W tym artykule dowiesz się o:
III liga to najwyższa nie centralna w Polsce. Podzielona geograficznie na osiem grup przejdzie po sezonie reformę. Grup będzie dwa razy mniej, a chętnych, by się w nich znaleźć jest wielu. Sternicy klubów postanowili zintensyfikować działania na rynku transferowym. [ad=rectangle] Głośno zrobiło się, gdy Polonia Warszawa zgłosiła do rozgrywek Radosława Majdana. Bramkarz, który wystąpił na mundialu 2002 w jedynym, wygranym przez reprezentację Polski meczu, zaprzeczył jednak, że wznawia karierę.
- Zgłoszono mnie do rozgrywek czysto profilaktycznie. Patrząc realistycznie - musiałby się stać jakiś kataklizm, żebym wystąpił w III lidze. Swoją szansę na występ oceniam na 1 do 99 - tłumaczył Majdan.
Nie brakuje jednak zawodników, którzy w rozpoczętym sezonie III ligi wybiegli na boisko, a mają bogate, piłkarskie CV.
Łukasz Merda (Formacja Port 2000 Mostki) - klub z województwa lubuskiego to ten, który latem postanowił zrezygnować z baraży o awans do II ligi z przyczyn infrastrukturalnych. W bramce Formacji stoi od 2012 roku doświadczony Merda. Przez lata golkiper Podbeskidzia Bielsko-Biała, jednak kilkanaście występów w Ekstraklasie zaliczył w bluzie Cracovii. Po wyjeździe z Krakowa trafił w rodzinne strony.
Artur Gieraga (Motor Lublin) - pochodzący ze Zgierza obrońca był w kadrze ekstraklasowych ŁKS-u Łódź oraz Ruchu Chorzów. Strzelał gole w elicie. Jego kariera załamała się w niebieskich barwach. Długo bezskutecznie dobijał się do podstawowego składu. W końcu postanowił przystać na rozwiązanie kontraktu i wylądował u Tomasza Hajty w GKS-ie Tychy. Jak wyglądało poprzednie półrocze Trójkolorowych kibice pamiętają doskonale. Po nim Gieradze pozostało podpisać kontrakt z Motorem Lublin.
Paweł Magdoń (Lechia Tomaszów Mazowiecki) - w nowym zespole współtworzy parę stoperów z innym byłym zawodnikiem Pogoni Szczecin - Łukaszem Matuszczykiem. Poza klubem ze Pomorza jest kojarzony z GKS-em Bełchatów i Wisłą Płock. Swój dorobek występów w Ekstraklasie zamknął na liczbie 90, a debiutował z aktualnym mistrzem Polski - Lechem Poznań. W reprezentacji zagrał raz i nawet znalazł drogę do bramki Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Marcin Malinowski (Poroniec Poronin) - po rozstaniu z Ruchem Chorzów bardzo doświadczony defensor nie zakończył kariery, a wzmocnił pełną gwiazd ekipę Przemysława Cecherza w Poroninie.
- Spośród wszystkich ofert jakie otrzymałem po odejściu z Chorzowa, ta z Poronina była najbardziej konkretna. Szybko doszliśmy z działaczami do porozumienia. Dużą rolę odegrały też względy sportowe. Wiem, że klub ma ambitne cele w nowym sezonie - tłumaczył zawodnik, który 458 razy wychodził na boisko w Ekstraklasie.
Marcin Kikut (Formacja Port 2000 Mostki) - "rany boskie, jaka strata" - mówił Maciej Iwański, gdy Kikut tracił piłkę na własnej połowie w meczu Pucharu UEFA z Udinese. Długo nie było wiadomo, gdzie zagra w tym sezonie dwukrotny reprezentant Polski po rozstaniu z Drutex-Bytovią Bytów. Czy to u Pawła Janasa, czy u Tomasza Kafarskiego grał niewiele. Teraz dla Formacji Port 2000 Mostki występów będzie pewnie więcej.
Marek Niewiada (Vineta Wolin) - żywa legenda Floty Świnoujście nie zawiesiła na kołku butów piłkarskich po upadku I-ligowca. Latem wrócił w znany sobie region i wzmocnił środek pola beniaminka III ligi bałtyckiej - Vinety Wolin. W barwach Wikingów miał zresztą zagrać z byłym królem strzelców I ligi - Charlesem Nwaogu, jednak Nigeryjczyk nie zameldował się jeszcze w Wolinie.
Mariusz Kukiełka (JKS 1909 Jarosław) - weteran boisk. Trudno zliczyć z ilu piłkarskich pieców jadł chleb. Była Bundesliga, były epizody w Holandii oraz w Grecji. W poprzednim sezonie pomagał Siarce Tarnobrzeg w pierwszych rozgrywkach po reformie II ligi. Włodzimierz Gąsior nie widział jednak wychowanka klubu pod swoimi skrzydłami w następnym sezonie. Dwukrotny mistrz Polski przeniósł się więc do Jarosławia i nadal gra ze swoim ulubionym numerem "5".
Artur Marciniak (Warta Poznań) - od 2013 roku filar środka pola Warty Poznań. Pochodzący ze stolicy Wielkopolski debiutował w Ekstraklasie ponad dekadę temu w barwach aktualnego mistrza Polski - Lecha. Następnie były lata kursowania między rodzinnym miastem a Bełchatowem. Z czasem gier w elicie miał coraz mniej, choć próbowano go także na bokach obrony oraz w drugiej linii.
Kamil Oziemczuk (Avia Świdnik) - niespełniony talent futbolu na Lubelszczyźnie. Duże echo wywołał jego transfer z Górnika Łęczna, w barwach którego debiutował w Ekstraklasie, do Auxerre. Nie poszedł jednak śladem Ireneusza Jelenia, zmagał się z kontuzjami, i nie tylko nie został gwiazdą klubu, ale nawet nie wyszedł na boisko w Ligue 1. Trafił po dwóch, jałowych latach we Francji do Motoru Lublin. Obecnie urodzony w Świdniku zawodnik wrócił do rodzinnego miasta. W poprzednim sezonie strzelił dla Avii sześć goli.
Maciej Żurawski (Pogoniec Poronin) - swoje w karierze postrzelał czy to w Lechu, czy w Wiśle Kraków czy dla reprezentacji Polski. Miał swoje pięć minut w Celticu Glasgow. Łącznie strzelił ponad 100 goli w Ekstraklasie, a kibice pamiętają też doskonale, jak trafiał do bramki AC Parmy czy Schalke 04 Gelserkichen w Pucharze UEFA. W Porońcu 38-latek współpracuje między innymi ze wspomnianym Marcinem Malinowskim i Piotrem Madejskim.
Adrian Świątek (Finishparkiet Drwęca Nowe Miasto Lubawskie) - chyba najbardziej kojarzony z klubami ze Śląska, ale najwięcej spotkań w elicie zagrał dla ŁKS-u Łódź. Wychowankiem jest Warty Poznań. Ma nosa do strzelania goli, ale z różnych powodów nie zagrzał nigdzie miejsca na dłużej. Filigranowy napastnik udowodnił to w poprzednim sezonie w Formacji Port 2000 Mostki, dla której strzelał seryjnie, a po zakończeniu rozgrywek obrał kurs na Nowe Miasto Lubawskie.