Maciej Rybus po losowaniu. "Mówili, że będziemy się bić"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Maciej Rybus
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Maciej Rybus

Maciej Rybus najlepiej z piłkarzy reprezentacji zna rosyjski rynek. Obecnie rozgrywa swój dziesiąty sezon w tamtejszej lidze. W marcu kadra Polski zmierzy się z Rosją w barażach o mistrzostwa świata w Katarze w 2022 roku.

Rybus to zawodnik Lokomotiwu Moskwa, wcześniej występował w Tereku Grozny. W rosyjskiej ekstraklasie zagrał już 191 razy. W reprezentacji Polski ma na koncie 66 meczów i dwa gole.


Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty: Jest pan zadowolony z losowania?

Maciej Rybus: Wiem, że trafiliśmy na Rosję, a co dalej?

W przypadku wygranej z Rosją na wyjeździe, następnie kadra zmierzy się na własnym stadionie ze zwycięzcą meczu Szwecja - Czechy.

Bardzo dobre losowanie.

Spadł kamień z serca po przegranym meczu z Węgrami (1:2) w eliminacjach? Ta porażka kosztowała reprezentację rozstawienie w barażach. 

Teraz możemy żartować, że w przypadku rozstawienia, które straciliśmy, może trafilibyśmy gorzej. Koniec końców los nam trochę pomógł. Mogliśmy wylosować zdecydowanie trudniejszych rywali.

ZOBACZ WIDEO: Tego gola można oglądać w nieskończoność. Jak on to zrobił?!


Kadra Rosji jest do ogrania?

Mają nowego trenera, Walerija Karpina. Praktycznie wszyscy zawodnicy z reprezentacji grają w lidze rosyjskiej, także znam ich bardzo dobrze. Czy to mocna drużyna? Widziałem ich ostatni mecz z Chorwacją. Bronili się całym zespołem, ale warunki były trudne, to był typowy mecz "na wodzie". Ale myślę, że to kadra jak najbardziej do ogrania.

Jakie są mocne i słabe strony reprezentacji Rosji?

Mocną stroną wydawał się napastnik Artiom Dziuba, którego teraz nie ma w kadrze ze względu na konflikt z trenerem. To reprezentacja bardziej skupiona na pracy zespołowej. Rosjanie nie mają takich indywidualności, jak Robert Lewandowski czy Piotr Zieliński w naszej drużynie.

Jednego z nich zabrakło w ostatnim meczu z Węgrami.

Wiedzieliśmy, że Robert nie zagra, już wcześniej ustalił to z trenerem. Prawda jest jednak taka, że skład, który wystąpił, powinien był ograć Węgrów. Jeżeli chcemy jechać na mistrzostwa świata, to z takimi rywalami jak Węgrzy, musimy radzić sobie nawet bez Roberta Lewandowskiego.

Widać było po Lewandowskim, że już w trakcie tego meczu żałował swojej decyzji. 

Siedzieliśmy obok siebie na ławce i Robert reagował tak, jak my wszyscy - impulsywnie. Chciał pomóc drużynie, ale już nic nie dało się zrobić. Nie zmienia to jednak faktu, że na boisku było dużo jakości i powinniśmy ten mecz wygrać albo co najmniej zremisować.

Przyszła pora, by Rosja zaczęła się w końcu pozytywnie kojarzyć polskim kibicom?

Mnie kojarzy się bardzo dobrze, występuje w tej lidze już dziewiąty rok, ale to prawda: ostatnio naszej kadrze nie szło na rosyjskiej ziemi. Przegrywaliśmy na mundialu w 2018 roku i na Euro 2020. Mam nadzieję, że do trzech razy sztuka i tym razem się uda.

Teraz zostanie pan w Rosji ekspertem od polskiej kadry.

Już w czwartek rosyjscy dziennikarze pytali mnie o naszą reprezentację. Koledzy w szatni też zaczepiali i śmiali się, że na siebie trafimy i w marcu "będziemy się bić". Wykrakali. Na pewno w piątek pogadamy sobie o tym w klubie. Ciekawe, gdzie zagramy. Jeżeli w Moskwie, to pewnie na Łużnikach, choć ostatnio rosyjska kadra występuje w Petersburgu.

Komu będzie kibicowała żona Lana, Rosjanka, i dzieci?

Zadałem żonie to pytanie. Odpowiedziała: "Głupio się pytasz, przecież wiadomo komu". Będzie kibicowała mi i naszej kadrze.

Prezes PZPN bojowo nastawiony przed barażami. "Czujemy sportową złość"

Rosjanie już zaczepiają Lewandowskiego

Źródło artykułu: