Biało-Czerwoni mieli w Tiranie trudną przeprawę. W pierwszej połowie musieli grać bardzo uważnie, bo gospodarze próbowali naciskać, jednak ostatecznie wyrwali bezcenne trzy punkty dzięki bramce Karola Świderskiego w 77. minucie.
- Kompletnie nieważne jest to, w jaki sposób wygraliśmy. Tu był cel do zrealizowania i udało się go osiągnąć. Nasze szanse na baraże diametralnie wzrosły, choć nie mówmy jeszcze, że już jest pozamiatane. Czeka nas spotkanie z Węgrami, w którym też trzeba osiągnąć korzystny wynik. Cieszę się jednak, że nasi potrafili udźwignąć ciężar tak kluczowego meczu jak w Tiranie - powiedział WP SportoweFakty Grzegorz Lato.
Ekipa Paulo Sousy musiała mocno zapracować na ten sukces, zwłaszcza że klarownych sytuacji nie było we wtorek zbyt wiele. - Myślę, że wszyscy zdawali sobie sprawę, jak to będzie wyglądać i jak ciężko może być o zwycięstwo. Przed pierwszym gwizdkiem to Albania miała los w swoich rękach. Gdyby wygrała, w czasie mundialu nasi piłkarze mogliby zaplanować wakacje. Dlatego trzeba docenić wynik. W przeszłości w takich trudnych sytuacjach sobie nie radziliśmy - dodał król strzelców MŚ 1974.
ZOBACZ WIDEO: PZPN zareagował na informacje o chorobie Jana Furtoka. "Możemy pomóc na każdej płaszczyźnie"
Niewiele brakowało, a ze względu na skandaliczne wybryki kibiców i rzucanie różnych przedmiotów na boisko, rywalizacja w ogóle nie zostałaby dokończona. - Zawsze można mieć pretensje do organizatorów, że mogli w większym stopniu zadbać o bezpieczeństwo. Nie byłbym jednak zbyt krytyczny wobec albańskiego związku, czy miejscowej policji, bo naprawdę nie wszystko da się przewidzieć. Nikt nie jest w stanie całkowicie wyeliminować ryzyka takich burd - przyznał Lato.
Polacy mają teraz los w swoich rękach. Tak naprawdę problemy mogą się pojawić tylko jeśli Albania zdoła wygrać na wyjeździe z Anglią. Czy to możliwe? - Nie ma szans na taki scenariusz. Nie sądzę, żeby Anglicy chcieli odpuścić Albańczykom, zakładając np., że oni będą łatwiejszym rywalem na turnieju niż Polska. Nie myślmy w taki sposób, bo te czasy się skończyły. Na boisku leżą premie, do tego dochodzi prestiż i uważam, że Albania nie ma żadnych szans na Wembley - zakończył.
Czytaj także:
"Ale będzie dobrze?" Pytał w karetce 15 razy. Prawda była dramatyczna
To może być rewolucja! Kryptowaluty wkraczają do świata sportu, szlak przeciera Lionel Messi