetry obok słupka.

Bayern ma dużą przewagę w posiadaniu piłki. Freiburg po stracie gole nie rzucił się do ataku, gra raczej spokojnie w niskiej obronie.

Blisko gola na 2:0! Kane z dwudziestu metrów strzelił tuż obok słupka.

Kwadrans za nami. Póki co mecz bez większej historii. Faworyt robi to, co do niego należy.

Jakieś problemy zdrowotne Upamecano. Przez moment leżał na murawie, ale chyba to nic poważnego.

Pięknie podanie Kane'a do Sane. Ten trochę pogubił się w polu karnym, ale piłka dotarła jeszcze do nabiegającego Daviesa. Kanadyjczyk spróbował strzału tzw. fałszem, jednak dość wyraźnie się pomylił.

Tym razem Mazraoui ruszył prawą flanką, zagrywał płasko w okolice jedenastego metra, ale Mueller został uprzedzony przez rywala.

Świetnie przedarł się prawym skrzydłem Coman, miał kilka opcji do wyboru, zdecydował się na wycofanie piłki przed pole karne i koszmarnie zawiodła go precyzja. Piłkę przejęli rywale.

Ładna akcja gości. Hoeler wbiegł nieatakowany w pole karne, miał dobrą sytuację, ale totalnie skiksował i strzelił bardzo niecelnie.

Bayern chce szybko przejść do konkretów. Freiburg zepchnięty do defensywy.

Kolejny korner. Kimmich chciał zaskoczyć gości strzałem z rzutu rożnego i niewiele zabrakło. Jeden z obrońców interweniował tuż przy słupku.

Pierwszy rzut rożny dla Bayernu. Wrzucał Kimmich, ale Goretzka nie trafił czysto w piłkę. Uwolnił się spod krycia, lecz uderzył niecelnie.

Gramy!

Zawodnicy meldują się na płycie boiska.

Swój mecz bardzo pewnie wygrał Bayer Leverkusen, co oznacza, że Bayern nie ma dziś szans na pozycję lidera w Bundeslidze.