"Spoliczkowani". Gorąco w Hiszpanii po sensacyjnym wyniku Realu
Real Madryt sensacyjnie zremisował na własnym boisku z Gironą i ma już tylko punkt przewagi nad FC Barceloną. "Decyzja sędziów zepsuła mecz" - pisze stołeczna "Marca". Znacznie lepsze humory panują za to w katalońskich mediach.
"Marca": Madryt zablokowany przez "miękki karny"
Po czterech ligowych zwycięstwach z rzędu Real Madryt niespodziewanie stracił punkty w domowym meczu z Gironą FC (1:1). Stołeczny dziennik "Marca" skupia się na pracy sędziego, który po weryfikacji przyznał rzut karny rywalom, a na koniec meczu słusznie anulował bramkę "Królewskim".
"Zespół Ancelottiego potyka się przeciwko dobrej Gironie, która doprowadziła do remisu po ręce Asensio zasygnalizowanej przez VAR" - czytamy. Sytuacja miała miejsce w 80. minucie, a "Marca" określiła ją "penaltito", co można tłumaczyć jako "miękki rzut karny", sugerując, że sędzia wcale nie musiał odgwizdywać jedenastki.
W dalszej części relacji doceniono jednak Gironę. "Zdobyli punkt na Bernabeu, ponieważ na to zasłużyli. Grali inteligentnie przeciwko Madrytowi, który fatalnie radzi sobie w meczach uznawanych za pewne. Wydaje się, że przeciwko takiej drużynie wystarczy kilka szybkich zrywów. Otóż nie. Zwłaszcza, gdy każdy jest narażony na nową plagę, jaką staje się VAR. Decyzja sędziów zepsuła mecz, który z drugiej strony zasłużenie zakończył się remisem"- czytamy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporce: stadiony świata. Tego gola można oglądać bez końca