Już w doliczonym czasie bardzo dobrą szansę na rozstrzygnięcie meczu miał Kacper Śpiewak, ale nie poradził sobie w sytuacji sam na sam z Maciejem Kikolskim.

Doliczone minimum cztery minuty.

Motor Lublin gotowy do wykonania rzutu rożnego. Każdy stały fragment gry może okazać się decydujący. Wiedzą o tym również piłkarze odpowiedzialni za bronienie.

Z podobnym efektem wykonał dośrodkowanie Michał Król. Do rozstrzygnięcia meczu w końcówce będzie niezbędne opanowanie nerwów i większa dokładność.

Nieudane zagranie Kamila Wojtkowskiego z rzutu wolnego. Piłka nie doleciała do żadnego zawodnika Motoru Lublin, który był zainteresowany oddaniem strzału.

Przerwa w grze spowodowana urazem Bartosza Śpiączki. Może być sporo doliczonych minut, jeżeli to pozlicza Łukasz Kuźma.

Sędzia pofatygował się z żółtym kartonikiem do kolejnej ławki. Tym razem napomnienie dla awanturującego się tam Dariusza Banasika.

Próba pokonania bramkarza przeciwnika strzałem zza pola karnego. Potrzeba jednak do tego większej dokładności. Będą zmiany!

GKS Tychy doprowadził do remisu. 1:1!

Po wyrównaniu zanosi się na ataki w obu stronach stadionu. Drużyny są już świadome, że stać je na strzelenie gola przeciwnikowi.

W ostatnich minutach najlepszą szansę na pokonanie bramkarza przeciwnika miał Bartosz Śpiączka. Trafił jednak w piłkę ze zdecydowanie zbyt niską energią. Kacper Rosa nie miał prawa przepuścić piłki do sieci.

GKS Tychy wziął piłkę w swoje posiadanie po zmianie stron. Z kolei lublinianie czekają na możliwość odbioru i przeprowadzenie błyskawicznego ataku.

Piłkarze powrócili z szatni na boisko.

GKS Tychy musi gonić przeciwnika.

Tak cieszył się zdobywca gola!

Zespół z Lublina dowiózł jednobramkowe prowadzenie do ostatniego gwizdka sędziego Łukasza Kuźmy w pierwszej połowie. GKS Tychy miał problem z przeprowadzeniem groźnego ataku, co nie mogło podobać się trenerowi Dariuszowi Banasikowi.

Doliczone dwie minuty.

Michał Król miał ochotę na strzelenie drugiego gola tyszanom, jednak po rajdzie indywidualnym zabrakło energii do oddania dobrego uderzenia.

Krzysztof Machowski rozwinął wysoką prędkość na boku boiska, ale nie udało mu się wymanewrować Piotra Ceglarza. Efektowna konfrontacja, jednak GKS Tychy będzie musiał szukać innego sposobu na doprowadzenie do remisu.

Ostatnie szanse na poprawienie wyniku w pierwszej połowie spotkania.

Przewinienie Sebastiana Rudola, a po nim chwila oddechu dla zawodników. Przyjezdni mieli rzut wolny, a gospodarze chwilę na rozstawienie się w obronie.

Nie ma żółtych kartek dla zawodników obu zespołów, ale sypią się dla członków sztabu szkoleniowego Motoru Lublin.

Motor Lublin na prowadzeniu. 1:0!

Dwa bezbramkowe kwadranse za zespołami.

Łukasz Kuźma pozwala na dużo zawodnikom, którzy nie przebierają w środkach. Na razie bez napomnienia żółtym kartonikiem dla ani jednego zawodnika.

Gra wstrzymana z powodu wideo weryfikacji. Sędziowie sprawdzali jedną z sytuacji.

Dopiero w 26. minucie mocno zapachniało golem po strzale Nemanji Nedicia, ale piłka została zatrzymana na linii bramkowej Motoru!

Wraz z upływem spotkania kibice zaczęli nieco niecierpliwić się, ponieważ nie tylko brakuje gola, ale również stuprocentowych sytuacji podbramkowych. Można odnieść wrażenie, że drużyny nie przespały odpraw taktycznych w przerwie reprezentacyjnej, ponieważ są perfekcyjnie przygotowane w obronie.

Ponownie interweniował z powodzeniem Maciej Kikolski. Rozprawił się on z dośrodkowaniem.

Podanie na skrzydło do Pawła Stolarskiego, którego dośrodkowanie miało wylądować na głowie albo Kacpra Wełniaka, albo Samuela Mraza. Zostało jednak odprowadzone wzrokiem Macieja Kikolskiego poza boisko.

Interweniował w obronie Krystian Palacz i nie pozwolił zawodnikom z województwa śląskiego na zakończenie ataku groźnym strzałem.

Sam początek meczu należał do zawodników Motoru, którzy chcieli stłamsić przeciwnika i pokazać, że rozstanie z Goncalo Feio nie jest dla nich ogromnym ciosem. GKS bronił się jednak mądrze i nie pozwolił gospodarzom na stworzenie stuprocentowych sytuacji podbramkowych. Po niespełna kwadransie tyszanie sami postraszyli akcją Marko Dijakovicia oraz Daniela Rumina.

Kacper Rosa interweniował niepewnie po nieprzyjemnym uderzeniu Marko Dijakovicia. Bramkarzowi gospodarzy musieli pomagać obrońcy, którzy nie pozwolili na wykonanie dobitki Danielowi Ruminowi.

Arkadiusz Najemski starł się z Danielem Ruminem. Między naładowanych niezdrowymi emocjami zawodników wkroczył sędzia Łukasz Kuźma z Białegostoku. Skończyło się na słownej reprymendzie zamiast napomnienia żółtym kartonikiem.

Oba zespoły chcą podkręcić tempo punktowania, żeby pozostać poważnymi kandydatami do bezpośredniego awansu do PKO Ekstraklasy. Także zanosi się na ciekawe granie.

Krótka przerwa w grze była spowodowana urazem Bartosza Śpiączki. Waleczny napastnik ucierpiał w konfrontacji o opanowanie piłki po wrzucie z autu.

Pokazał się Bartosz Wolski, ale również jego próba wykonania, w założeniu ostatniego podania, została zatrzymana przez zawodników z województwa śląskiego.

Ostre przewinienie popełnione przez Kacpra Wełniaka. Na razie sędzia nie zdecydował się na pokazanie żółtego kartonika zawodnikowi ofensywnemu Motoru Lublin.

Pierwsze niebezpieczne ataki w meczu. Na skrzydle przyspieszył Michał Król i nawet wypracował sobie miejsce do wykonania płaskiego dośrodkowania. Rozprawił się z nim bez większego problemu bramkarz Maciej Kikolski.

We wcześniejszych, niedzielnych meczach mierzyły się kluby z tego samego województwa.

GKS Katowice narobił wstydu Zagłębiu. Bezbarwne derby na Mazowszu

Ostatnie przygotowania do rozpoczęcia meczu.

Zestawienie zespołu z Tychów.

Jedenastka Motoru Lublin.

Sędzia: Łukasz Kuźma (Białystok)

W ostatnim, niedzielnym meczu w Fortuna I lidze zmierzą się Motor Lublin z GKS-em Tychy. W ostatnich kolejkach obu pierwszoligowcom nie wiodło się dobrze. W Motorze doszło z tego powodu do zmiany trenera. Klub przyjął dymisję Goncalo Feio, a jego następcą został Mateusz Stolarski.