Gorzkie słowa Arkadiusza Milika. "Brakuje mi rytmu"

ONS.pl / Pawel Kibitlewski / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
ONS.pl / Pawel Kibitlewski / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

Arkadiusz Milik wrócił do podstawowego składu, ale nie pomógł swojej drużynie w starciu ligowym z AS Monaco (0:1). - Ten wynik jest trudny do wytłumaczenia - powiedział piłkarz Olympique Marsylia tuż po meczu.

W 27. kolejce Ligue 1 Arkadiusz Milik rozegrał 90 minut przeciwko AS Monaco. Klub z Księstwa zwyciężył 1:0 z Olympique Marsylia na Stade Velodrome, a jedynego gola strzelił Gelson Martins.

Zespół Polaka zdobył zaledwie jeden punkt w trzech ostatnich meczach i stracił pozycję wicelidera tabeli na rzecz OGC Nice. Milik zabrał głos przed kamerami "Amazon Prime Video".

- Dla mnie ten wynik jest trudny do wytłumaczenia. Mieliśmy piłkę, kontrolowaliśmy grę w pierwszej połowie, tak samo na początku drugiej, ale nie mieliśmy wielu sytuacji. Uważam, że nie ma znaczenia, jakim ustawieniem gramy. Ważne jest, by wygrać - tłumaczył.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 89. minuta, remis i nagle to! Można oglądać bez końca

Milik wrócił do wyjściowej "jedenastki" i zastępował kontuzjowanego Cengiza Undera. - Cieszyłem się, ale nie było łatwo grać bez skrzydłowego. Mieliśmy dużo pojedynków jeden na jeden. Myślałem, że dzisiaj wygramy i odzyskamy drugie miejsce. Sytuacja wygląda tak, że nie wygraliśmy w trzech meczach z rzędu. Musimy dalej pracować - kontynuował.

- Drużyna to nie tylko ja. Często zmieniamy ustawienie. Graliśmy 4-3-3 przeciwko Clermont, dzisiaj 4-4-2. Nie grałem w dwóch ostatnich meczach. Brakuje mi rytmu. Czuję się lepiej, gdy gram co trzy dni. Ostatecznie trener podejmuje decyzje, a ja szanuję jego wybory - podsumował.

Czytaj także:
Bohater Milanu z rozciętą nogą. Piotr Zieliński zawiódł w hicie
W dole La Ligi znowu ciasno. Piłkarski dramat Mallorki

Komentarze (0)