Doliczone cztery minuty do podstawowego czasu.

Pozostało zaledwie kilka minut, więc temperatura widowiska jest wysoka. Było kolejne starcie fizyczne z udziałem Krzysztofa Piątka i reprezentant Polski domagał się odgwizdania rzutu wolnego. Nie tym razem, a Daniele Chiffi kazał napastnikowi Violi żwawo podnosić się z boiska.

Po zmianach personalnych są jeszcze szanse na rozstrzygnięcie meczu. Pojedynek nie jest w tej fazie napakowany sytuacjami podbramkowymi, ale tak gospodarze, jak również goście pokazali już w tym sezonie, że potrafią poprawiać wynik w ostatnich minutach swoich konfrontacji.

Fiorentina poszukiwała dla siebie miejsca na oddanie uderzenia zza pola karnego. Zaplątali się jednak przyjezdni i tym razem Samirowi Handanoviciowi nie pozostało nic poza pochwaleniem za interwencje Alessandro Bastoniego.

Pozmieniali szkoleniowcy w przednich formacjach.

Nikola Milenković interweniował w odpowiednim momencie po niebezpiecznie wyglądającym dośrodkowaniu. Nie pozwolił on Edinowi Dzeko na sprawdzenie strzałem Pietro Terracciano.

Gospodarze domagali się rzutu karnego od sędziego Daniele Chiffiego.

Niebezpieczne rozegranie zaproponowane przez napastników Nerazzurrich. Lautaro Martinez starał się zagrozić gościom wymianą podań z Edinem Dzeko. W ostatnim momencie interweniowali przyjezdni ze Stadio Artemio Franchi.

Trenerzy spoglądają coraz częściej w kierunku swoich zawodników rezerwowych. Dobre roszady personalne mogą być przełomowe dla obrazu meczu. Wprowadzeni z ławki piłkarze mogą wnieść na boisko dodatkową energię oraz motywację.

Przeorganizowanie drużyn po wymianie mocnych ciosów. Jak dotąd Krzysztof Piątek zaaferowany konfrontacjami fizycznymi z obrońcami Interu Mediolan i raczej nie dochodzi do klarownych sytuacji podbramkowych. Kilkakrotnie przydał się natomiast w rozegraniu futbolówki.

Inter Mediolan musi gonić przeciwnika.

Druga połowa.

Kup pakiet ELEVEN SPORTS i oglądaj w WP Pilot!

Konkretniejsi na początku meczu byli piłkarze Fiorentiny. Inter Mediolan potrzebował sporo czasu na zorganizowanie się do zdecydowanego ataku. Mistrz Włoch zagroził przed przerwą uderzeniem Edina Dzeko, a trafienie Lautaro Martineza nie zostało uznane z powodu spalonego.

Podniosła się temperatura w końcówce pierwszej połowy meczu i coraz więcej do powiedzenia w ofensywie mają Nerazzurri. Ostatnie ich przyspieszenie zakończyło się co prawda lądowaniem piłki w bramce Fiorentiny, ale nie było gola z powodu spalonego Lautaro Martineza w momencie podania Arturo Vidala.

Pozostało zaledwie pięć minut podstawowego czasu w pierwszej połowie.

Piłkarze obu drużyn weszli w kwadrans meczu poprzedzający przerwę. Hakan Calhanoglu nie wykonał dobrego podania, co nie spodobało się trenerowi Simone Inzaghiemu. Pomocnik Interu Mediolan trafił pod nogi ustawionego w defensywie Nicolasa Gonzaleza.

Daniele Chiffi porozmawiał nieco dłużej z krewko usposobionym Gaetano Castroviilim. Kolejne równie bezpardonowe przewinienie może zakończyć się napomnieniem poważniejszym niż słowne.

Ivan Perisić starał się uruchomić Edina Dzeko albo Lautaro Martineza swoim dośrodkowaniem. Skoncentrowani w swoich działaniach są podopieczni Vincenzo Italiano i nie pozwalają na częste sprawdzanie strzałami formy Pietro Terracciano.

