Niewiele wskazuje, żeby coś jeszcze się w tym meczu zmieniło.

Doliczone 4 minuty.

Lirola uderzył z dystansu. Niecelnie.

Coraz wyżej wychodzą gracze OM, przez co goście mają mnóstwo miejsca na kontrataki.

Cardona uderzył z ostrego kąta i z problemami interweniował Lopez.

Główkę Milika pewnie zatrzymał Bizot.

Powinno być 2:2! Gerson nie zdołał jednak wpakować piłki do siatki z najbliższej odległości!

Póki co Milik bez szansy choćby na strzał.

Le Douaron potężnie uderzył, ale obok bramki. Marsylia w szoku.

To już chyba powoli czas na Arkadiusza Milika.

Mogli wyjść na prowadzenie piłkarze OM! Guendouzi pomylił się o centymetry!

Under składał się do uderzenia z powietrza po miękkim dograniu Payeta, ale w ostatniej chwili Turka uprzedził Pierre-Gabriel.

Problemy ma Marsylia. Obraz gry coraz bardziej się zmienia na niekorzyść gospodarzy.

Rozkręcają się piłkarze Brestois. Gol dodał im wiatru w skrzydła.

Strzał, po którym odgwizdano rzut karny był bardzo słaby i niecelny. Nie mógł na pewno sprawić żadnych problemów. O wszystkim zadecydował przypadek.

Sędzia jeszcze analizuje sytuację z VAR-em, ale chyba nic się już nie zmieni.

Strzał rozpaczy sprzed pola karnego, piłka po drodze przypadkowo odbiła się od ręki Kamary i mamy rzut karny dla Stade Brestois!

Niewiele zmienia się w postawie gości, którzy nadal mają problemy w ofensywie.

Gramy dalej.

Harit przymierzył ponad poprzeczką.

Payet faulowany tuż przed polem karnym. Dobra okazja dla OM.

Nadal mają problemy z opuszczeniem własnej połowy goście. W szatni muszą powiedzieć sobie kilka ciężkich słów, bo nic nie wskazuje na to, aby seria wygranych mogła zostać przedłużona.

Nieco zakotłowało się w polu karnym OM, lecz ostatecznie sędzia odgwizdał spalonego.

Piłkarze Stade Brestois muszą zmienić nastawienie na to spotkanie, jeśli chcą wyrwać Marsylii chociaż punkt.

Pierwszy groźniejszy wypad Brestois. Del Castillo wstrzelił piłkę z lewej strony, jednak jego koledzy nie poszli za akcją z entuzjazmem, przez co skończyło się na strachu miejscowych.

Póki co bez większych emocji na Stade Velodrome. Przede wszystkim graczom OM brakuje pomysłu na wykończenie akcji.

Gerson znalazł się w polu karnym i szukał kolegów. Nie znalazł, przewrócił się bez kontaktu z rywalem i akcja spaliła na panewce.

De La Fuente uderzył z ok. 18 metrów. Zbyt lekko i w środek bramki, co nie mogło zakończyć się golem.

Gra toczy się na połowie przyjezdnych. Marsylia bije jednak w mur, którego nie potrafi skruszyć.

Harit wpadł w pole karne, lecz Pierre-Gabriel świetnie go zatrzymał.

Payet świetnie odegrał piętką do De La Fuente, ale jego strzał został zablokowany.

Bez wątpienia przewagę mają piłkarze OM. Otwartą kwestią pozostaje jednak to, czy zdołają oni przewagę udokumentować.

Strzelał Gerson, ale bez efektu bramkowego.

Kilkadziesiąt sekund trwała akcja gospodarzy, którzy próbowali znaleźć miejsce do oddania strzału sprzed pola karnego. Ofiarnie jednak bronili się gracze Brestois, a akcja Marsylii zakończyła się płaskim dośrodkowaniem Guendouziego.

Marsylia próbuje ułożyć sobie od początku rywala i długo utrzymuje się przy piłce.

Niestety w pierwszym składzie Olympique Marsylia brakuje Arkadiusza Milika. Reprezentant Polski zajął miejsce na ławce rezerwowych.

Niezwykle ciekawie zapowiada się spotkanie na Stade Velodrome, gdzie Olympique Marsylia podejmie Stade Brestois 29. Na papierze faworytem są gospodarze, którzy wygrali swoje dwa ostatnie mecze. Goście jednak mogą popisać się zdecydowanie lepszą serią, bowiem zwyciężyli pięciokrotnie w pięciu ostatnich spotkaniach. To oznacza, że niczego nie można wyrokować.