Ostatni cios decydował w Fortuna I lidze

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: piłkarze Puszczy Niepołomice
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: piłkarze Puszczy Niepołomice

Zaległa konfrontacja Górnika Polkowice z Puszczą Niepołomice miała duże znaczenie dla sytuacji na dole tabeli. Piłkarze rozpędzali się w niej bardzo powoli. Podopieczni Tomasza Tułacza zdążyli strzelić gola na 1:0 w doliczonym czasie.

Górnik Polkowice nie zwyciężył od dziewięciu kolejek, a poprzednia porażka 1:3 z GKS-em Jastrzębie kosztowała go lądowanie na dnie tabeli. Beniaminek był w poprzednim sezonie najmocniejszym drugoligowcem, awansował jako pierwszy pod wodzą trenera Janusza Niedźwiedzia, ale aktualnie ma problemy. W środę zmierzył się z Puszczą Niepołomice, która do środy miała tylko o dwa punkty więcej i również jest zaangażowana w walkę o utrzymanie.

Akurat Puszcza wygrała poprzednie spotkanie 3:0 z Odrą Opole i temu wynikowi zawdzięczała miejsce ponad strefą spadkową. Trener Tomasz Tułacz postawił w Polkowicach na tę samą jedenastkę, która przekonująco przerwała niemoc na własnym stadionie. Zdecydowanie więcej korekt było w składzie Górnika.

W pierwszej połowie nie było strzału celnego i to statystyka, która mówiła sama za siebie. Puszcza przynajmniej postraszyła Górnika czterema uderzeniami niecelnymi. Tempo było rwane, a sędzia często reagował użyciem gwizdka na drobne przewinienia i złośliwości. Pozostało bezbramkowo i piłkarze mieli o czym rozmawiać ze szkoleniowcami w szatniach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jedna patrzyła na drugą. Kuriozalna bramka w meczu pań

W Puszczy uaktywnił się Konrad Stępień i oddał w krótkim okresie dwa groźne uderzenia. Problem w tym, że nie potrafił odpowiednio nastawić celownika. Także niepołomiczanie wreszcie zatrudnili bramkarza przeciwnika, ale zbyt prostą próbą, żeby skapitulował Marcin Furtak. Do końca spotkania były w sumie trzy strzały celne, wszystkie Puszczy i ostatni z nich przyniósł rozstrzygnięcie. W doliczonym czasie Erik Cikos znalazł sposób na zdobycie gola na 1:0.

W drugim ze środowych meczów zaległych podobny scenariusz, tylko tym razem rozstrzygnęli go rzutem na taśmę gospodarze, a nie goście. Odra Opole strzeliła gola na 1:0 Skrze Częstochowa w 89. minucie. Autorem trafienia na wagę trzech punktów był Mateusz Kamiński.

12. kolejka Fortuna I ligi:

Górnik Polkowice - Puszcza Niepołomice 0:1 (0:0)
0:1 - Erik Cikos 90'

Odra Opole - Skra Częstochowa 1:0 (0:0)
1:0 - Mateusz Kamiński 89'

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Miedź Legnica 34 23 8 3 56:22 77
2 Widzew Łódź 34 18 8 8 53:38 62
3 Arka Gdynia 34 19 4 11 62:39 61
4 Korona Kielce 34 15 11 8 46:37 56
5 Odra Opole 34 14 9 11 51:46 51
6 Chrobry Głogów 34 13 11 10 43:34 50
7 Sandecja Nowy Sącz 34 12 11 11 39:36 47
8 GKS Katowice 34 11 13 10 44:47 46
9 Podbeskidzie Bielsko-Biała 34 11 12 11 48:41 45
10 ŁKS Łódź 34 12 9 13 33:37 45
11 Resovia 34 11 11 12 42:39 44
12 GKS Tychy 34 11 11 12 37:41 44
13 Skra Częstochowa 34 8 14 12 28:41 38
14 Puszcza Niepołomice 34 10 7 17 41:50 37
15 Zagłębie Sosnowiec 34 8 12 14 41:48 36
16 Stomil Olsztyn 34 10 5 19 32:52 35
17 Górnik Polkowice 34 5 14 15 32:54 29
18 GKS Jastrzębie 34 5 10 19 32:58 25

Czytaj także:ŁKS Łódź przerwał złą domową serię. Maciej Radaszkiewicz znów bohaterem
Czytaj także: Pogoń Szczecin męczy swoją grą. "Nie po to przychodzą kibice"

Źródło artykułu: