Mecz w Łodzi kandydowałby do pierwszoligowego wydarzenia weekendu, nawet gdyby miał konkurencję. ŁKS powrócił do strefy barażowej i walczy o powrót do PKO Ekstraklasy. Bardzo blisko awansu jest Miedź Legnica, która prowadzi w tabeli i konsekwentnie dokłada punkty do przewagi nad grupą pościgową.
Miedź jest niepokonana od 15 kolejek. Poniosła od początku sezonu tylko dwie porażki, z których jedną na własnym stadionie. Jedynym zdobywcą Legnicy był ŁKS Łódź. We wrześniu goście nieco niespodziewanie zwyciężyli 2:0 dzięki uderzeniom Pirulo w drugiej połowie. Hiszpan zamienił w gole dwa z trzech strzałów celnych łodzian. Poza ich skutecznością, wrażenie robiła dyscyplina w obronie.
- Jest to dla nas miłe wspomnienie, ponieważ wygraliśmy w Legnicy po dobrym meczu. Mam nadzieję, że zawodnicy pamiętają do teraz, że stać ich na zwycięstwo z tak silnym przeciwnikiem. Miedź jest jedną nogą w ekstraklasie i pokonanie jej po raz drugi jest dla nas super wyzwaniem. Cieszymy się na myśl o tym meczu - mówi trener Marcin Pogorzała.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: naprawdę tak chciał czy... mu zeszło?!
Na razie bilans kadencji Pogorzały to dwa zwycięstwa i porażka. W poprzedniej kolejce Rycerze Wiosny pokonali 2:1 Resovię i tak samo jak w jesiennym meczu z Miedzią, oba gole strzelił Pirulo. Hiszpan przypomniał o sobie i brakuje mu jeszcze jednego punktu, żeby w kolejnym sezonie osiągnąć dwucyfrowy wynik w klasyfikacji kanadyjskiej ligi.
- Miedź potrafi grać w tak różnorodny sposób, jak chciałbym żeby grał ŁKS. Legniczanie grają wielowymiarowo. Potrafią strzelać gole z ataku pozycyjnego, po błędach rywali, po stałych fragmentach gry. Musimy dorównać mentalem Miedzi. Chcemy wyjść na boisko, spojrzeć gościom głęboko w oczy i mieć wysoko podniesione głowy również w trudniejszych momentach - zapowiada Pogorzała.
Miedź w poprzednim meczu straciła pierwsze punkty w rundzie wiosennej. Prowadziła w starciu z Koroną Kielce, ale nie nacieszyła się długo zaliczką i zremisowała 1:1. Podział punktów to tradycja w rywalizacji legniczan z kielczanami, która została dochowana. Jedynego gola dla Miedzi strzelił Chuca.
- Najważniejsze, że nie przegraliśmy i zachowaliśmy przewagę nad innymi zespołami w tabeli. Trener przestrzegał nas, że to może być twardy mecz z licznymi faulami oraz kartkami. Podjęliśmy walkę i pozostaliśmy niepokonani. Jesteśmy liderami i mamy nadzieję, że tak pozostanie - opowiada Chuca w klubowej telewizji Miedzi.
25. kolejka Fortuna I ligi:
ŁKS Łódź - Miedź Legnica / pt. 25.03.2022 godz. 20:30
Czytaj także: Koszmar Stomilu Olsztyn. Stracił siedem goli w tydzień
Czytaj także: Euforia i żal Arki Gdynia. Straciła pierwsze punkty wiosną