Przez dwie kadencje Zbigniew Boniek piastował funkcję prezesa PZPN i nie mógł wystartować w ostatnich wyborach. W sierpniu minionego roku wyścig o fotel wygrał Cezary Kulesza, jego jedynym rywalem był Marek Koźmiński.
Podczas walnego zgromadzenia Boniek został mianowany Honorowym Prezesem PZPN. Właśnie z tego tytułu przysługiwał mu gabinet w głównej siedzibie związku. 66-latek niespodziewanie zrezygnował.
- Chyba po prostu bliżej centrum Warszawy znalazł lepszą lokalizację. Mówię: chyba, bo my nie płacimy za jej wynajem, nie ma takiej umowy. Zbyszek mógł korzystać z gabinetu przy Bitwy Warszawskiej, nikt go stąd nie wyganiał. Nie chciał - jego sprawa - skomentował nowy prezes w rozmowie z Adamem Godlewskim.
ZOBACZ WIDEO: Mocne sparingi Polaków przed mundialem w Katarze. "Trochę się tych meczów boję"
Boniek definitywnie zakończył swoją przygodę z PZPN, ale wciąż aktywnie działa w piłkarskich strukturach. Kulesza utrzymuje dobre relacje z wiceprezydentem UEFA i ma nadzieję na jego wsparcie.
- Nadal liczymy na jego pomoc w lobbingu na rzecz kandydatury jako gospodarza kobiecego Euro. Utrzymujemy stały kontakt. Gdy dzwonię, Zbyszek odbiera telefon. I w odwrotną stronę także to działa - zaznaczył.
Czytaj także:
"Doszło do konfliktu w zespole". Były kadrowicz punktuje mistrzów Polski
Skrytykował sojusznika Putina. Wylała się na niego fala krytyki