W meczu Ligi Europy na Camp Nou wygranym przez Eintracht Frankfurt 3:2 na trybunach pojawiło się aż około 30 tys. kibiców zespołu gości. Cały świat mówił o tym niecodziennym wydarzeniu.
7 czerwca reprezentacja Niemiec ma zmierzyć się z Anglią w Lidze Narodów UEFA w Monachium. Oficjalnie dla gości jest przeznaczone tylko około 3500 biletów. Okazuje się, że kibice "Synów Albionu" już potajemnie zaopatrują się w dodatkowe bilety. Ich planem jest przynajmniej częściowe "przejęcie" Allianz Areny (pojemność 70 000).
"Bild" informuje, że Anglicy chcą się pojawić na trybunach w jak największej liczbie osób, ponieważ to dla nich pierwsza taka szansa, by dopingować swoich zawodników na wyjeździe po zwolnieniu pandemii koronawirusa.
Niemieccy dziennikarze podkreślają, że grupy na Facebooku, takie jak "England Supporters Travel Club", już wzywają ludzi do kupowania biletów na mecz w Monachium.
Wejściówki są dostępne na oficjalnej stronie Niemieckiego Związku Piłki Nożnej. Anglicy dokonując zakupu wpisują po prostu fikcyjny niemiecki adres, bo bilety do wydrukowania można otrzymać na e-mailu.
Niemiecki Związek Piłki Nożnej twierdzi z kolei, że na razie nie wykryto żadnych nieprawidłowości. Dziennikarze jednak bardzo obawiają się, że... na trybunach może być więcej kibiców z Anglii niż z Niemiec.
Czytaj także:
On może rozwiązać problemy reprezentacji. Niedawno nikt by w to nie uwierzył
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: awantura na boisku. Trener posunął się za daleko