Sędzia gwizdnął na zakończenie meczu, ale to jeszcze nie finał. Sebastian Jarzębak sprawdza kolejne zagranie ręką Kryspina Szcześniaka.

I jeszcze, żeby nie było za krótko, sędziowie analizowali możliwość przyznania rzutu karnego za zagranie ręką Kryspina Szcześniaka.

Robinsonada Macieja Gostomskiego po trudnym uderzeniu Adama Radwańskiego.

Doliczone cztery minuty.

Ostatnie ataki w meczu.

Tymczasem zaledwie pięć minut podstawowego czasu na rozstrzygniecie tego meczu. Górnik Łęczna próbował strzelić gola po wrzutce z rzutu wolnego, ale Gersonowi nie udało się pozbierać w polu karnym przeciwnika. Z kolei niecieczanie koncertowo zmarnowali kontratak.

Przewinienie na skrzydle Janusza Gola. Po chwili walka kogutów.

2345 kibiców na trybunach.

Pozostał kwadrans podstawowego czasu.

Beznadziejne wybicie piłki przez Tomasza Loskę, ale prezent, sprawiony przez bramkarza Bruk-Betu Termaliki Nieciecza, nie został wykorzystany przez Jeisona Lokilo!

Ciekawe uderzenie z rzutu wolnego, ale zostało powstrzymane przez Macieja Gostomskiego. Pomarańczowi pozostali na połowie przeciwnika, ale całe zamieszanie zostało podsumowane uderzeniem z dystansu ponad poprzeczką w bramce Górnika Łęczna.

Domagał się również Radoslav Latal i jego awanturowanie się zostało wycenione na żółty kartonik.

Łęcznianie nie zaproponowali dotychczas wiele interesującego w drugiej połowie spotkania. Gospodarze koncentrują się na odpieraniu ataków przeciwnika. Przed momentem Tomas Poznar domagał się odgwizdania rzutu karnego, ale Sebastian Jarzębak nie zdecydował się na wskazanie "na wapno".

Kontuzja mięśniowa Artema Putiwcewa.

Goście ponownie mieli ochotę na wpakowanie piłki do bramki przeciwnika. Tym razem uderzenie z dystansu nie było skuteczne, ale Maciej Gostomski nie kryje rozżalenia wobec swoich defensorów.

Piotr Wlazło autorem gola na 1:1!

Przyjezdni musieli zorganizować się w przerwie do odrabiania strat. Pierwsze ataki po przerwie zostały zahamowane przez odpowiednio rozstawionych obrońców Górnika Łęczna.

Druga połowa.

Bez rewelacji, ale od czasu do czasu podnosiła się temperatura, więc nie ma i powodu do przesadnego narzekania. Górnik Łęczna na prowadzeniu dzięki strzałowi zza pola karnego Janusza Gola. Pomarańczowi zagrozili przede wszystkim uderzeniem Tomasa Poznara w słupek oraz Artema Putiwcewa w poprzeczkę.

Piłka potężnie obiła poprzeczkę w bramce Górnika Łęczna. Na razie gospodarzom nie brakuje szczęścia, ponieważ wcześniej Bruk-Bet Termalica Nieciecza trafił również w słupek.

Doliczone sześć minut.

Górnik Łęczna jest zbudowany swoim prowadzeniem. Gospodarze pozostają na połowie przeciwnika, a przede wszystkim nie pozwalają na stworzenie niebezpieczeństwa pod bramką Macieja Gostomskiego.

Janusz Gol dał prowadzenie łęcznianom!

Tomas Poznar nie doczekał się dobrego dośrodkowania Macieja Ambrosiewicza. Piłka uciekła podopiecznym Radoslava Latala poza boisko i sędzia nakazał wznowienie gry Maciejowi Gostomskiemu.

Za drużynami dwa kwadranse rywalizacji o ważne punkty i nie jest ona szalenie energiczna. Generalnie rwane tempo spowodowane a to kontuzją, a to kolizją poza boiskiem, a to zgubieniem buta. Trochę to wszystko niezdarne.

Teraz problem ze zgubionym butem. Dzieje się.

Podanie do Dawida Kocyły, który znajdował się blisko linii pola karnego Górnika Łęczna. Jego próba pokonania Macieja Gostomskiego została zablokowana przez ciasno ustawionych defensorów. Na razie bez wielkich egzaminów dla bramkarza z Lubelszczyzny.

Spektakularna kolizja w pobliżu mikrofonu, ale tym razem wszyscy mają się dobrze.

Roben Lobato zameldował się na boisku i pozytywnym i negatywnym akcentem. Pokazał się w ataku, ale po chwili ratował się przewinieniem taktycznym. Zmiennik miał szczęście, że ekspresowo po pojawieniu się na boisku nie został napomniany żółtą kartką.

Daniel Dziwniel zniesiony z boiska na noszach.

Przerwa w grze spowodowana urazem Daniela Dziwniela.

Marcin Prasoł dynamicznie dyryguje swoimi podopiecznymi. Przed momentem mieli oni ogromne szczęście, ponieważ piłka strącona przez Tomasa Poznara odbiła się od słupka w bramce Macieja Gostomskiego! Pachniało golem po dośrodkowaniu Mateusza Grzybka.

Pierwsza akcja przeprowadzona przez zawodników Górnika Łęczna na lewej stronie. Wrzutka Daniela Dziwniela trafiła na głowę Damiana Gąski, a jego uderzenie nie było trudne do zatrzymania dla Tomasza Loski.

Tym razem przyjezdni od rzutu wolnego blisko narożnika pola karnego przeciwnika. Wrzutka została wypiąstkowana przez skoncentrowanego na swoim posterunku Macieja Gostomskiego.

Górnik Łęczna w zielonych koszulkach i getrach, a także czarnych spodenkach, a Bruk-Bet Termalica Nieciecza tradycyjnie na pomarańczowo. Przyjezdni nie wykorzystali okazji do zaskoczenia przeciwnika rozegraniem rzutu rożnego.

Zestawienie gości.

Jedenastka Górnika Łęczna.

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom)

W Łęcznej dojdzie do konfrontacji klubów ze strefy spadkowej PKO Ekstraklasy. Czasu na ratowanie się przed degradacją pozostało bardzo niewiele. Górnik podejmie nieźle punktujący ostatnio Bruk-Bet Termalicę Nieciecza. To jedyne starcie zaplanowane w elicie na poniedziałek.