Inter Mediolan zmobilizował się do odważniejszego ataku, ale jednocześnie pozostawił nieco otwartej przestrzeni na własnej połowie boiska. Starał się to wykorzystać Riccardo Saponara, za którym musiał wracać napastnik Lautaro Martinez.

Alessandro Bastoni ustawił się w odpowiednim miejscu i poradził sobie z wyekspediowaniem piłki z pola karnego Interu Mediolan. Przyjezdni nie chowają się i odpowiadają atakami.

Gaetano Castrovilli starał się uruchomić dośrodkowaniem Krzysztofa Piątka. Piłka przeleciała jednak ponad głową centralnie ustawionego napastnika. Blisko reprezentanta Polski był Milan Skriniar.

Po sytuacji podbramkowej gracze Violi pozostali na połowie Interu, a trener Vincenzo Italiano stara się ich nakłonić do szturmowania z wykorzystaniem skrzydłowych.

Fiorentina rozpoczęła całkiem odważnie i miała pierwszą szansę na zdobycie prowadzenia. Piłka trafiła do Nicolasa Gonzaleza, z którego mocnym uderzeniem rozprawił się Samir Handanović.

Pietro Terracciano rozprawił się z dośrodkowaniem Interu Mediolan z rzutu rożnego. Piłka została ustawiona blisko chorągiewki po konfrontacji Ivana Perisicia z Lorenzo Venutim.

Pierwsze szarże w kierunku bramek. Można spodziewać się, że podopieczni Simone Inzaghiego wezmą na siebie odpowiedzialność za prowadzenie ataku pozycyjnego, ale również Fiorentina potrafi cierpliwie budować swoje akcje i może zaskoczy ona w dalszej fazie spotkania.

W sobotę rozegrano już jeden mecz.

Magia w szatni Napoli. Brutalny faul na Zielińskim

Więcej o trwającej kolejce.

Oczy skierowane na Rzym. Klub Piątka może namieszać

Krzysztof Piątek zagra od początku, a Bartłomiej Drągowski jest na ławce rezerwowych Violi.

Kup pakiet ELEVEN SPORTS i oglądaj w WP Pilot!

Sędzia: Daniele Chiffi

Piłkarze z Florencji liczą na kolejne powody do zadowolenia.

ACF Fiorentina wygrała tym razem bez dużego wsparcia Krzysztofa Piątka.

Łukasz Skorupski nie zatrzymał ACF Fiorentina, bezbarwny Krzysztof Piątek

Fiorentina wygrała poprzednie spotkanie 1:0 z Bologną FC. Tym razem to nie Krzysztof Piątek oddał rozstrzygające uderzenie do bramki Łukasza Skorupskiego. Decydujące było trafienie Lucasa Torreiry w 70. minucie.

Tak trenowali podopieczni Vincenzo Italiano.

Inter Mediolan z trudem zapunktował w poprzednim meczu z Torino FC.

W takich okolicznościach Inter uratował się przed porażką.

Majstersztyk Interu, kiedy wszystko wskazywało na porażkę

Poprzedni mecz Interu był związany z kontrowersjami. Duże oburzenie wywołało w Italii nieprzyznanie rzutu karnego Torino FC po starciu z udziałem Andrei Belottiego. Ekipa z Mediolanu nie straciła drugiego gola i w doliczonym czasie doprowadziła do remisu 1:1 uderzeniem Alexisa Sancheza.

Przygotowania Nerazzurrich do meczu z ambitnym przeciwnikiem.

Duże wyzwanie przed zespołem Bartłomieja Drągowskiego oraz Krzysztofa Piątka. Jego przeciwnikiem będzie mistrz kraju Inter Mediolan. Fiorentina spróbuje wykorzystać ostatni problem z punktowaniem podopiecznych Simone Inzaghiego.