Uryga strzelał w środek bramki po dośrodkowaniu z prawej strony. Broni Kikolski.

Kontra gości, Bieroński podał do Śpiączki, ten minął bramkarza, lecz miał bardzo ostry kąt i strzelił niecelnie.

Dośrodkowanie na aferę w pole karne. Jaroch przypadkowo trącił piłkę i oddał mocny strzał, ale trafił w dobrze ustawionego Kikolskiego.

Sędzia dolicza minimum 6 minut.

I kolejna szansa Wisły. Baena strzelał z powietrza z ostrego kąta i ponownie dobrze broni Kikolski. To on utrzymuje GKS przy życiu.

Był rzut rożny dla Wisły, ale pewnie piąstkował piłkę Kikolski. Po chwili z dystansu mocno uderzył Baena. Bardzo niecelnie.

Goście stracili kontrolę nad meczem i dopuścili Wisłę do głosu.

Wisła powinna wyrównać. Szybka akcja, Baena strzelał mocno z pola karnego, ale doskonale zablokował go Dijakovic.

Po centrze ze skrzydła było duże zamieszanie w polu karnym GKS-u, jednak Rodado był dwukrotnie blokowany, gdy składał się do strzału.

Goście potrafią na dużym spokoju wychodzić spod pressingu.

Mocny strzał Budnickiego z dystansu, ale trafiony w głowę jeden z zawodników Wisły.

Baena zagrywał płasko w pole karne, ale ponownie wybijają piłkę zawodnicy gości.

Mijają kolejne minuty, a Kikolski jak nie miał nic do roboty, tak nie ma wciąż.

Ależ strata Alfaro na własnej połowie. GKS od razu ruszył z atakiem, choć Radecki się nie popisał i zagrywał niedokładnie w pole karne. Zabrakło tam partnerów.

Radecki strzelał z woleja z osiemnastu metrów. W trybuny.

Dzisiejsze spotkanie ogląda z perspektywy trybun 16 254 kibiców.

GKS Tychy konsekwentnie realizuje swój plan. Szczelnie broni i nie dopuszcza Wisły do klarownych sytuacji.

Baena wrzucał w kierunku Rodado, ale bez powodzenia. Hiszpan był sam w polu karnym, a obok niego kilku rywali.

Pół godziny do końca. Wisła dalej bije głową w mur.

Ertlthaler nie ma żadnych obrażeń, natomiast Rumin potrzebuje lekkiego liftingu twarzy.

Polała się krew.

Dwaj piłkarze GKS-u zderzyli się ze sobą głowami. Wyglądało to niebezpiecznie, a trener Banasik pewnie żałuje, bo to była dobra okazja do wyprowadzenia kontry.

Bardzo niecelny strzał Dijakovica z narożnika pola karnego. Wcześniej po raz kolejny Raton w prostej sytuacji wypuścił piłkę z rąk.

Duda pomagał sobie ręką przy opanowywaniu piłki. Kolejny techniczny błąd w szeregach gospodarzy.

Gwizdy publiczności. Poślizgnął się Bregu, a następnie w ferworze walki nadepnął na nogę Połapa. Sędzia dostrzegł faul zawodnika Wisły.

Ruszył środkiem Alfaro, chociaż jakoś tak bez przekonania. Budnicki ratował się wślizgiem, ale trafił w piłkę i wytrącił z rytmu rywala.

Cały czas nerwowo na trybunach. Kibicom Wisły nie podoba się taka gra.

Wojtuszek miał sytuację na 2:0! Miał mnóstwo miejsca, był sam przed Ratonem, ale strzelił po prostu fatalnie. Lekko, czytelnie i Hiszpan bez problemu broni.

Płaskie podanie Ertlthalera w pole karne Wisły i po raz kolejny to zawodnik Wisły był bliżej zaskoczenia własnego bramkarza. Miał szczęście, że tylko lekko trącił piłkę.

Ertlthaler ze strzałem z dystansu. Za lekko, to nie mogło zaskoczyć nawet niepewnego Ratona.

Gramy!

Zawodnicy wracają na boisko.

Sędzia dolicza minimum 2 minuty.

Kibice powoli tracą cierpliwość. Pojawiły się wulgarne okrzyki pod adresem zawodników.

I kolejna akcja gości. Ertlthaler zza pola karnego... za lekko. Broni Raton.

Fenomenalna kontra GKS-u. Ależ oni wyszli spod pressingu. Mieli kontratak trzech na dwóch, jednak źle zachował się Połap. Nie podał do lepiej ustawionych kolegów, tylko decydował się na strzał z szesnastu metrów i nie trafił w bramkę.

Wrzucał Dijakovic, ale strzał Radeckiego został zablokowany. Reklamowali tam jeszcze zagranie ręką przyjezdni, jednak sędzia nie dostrzegł niczego podejrzanego.

Ale teraz była szansa dla Wisły! Ładna klepka, Joan Roman podał do wbiegającego w pole karne Jarocha, ale ten strzelił minimalnie obok słupka!

Bez pomysłu gospodarze. GKS już nie jest taki przestraszony, jak na początku. Podchodzi wyżej i Wisła ma problemy z płynnym rozgrywaniem.

Strzały 2-3. Strzały celne 1-2. Posiadanie piłki wciąż na korzyść Wisły, ale w futbolu liczy się to, co w sieci.

I chyba nie dogra tego meczu skrzydłowy Wisły. Wygląda to na jakąś kontuzję mięśniową.

Tymczasem jakiegoś urazu doznał Villar. Potrzebna jest interwencja sztabu medycznego.

Dijakovic koncertowo zepsuł akcję swojej drużyny. Jego zamiarem było podanie do Rumina w pole karne, lecz wyszło wręcz kabaretowo.

Joan Roman się wścieka, ale sędzia nie miał wątpliwości. Przeszkadzał Hiszpan w wykonaniu rzutu wolnego, podbiegł za blisko i dostał kartkę.

Coraz częściej słyszymy gwizdy ze strony kibiców.

GKS wychodził z kontrą, ale nagle wszystko zwolniło. A na koniec popsuł akcję Radecki. Podawał w ciemno po linii, ale ruszający na obieg Dijakovic był wyraźnie spóźniony.

Raton na dużym ryzyku pokusił się o kiwkę we własnym polu karnym. Wyszło, ale nie spodobało się to kibicom.

Wisła nie potrafi odpowiedzieć. Miała przewagę, a po straconym golu chyba trochę siadła, bo nie potrafi przedostać się pod pole karne rywala.

Trochę to trwało, ale sytuacja była dość klarowna. GKS na prowadzeniu w Krakowie.

Chociaż czekamy. Była to klasyczna mijanka.

GKS strzela gola na 1:0, ale nie został on uznany. Spalony!

Wisła bez problemów rozgrywa piłkę w środku pola. Jest w jej posiadaniu przez 70 proc. czasu.

Kwadrans za nami. Czekamy na jakiś konkret, bo póki co mało jest sytuacji pod jedną lub drugą bramką.

Sapała chciał zabawić się w Lukę Modricia, szukał bardzo trudnego prostopadłego podania w kierunku Rodado, jednak zabrakło precyzji.

Kibice Wisły odpalili race i powietrze zrobiło się trochę bardziej gęste, natomiast nie ma powodu, by przerywać spotkanie.

Centra z rzutu wolnego i niecelnie strzelał głową Rodado.

Faul taktyczny. Łapany za koszulkę Villar.

Optyczną przewagę ma Wisła, ale tego należało się spodziewać.

Dwójkowa akcja Villara z Joao Romanem. Ten drugi opanował piłkę w polu karnym i strzelał z ostrego kąta, jednak dobrze zablokował go Budnicki.

Kontratak gości. Płaskie zagranie Połapa i niewiele zabrakło do gola samobójczego.

Był jeszcze rzut rożny, ale Kikolski spokojnie interweniował na przedpolu.

Dobre dośrodkowanie Villara z prawej flanki. Połap wybija piłkę. W ostatniej chwili, bo już zawodnik Wisły szykował się do strzału.

Wysoki pressing Wisły. GKS nie do końca radzi sobie w rozegraniu.

Na razie nie dzieje się nic ciekawego. Czekamy na jakieś fajerwerki.

Gramy! Sędzia Jarosław Przybył gwizdnął po raz pierwszy.

Zawodnicy wychodzą na boisko. Niebawem zaczynamy.

Czwarta w tabeli Wisła Kraków zagra z drugim GKS-em Tychy. Szykuje się świetne widowisko.

Początek meczu o godz. 20.30.