Przerwa w grze była spowodowana urazem Angela Rodado. Południowiec ucierpiał wewnątrz pola karnego przeciwnika.

Doliczone pięć minut.

Biała Gwiazda na połowie przeciwnika i do ostatniego gwizdka Jarosława Przybyła będzie szukać sposobu na doprowadzenie do remisu.

Czas pracuje na korzyść przyjezdnych, ponieważ po stronie Wiślaków rośnie nerwowość. Drużyna z Krakowa nie jest na razie w stanie nawet doprowadzić do remisu.

Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Marcin Biernat nie przymierzył w bramkę przeciwnika. Łęcznianie domagali się jeszcze podyktowania rzutu karnego, ale doprosili się od sędziego Jarosława Przybyła jedynie napomnienia żółtym kartonikiem za przedłużanie gry.

Denerwują się gospodarze, ale złość nie jest dobrym doradcą. Wisła Kraków ma problem z kreowaniem sytuacji podbramkowych, a Górnik Łęczna przypomniał gospodarzom o konieczności bronienia indywidualnym rajdem Damiana Gąski.

Nerwowy wieczór dla trenera Radosława Sobolewskiego.

Wisła Kraków gra w tym meczu falami. Czasami dominuje i stwarza sytuacje podbramkowe jedna za drugą, a czasami ma problem z dostaniem się w pobliże bramki Macieja Gostomskiego.

Serhij Krykun strzelił na 2:0 dla przyjezdnych!

Wisła ma dużą przewagę pod względem liczby strzałów. Momentami piłka raz za razem szybuje w kierunku bramki Macieja Gostomskiego, a mimo to nie ląduje w siatce. Groźne uderzenie oddał między innymi Ivan Jelić Balta, ale nie pokonał nim golkipera Górnika Łęczna.

Ivan Jelić Balta oddał uderzenie pod poprzeczkę, ale Maciej Gostomski wyciągnął się jak struna i wparował piłkę.

Nieco niespodziewanie przez chwilę Górnik Łęczna zaprezentował swoje możliwości w ataku pozycyjnym. Podopieczni Marcina Prasoła zatrzymali się na obrzeżach pola karnego przeciwnika i nie sprawdzili uderzeniem Kamila Brody.

Biała Gwiazda doprowadziła do remisu.

Po nieco ponad 45 minutach jest 1:1 w Krakowie. Wisła Kraków odpowiedziała trafieniem Dawida Szota na wcześniejszego gola Łukasza Grzeszczyka. Najciekawiej jest po stałych fragmentach gry.

Doliczone dwie minuty.

Ostatnie szanse na poprawienie wyniku w pierwszej połowie spotkania. Był fragment zdecydowanej przewagi podopiecznych Radosława Sobolewskiego, jednak przetrwali to przyjezdni i coraz więcej wskazuje na to, że zejdą do szatni z prowadzeniem.

Łęcznianie uspokoili sytuację na własnej połowie boiska w ostatnich minutach spotkania.

Ponownie Górnik Łęczna wypracował dla siebie wznowienie wrzutem z autu na połowie przeciwnika. Po dalekim ciśnięciu Damiana Zbozienia zdobył prowadzenie, a i tym razem zrobiło się niebezpiecznie. Sędzia Jarosław Przybył pomógł gospodarzom odgwizdaniem przewinienia na Kamilu Brodzie.

Nie będzie jedenastki.

Gospodarze domagają się rzutu karnego za zagranie ręką.

Biała Gwiazda ruszyła rozdrażniona do pościgu. Piłka znajduje się głównie na połowie Górnika, a w 27. minucie była cała seria uderzeń podopiecznych Radosława Sobolewskiego. Poradzili sobie nieco rozpaczliwie interweniujący Maciej Gostomski oraz Marcin Biernat. Wisła musiała zadowolić się wywalczeniem rzutu rożnego.

Na razie nieudane próby doprowadzenia do remisu przez Wisłę Kraków. Była szansa na pokonanie Macieja Gostomskiego najpierw uderzeniem z rzutu wolnego, a następnie w obrębu pola karnego, ale Górnik Łęczna znalazł sposób na powstrzymanie tych prób.

Łukasz Grzeszczyk i 1:0 dla Górnika Łęczna!

Seria stałych fragmentów gry po obu stronach boiska. Ani podopieczni Radosława Sobolewskiego nie wykorzystała rzutu wolnego, ani drużyna Marcina Prasoła nie przekuła w prowadzenie rzutu rożnego.

Najważniejszym piłkarzem w Sosnowcu był Luis Fernandez i również Hiszpan starał się wcześnie strzelić gola Górnikowi Łęczna. Uderzenie z bliska w 7. minucie zostało powstrzymane przez osłaniającego słupek Macieja Gostomskiego.

Pierwszą szansę na otwarcie wyniku mieli gospodarze, którzy grają w czerwonych koszulkach, a także białych spodenkach i getrach. Z kolei Górnik Łęczna w zielono-czarnych strojach.

Wisła Kraków stara się pójść za ciosem po przełomowym zwycięstwie 2:1 odniesionym w meczu z Zagłębiem Sosnowiec po ośmiu kolejkach, w których przeplatała remisy z porażkami.

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)

Wisła Kraków powalczy o pierwszoligowe punkty w meczu spadkowiczów z Górnikiem Łęczna. Zarazem oba kluby staną w przyszłym tygodniu przed szansą awansowania do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski. Wyzwań nie brakuje w końcówce jesieni. Tym bardziej, że na zapleczu PKO Ekstraklasy zespoły chcą odrabiać stratę do najlepszych.