Lech Poznań przez moment był blisko dogrywki, prowadził 3:0, ale Fiorentina pozbierała się i zdobyła dwie bramki. Brawa za walkę do końca! W kolejnym sezonie pokażemy wszystkim, że polska piłka klubowa odradza się!

Końcowe akordy gry. Dobrze by było utrzymać prowadzenie. Wiadomo, punkty do rankingu.

Mógł być remis. Gaetano Castrovilli uderzył z dobrej pozycji. Pomylił się nieznacznie.

Sędzia doliczył 6 minut.

Pereiera dogrywał, głową uderzył Marchwiński. Słabo, do tego ze spalonego.

Gospodarze mądrze utrzymują piłkę daleko od bramki. A decyzje sędziego dość dziwne. To najsłabszy aktor tego meczu.

Fiorentina coraz bliżej półfinału. Takich trudności gospodarze raczej się nie spodziewali.

Lech rzuca wszystko na jedną kartkę. Ba Loua za Sousę, Ishak za Sobiecha i Marchwiński za Velde, a po chwili Nika Kwekweskiri za dość elektrycznego Murawskiego.

Płasko z dystansu Sottil. Piłka na aucie, a gospodarze marzą o kornerze. Jakim prawem? Znamy drużyny z Włoch. Lubimy jak się denerwują, ciekawy teatrzyk odstawiają.

Bednarek pewnie na przedpolu. O piłkę walczył Gonzalez, ale przegrał starcie.

Gospodarzom zaczynają palić się styki. Sędzia już nie ma co przyjeżdżać do Florencji. Nawet na dworcu spać mu nie pozwolą. W sumie ktoś musi być winny.

Na teraz w meczu mamy dogrywkę. Do końca regulaminowego czasu pozostało jednak jeszcze trochę minut.

Strzał Velde cudem przyblokował obrońca. Po chwili z dystansu Murawski, ale dalej od celu.

Tutaj jeszcze będzie ciekawie i na pewno bardzo nerwowo! Włoski zespół może zacząć tracić spokój, jeśli już go nie stracił.

Skóraś przytarty w polu karnym. Leży na murawie, a VAR pracuje!

Sottil udaje, że Murawski urwał mu nogę. Trochę teatrzyku, ale wiemy z kim gramy.

Przy ławce żywo reaguje trener gospodarzy i w końcu został słownie napomniany przez arbitra. Na boisku względny spokój.

Niewiele dzieje się pod bramkami. Gospodarze są świadomi, że muszą uważać w tyłach. Lech ceni prowadzenie, ale na pewno chce więcej. Jednak nie potrafi.

Lech nie potrafi zaatakować Fiorentiny. Gospodarze wysoko atakują zawodników Kolejorza.

Dogranie w pole karne, Bednarek skutecznie piąstkował.

Strzał Baraka, piłka odbiła się od obrońcy. Złapał ją Bednarek.

Z dystansu uderzył Bonaventura. Piłka poszybowała kilka metrów ponad bramką.

Lech Poznań odrobił 33% strat. Do szczęścia trochę jeszcze brakuje, ale trzeba pamiętać, że nawet najskromniejsza wygrana we Florencji będzie cenna. Z pucharami Kolejorz się pożegna, ale punkty do rankingu wpadną.

Trochę szczęścia miał Lech. W ostatnim momencie udało się wybić piłkę.

Sędzia doliczył 3 minuty.

Velde i Gonzalez zderzyli się. Sędzia pozwala na wiele. Tak było i tym razem.

Kolejna próba miejscowych. Strzelał Rolando Mandragora, piłka minęła bramkę strzeżoną przez Bednarka.

Groźnie dośrodkował Biraghi, ale na szczęście żaden z graczy Fiorentiny nie trafił w piłkę głową.

Cały czas nie klei się gra gospodarzom. Lech cierpliwie czeka na swój moment. Jeszcze trochę może zaczekać, później musi ryzykować. Dwie bramki? To w sumie niewiele.

Szarżował Velde, zatrzymany przez rywala. Sędzia uznał, że faulu nie było.

Gonzalez z obandażowaną głową poza boiskiem, karnego nie ma. Gramy dalej.

Gonzalez jest opatrywany, VAR pracuje, a w Lechu za moment na boisko wejdzie Joel Pereira.

Murawski zaatakował Gonzaleza. Ten momentalnie padł. Rzut karny? Co na to sędzia? Co na to VAR?

Zawodnicy Fiorentiny domagali się kolejnej kartki dla Czerwińskiego. I mieli rację! Czyżby zmiana w Lechu była kwestią czasu?

Gospodarze są świadomi, że gol dla Lecha sprawi, że na boisku zrobi się nerwowo. Świadomy jest tego Kolejorz i szuka bramki numer dwa.

Pospieszył się sędzia, który zatrzymał dobrą akcję gospodarzy. Biraghi już nie wytrzymuje.

Fiorentina stara się atakować, gospodarze muszą jednak być czujni w tyłach. Lech czeka na swój moment do wyprowadzenia kontry.

Kontra Lecha zakończona niepotrzebnym strzałem z dystansu w wykonaniu Velde. Ponad bramką. Pierwsze gwizdy na trybunach.

Fiorentina stara się atakować Lecha. Gospodarze zbyt pewni siebie weszli w mecz i dostali po twarzy. Przewagę jednak jeszcze mają dość znaczną.

Próba z dystansu Gonzaleza. Uderzenie w środek bramki, Bednarek pewnie interweniował.

Gra toczy się w środku pola. Jak na razie bez zagrożenia w jednym, bądź też drugim polu karnym.

W środku pola sfaulowany został Czerwiński. Sędzia przerwał grę. Po chwili na spalonym znalazł się Sousa. Rwane pierwsze sekundy.

Mecz poprowadzi Rade Obrenović (Słowenia).

Dawno już w końcówce kwietnia nie emocjonowaliśmy się występami polskiej drużyny w europejskich pucharach. To będzie prawdopodobnie pożegnanie Lech Poznań z europejskimi pucharami. Lech Poznań w rewanżu z Fiorentiną, chcąc doprowadzić do dogrywki musiałby odrobić trzybramkową stratę.

Lech Poznań w rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy będzie się starał odrobić trzybramkową stratę w wyjazdowej potyczce z Fiorentiną.