Rybus to zawodnik Lokomotiwu Moskwa, wcześniej występował w Tereku Grozny. W rosyjskiej ekstraklasie zagrał już 191 razy. W reprezentacji Polski ma na koncie 66 meczów i dwa gole.
Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty: Jest pan zadowolony z losowania?
Maciej Rybus: Wiem, że trafiliśmy na Rosję, a co dalej?
W przypadku wygranej z Rosją na wyjeździe, następnie kadra zmierzy się na własnym stadionie ze zwycięzcą meczu Szwecja - Czechy.
Bardzo dobre losowanie.
Spadł kamień z serca po przegranym meczu z Węgrami (1:2) w eliminacjach? Ta porażka kosztowała reprezentację rozstawienie w barażach.
Teraz możemy żartować, że w przypadku rozstawienia, które straciliśmy, może trafilibyśmy gorzej. Koniec końców los nam trochę pomógł. Mogliśmy wylosować zdecydowanie trudniejszych rywali.
ZOBACZ WIDEO: Tego gola można oglądać w nieskończoność. Jak on to zrobił?!
Kadra Rosji jest do ogrania?
Mają nowego trenera, Walerija Karpina. Praktycznie wszyscy zawodnicy z reprezentacji grają w lidze rosyjskiej, także znam ich bardzo dobrze. Czy to mocna drużyna? Widziałem ich ostatni mecz z Chorwacją. Bronili się całym zespołem, ale warunki były trudne, to był typowy mecz "na wodzie". Ale myślę, że to kadra jak najbardziej do ogrania.
Jakie są mocne i słabe strony reprezentacji Rosji?
Mocną stroną wydawał się napastnik Artiom Dziuba, którego teraz nie ma w kadrze ze względu na konflikt z trenerem. To reprezentacja bardziej skupiona na pracy zespołowej. Rosjanie nie mają takich indywidualności, jak Robert Lewandowski czy Piotr Zieliński w naszej drużynie.
Jednego z nich zabrakło w ostatnim meczu z Węgrami.
Wiedzieliśmy, że Robert nie zagra, już wcześniej ustalił to z trenerem. Prawda jest jednak taka, że skład, który wystąpił, powinien był ograć Węgrów. Jeżeli chcemy jechać na mistrzostwa świata, to z takimi rywalami jak Węgrzy, musimy radzić sobie nawet bez Roberta Lewandowskiego.
Widać było po Lewandowskim, że już w trakcie tego meczu żałował swojej decyzji.
Siedzieliśmy obok siebie na ławce i Robert reagował tak, jak my wszyscy - impulsywnie. Chciał pomóc drużynie, ale już nic nie dało się zrobić. Nie zmienia to jednak faktu, że na boisku było dużo jakości i powinniśmy ten mecz wygrać albo co najmniej zremisować.
Przyszła pora, by Rosja zaczęła się w końcu pozytywnie kojarzyć polskim kibicom?
Mnie kojarzy się bardzo dobrze, występuje w tej lidze już dziewiąty rok, ale to prawda: ostatnio naszej kadrze nie szło na rosyjskiej ziemi. Przegrywaliśmy na mundialu w 2018 roku i na Euro 2020. Mam nadzieję, że do trzech razy sztuka i tym razem się uda.
Teraz zostanie pan w Rosji ekspertem od polskiej kadry.
Już w czwartek rosyjscy dziennikarze pytali mnie o naszą reprezentację. Koledzy w szatni też zaczepiali i śmiali się, że na siebie trafimy i w marcu "będziemy się bić". Wykrakali. Na pewno w piątek pogadamy sobie o tym w klubie. Ciekawe, gdzie zagramy. Jeżeli w Moskwie, to pewnie na Łużnikach, choć ostatnio rosyjska kadra występuje w Petersburgu.
Komu będzie kibicowała żona Lana, Rosjanka, i dzieci?
Zadałem żonie to pytanie. Odpowiedziała: "Głupio się pytasz, przecież wiadomo komu". Będzie kibicowała mi i naszej kadrze.
Prezes PZPN bojowo nastawiony przed barażami. "Czujemy sportową złość"
Rosjanie już zaczepiają Lewandowskiego