To był kluczowy moment meczu w Lubinie. "Druga połowa była nerwowa"

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Dariusz Banasik
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Dariusz Banasik

Czwarte zwycięstwo z rzędu odniósł zespół Radomiaka Radom i chyba na dobre zadomowił się w ligowej czołówce. - Jesteśmy beniaminkiem, ale chcemy grać ofensywnie i odważnie - mówił trener Dariusz Banasik po wygranej w Lubinie (2:0).

W poniedziałkowy wieczór Radomiak Radom dość pewnie pokonał na wyjeździe KGHM Zagłębie Lubin 2:0. - To czwarte zwycięstwo z rzędu, a nawet już nie liczę, który mecz bez porażki. Cieszy jednak przede wszystkim to, że wygrywamy na wyjeździe - powiedział na konferencji prasowej trener Dariusz Banasik.

Spieszymy z informacją, że po raz ostatni Radomiak przegrał w PKO Ekstraklasie 25 września w meczu ze Stalą Mielec (0:1). Od tego momentu były trzy remisy i ostatnio cztery wygrane.

- Na początku Zagłębie trochę nas przycisnęło, miało bardzo dobrą sytuację, ale następnie się z tego otrząsnęliśmy i wyprowadzaliśmy groźne ataki. Strzeliliśmy dwa gole, a mieliśmy kolejne szanse. Odrobiliśmy lekcję. Zdawaliśmy sobie sprawę z plusów i minusów w zespole Zagłębia. Są groźni w ofensywie, natomiast z tyłu zdarza im się popełniać błędy, które my dziś wykorzystaliśmy - przyznał trener Banasik.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rozklepali rywala, a potem... Kapitalna bramka piłkarza Realu Madryt!

Spotkanie, choć pewnie wygrane przez zespół z Radomia, było emocjonujące. M.in. z powodu sędziego Pawła Malca, który na początku drugiej połowy podyktował rzut karny dla Zagłębia, a w późniejszej fazie spotkania wyrzucił z boiska Karola Angielskiego i rezerwowego piłkarza Zagłębia Sasę Balicia. - Powiem szczerze, że druga połowa była bardzo nerwowa. Jest VAR i nie chcę podważać decyzji sędziego, ale Karol Podliński trzymał się za nogę, a sędzia mówił, że chodzi o uderzenie łokciem. W moim odczuciu nie wyglądało to na rzut karny, choć na szczęście dla nas nie padła z tego bramka. To był kluczowy moment tego spotkania. Gdyby Filip Starzyński strzelił na 1:2, mogło się to różnie skończyć - powiedział trener Banasik.

- Była jeszcze ta czerwona kartka... mamy piłkę w ofensywie, jest dośrodkowanie i kuriozalna sytuacja. Nasz napastnik dostaje drugą żółtą kartkę. Nie wiem czy była słuszna czy nie, ale denerwuję się, bo kalendarz rozgrywek nie jest nam przychylny. Za chwilę mamy kolejne spotkanie na wyjeździe, które będzie kosztowało nas dużo sił - dodał szkoleniowiec gości.

O ile Radomiak jest chwalony i trudno się temu dziwić, o tyle Zagłębie po raz kolejny zawiodło. Lubinianie doznali siódmej porażki w rozgrywkach i mają już tylko sześć punktów przewagi nad strefą spadkową. - Różne myśli chodzą po głowie po takim meczu. Kolejny raz tracimy bramki w prosty sposób i nasza sytuacja robi się coraz trudniejsza. Musimy sobie jasno powiedzieć, że ten sezon nie będzie dla nas łatwy. Trzeba się jak najszybciej pozbierać i do końca roku uzbierać tyle punktów, ile się da, a następnie mocno przemyśleć obecną sytuację i wykonać konkretne ruchy - powiedział wyraźnie przybity trener Dariusz Żuraw.

CZYTAJ TAKŻE:
Podolski po pierwszym golu w lidze: Komu dedykuję bramkę? Adresat może być tylko jeden
Fatalna sytuacja Bayernu przed meczem Ligi Mistrzów. Po prostu koszmar

Źródło artykułu: