Klasyczny mecz walki Górnika z Zagłębiem. Nikt nie zasłużył na gola

PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu w środku: Lukas Podolski
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu w środku: Lukas Podolski

Obie ekipy nie zagrały efektownego i efektywnego futbolu, mocno rozczarowywały z przodu i w konstrukcji akcji. Starcie Górnika Zabrze z Zagłębiem Lubin zakończyło się bezbramkowym remisem.

Obie ekipy miały szansę zaatakować miejsce w pierwszej dziesiątce tabeli Ekstraklasy, ale nie było po nich widać w pierwszych kilkunastu minutach meczu, że zależy im na awansie. Jedyną konkretną sytuację miał Górnik. Jesus Jimenez znalazł się nieobstawiony w polu karnym dostał piłkę na głowę, ale strzelił z kilku metrów wysoko nad bramką.

Zagłębie nie miało zupełnie pomysłu na grę. Zabrzanie częściej byli przy piłce, ale za bardzo nie wiedzieli, co z nią zrobić. Maksymalnie rozciągali swoje akcje, ale zawodnicy do końca odwlekali decyzję o zagraniu pod bramkę, co nie było korzystne. Najaktywniejszy był Jimenez, choć nie wnosił nic dobrego. W końcówce pierwszej części niezłą szansę miał Sasa Zivec, ale na posterunku stanął Grzegorz Sandomierski.

Pierwsza połowa nie przyniosła wielu emocji, była toczona wręcz w ślimaczym tempie. W drugiej części Górnik próbował wrzucić wyższy bieg, częściej zmuszał do pracy Dominika Hładuna. Zagłębie ograniczyło się do kontrataków, ale piłkarze wykazywali się całkowitym brakiem zrozumienia na boisku. Nie mogli znaleźć dobrego momentu na podanie, nie grzeszyli też techniką i finezją. Wyszła im tylko jedna akcja, kiedy Patryk Szysz wypuścił Zivca, a ten znalazł się sam na sam z bramkarzem. Delikatny strzał zatrzymał się jednak na słupku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Oryginalna akcja zespołu Piotra Zielińskiego

Zabrzanie nakręcali się z każdym kolejnym podejściem pod bramkę. Wydawało się, że są bliżej zdobycia decydującego gola w tym meczu. Ten nawet padł w końcówce, ale nie został uznany. Lukas Podolski mógł mieć swoje pierwsze trafienie w sezonie, ale sędziowie zauważyli, że spalił akcję.

Górnik atakował do końca, ale nie znalazł szczęścia. Remis bezbramkowy to sprawiedliwy wynik w tym spotkaniu. Z obu stron była mało efektowna i mało efektywna gra. Brakowało zmienności tempa, pomysłu, polotu. Żadna z ekip nie zasłużyła na gola.

Górnik Zabrze - KGHM Zagłębie Lubin 0:0

Górnik: Grzegorz Sandomierski - Przemysław Wiśniewski (72' Filip Bainović), Rafał Janicki, Adrian Gryszkiewicz - Robert Dadok (90' Mateusz Cholewiak), Krzysztof Kubica (72' Jakub Szymański), Alasana Manneh, Erik Janza - Bartosz Nowak (81' Vamara Sanogo) - Lukas Podolski, Jesus Jimenez.

Zagłębie: Dominik Hładun - Kacper Chodyna, Kamil Kruk, ALeksandar Pantić, Ian Soler - Łukasz Poręba (88' Dawid Pakulski), Ilja Żygulow (60' Jakub Żubrowski) - Patryk Szysz (75' Tomasz Pieńko), Filip Starzyński, Sasa Zivec (88' Bartłomiej Kłudka) - Tomas Zajić (75' Oliwier Sławiński).

Żółte kartki: Manneh (Górnik), Szysz, Sławiński (Zagłębie).

Sędzia: Damian Kos.

Komentarze (5)
avatar
Legionowiak 2.0
30.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Typowa polska kopanina - to zdanie obrazuje mecz Górnika Zabrze z Zagłębiem Lubin! 
avatar
yes
30.10.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Nikt nie zasłużył na gola" - tytuł co najmniej dziwny. Gole nie są za zasługi. Nie są to ordery lub nagrody i dotacje uznaniowe. 
avatar
steffen
30.10.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"klasyczny mecz walki" w polskiej ekstraklapie oznacza po prostu kopaninę :D