Goście w głębokiej defensywie.

Matuszewski też ucierpiał. Czas ucieka.

Matuszewski przewrócił się kilka metrów przed polem karnym po wejściu Koprowskiego, ale nie było mowy o faulu. Zawodnik ŁKS-u ryzykował zdrowiem.

Warta w ataku, ale dość nieśmiałym. Bobek nie ma wiele pracy w ostatnich minutach.

Sędzia dolicza minimum 4 minuty.

Tym razem Grobelny pewnie łapie piłkę na przedpolu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

Tymczasem Warta! Matuszewski zagrał z lewej flanki, ale Stavropoulos nie trafił w piłkę na piątym metrze po odegraniu Eppela. Niewiarygodne.

Ależ blisko drugiego gola goście! Fantastyczna indywidualna akcja Młynarczyka. Zakręcił Matuszewskim, zagrał płasko na piąty metr i niewiele zabrakło, a Borowski strzeliłby gola samobójczego!

Warta chce odpowiedzieć, ale nie za bardzo ma ku temu argumenty. Samo posiadanie piłki nic nie da. ŁKS jest dobrze ustawiony w tyłach.

Kwadrans do końca. Jeśli taki wynik się utrzyma, to ŁKS będzie miał 16 punktów. Strata do bezpiecznej strefy dalej będzie spora, bo Korona Kielce i Puszcza Niepołomice mają po 23 punkty.

Kibice ŁKS-u dbają o atmosferę. Szkoda, że gorąco jest tylko na trybunach.

Ramirez szukał prostopadłego podania w stronę Młynarczyka, jednak po raz kolejny dobrze w defensywie zachowali się gospodarze.

Po średnim dośrodkowaniu Bartkowskiego strzelał głową Eppel, ale to nie miało ani siły, ani wystarczającej precyzji, żeby zaskoczyć Bobka.

Katastrofa. ŁKS wychodził z kontrą trzech na trzech, ale Balić podawał fatalnie do będącego na skrzydle Ramireza. Piłka przejęta przez rywala.

Niestety niewiele dzieje się na boisku. Jedni i drudzy grają tak, jakby satysfakcjonował ich remis.

Warta ma optyczną przewagę, jednak w dalszym ciągu nie potrafi jej udokumentować zdobyciem bramki.

Do piłki podszedł Mokrzycki, ale strzelił wyraźnie nad bramką.

Ramirez faulowany kilka metrów przed polem karnym Warty.

Tejan ruszył do kontrataku, ale w pewnym momencie stracił koncepcję i chyba nie wiedział, co trzeba zrobić. Zaplątał się, stracił piłkę.

Teraz z dystansu strzelał Eppel. Niecelnie.

Przypomnijmy, że ŁKS nie zdobył jeszcze ani jednego punktu na wyjeździe w tym sezonie.

Ładne prostopadłe podanie w kierunku Vizingera, ale Mammadov nie popełnił błędu i umiejętnie zablokował napastnika Warty.

Mezghrani zaczął drugą połowę od ataku saneczkami.

Gramy!

Zawodnicy wracają na boisko. Gorzej chyba nie będzie.

Sędzia dolicza minimum 1 minutę.

W odpowiedzi Ramirez strzelał niecelnie z 20 metrów.

Vizinger strzelał płasko z ostrego kąta i z najwyższym trudem broni Bobek!

Ceijas wyprowadzał kontrę ŁKS-u, ale zawiodło podanie do rozpędzającego się na skrzydle Balicia.

Pierwszy od dłuższego czasu atak Warty, ale strzał Vizingera zza pola karnego był zbyt lekki i Bobek nie miał problemów z obroną.

Przewaga gości. Durmisi podał płasko w pole karne, ale Janczukowicz źle złożył się do strzału i posłał piłkę wyraźnie nad bramką. Wcześniej mieliśmy trzy dośrodkowania w pole karne Warty.

ŁKS wreszcie jest w stanie dłużej utrzymać się przy piłce na połowie przeciwnika.

Gra przerwana. Mokrzycki i Bartkowski leżą poza boiskiem. Konieczna interwencja sztabu medycznego.

A teraz wrzucał z wolnego Durmisi i nad poprzeczką główkował Tejan. Protestuje napastnik gości, domaga się rzutu rożnego, choć arbiter ma inne zdanie.

Pół godziny za nami. Dwie znakomite szanse Warty, jedna bardzo dobra ŁKS-u. Poza tym jest dość średnio.

Żurawski w trudnej pozycji strzelał głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, ale nie trafił w bramkę.

Szmyt podawał fałszem w pole karne. Za nisko. Piłka bez problemu wybita przez zawodnika ŁKS-u.

W defensywie gości cały czas chaos, gdy tylko piłka zagrywana jest w pole karne.

Czekaliśmy na ŁKS i chyba się doczekaliśmy. Bardzo ładna akcja, w końcu Balić oddał płaski strzał z 20 metrów i tylko świetna interwencja Grobelnego uchroniła Wartę przed stratą gola.

Kolejny stały fragment gry dla Warty, ale tym razem Bobek spokojnie złapał piłkę w polu karnym. Inna sprawa, że ponownie to gospodarze wyskoczyli najwyżej. ŁKS lekko zaspany.

ŁKS ma wielkie problemy. Zarówno w ataku, jak i w obronie. Próby wyjścia z kontrą są bardzo szybko kasowane.

Kąśliwy strzał Żurawskiego z 20 metrów. Wyglądało to na dość proste do obrony, ale Bobek miał trudności i odbił piłkę.

Durmisi znakomicie podał w pole karne, ale fatalnie przyjmował piłkę Ramirez. Przy lepszym kontakcie z futbolówką miałby okazję strzelecką, a tak w porę zareagował przeciwnik.

Grobelny w prostej sytuacji wykopał piłkę w aut. Jedno z ciekawszych zagrań w pierwszym kwadransie.

Na razie wygląda to jak typowy poniedziałkowy mecz Ekstraklasy, a więc nie są to wyżyny futbolu.

Wreszcie akcja gości, ale popsuł wszystko Dankowski. Kopnął piłkę w pole karne i chyba miał nadzieję, że coś się z tego urodzi. Na jego nieszczęście pewnie na przedpolu interweniował Grobelny.

Łodzianie jeszcze nie byli pod bramką Warty. Spokojnie wchodzi w mecz beniaminek.

Tym razem Szmyt ruszył lewą flanką, podał w pole karne i powstało spore zamieszanie, jednak żaden z partnerów nie zdołał oddać strzału.

Póki co oglądamy kopaninę w środkowej strefie boiska. Oby w kolejnych minutach było lepiej.

Zaczynamy mecz Warta - ŁKS!

Zawodnicy wychodzą na boisko.

Początek o godz. 19.