Polacy wejdą do piekła. Albańscy kibice potrafią uprzykrzyć życie

PAP/EPA / ARMANDO BABANI / Na zdjęciu: Ondrej Duda po uderzeniu kamieniem
PAP/EPA / ARMANDO BABANI / Na zdjęciu: Ondrej Duda po uderzeniu kamieniem

Piłkarz oberwał kamieniem z trybun, UEFA przyznała walkower i postawiła kilka innych zarzutów. Parę lat temu polska drużyna przeżyła w Albanii namiastkę piekła, do którego wejdzie teraz nasza reprezentacja.

Bałkański temperament dał się we znaki piłkarzom z całej Europy nie jeden raz. Wybuchowi kibice z Albanii też potrafią zrobić hałas i narozrabiać, o czym przekonała się kiedyś polska piłka.

Krew się polała

W lipcu 2015 r., gdy Legia Warszawa  walczyła o europejskie puchary, w trzeciej rundzie eliminacji do Ligi Europy "Wojskowi" trafili na albańskie Kukesi. Pierwszy mecz odbył się na terenie rywala. Stary, ale klimatyczny stadion był wypełniony po brzegi przez fanatycznych kibiców.

Legia prowadziła do przerwy. Rywal wyrównał tuż po wznowieniu gry, ale jeszcze szybciej stracił drugą bramkę. Chwilę później zaczęły się sceny, których nikt nie chciał oglądać.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny gol na Ukrainie. Jak to wpadło?!

Michał Kucharczyk pobiegł w kierunku arbitra z pewnym przedmiotem w ręku. Sygnalizował, że Ondrej Duda potrzebuje pomocy medycznej, ponieważ został trafiony... kamieniem rzuconym z trybun. Słowak zalany krwią opuścił boisko na noszach. Na szczęście zatamowano krwotok z rozcięcia skóry na głowie. W teorii Duda mógł kontynuować grę.

W praktyce sędzia nie był pewien, czy to właściwa decyzja i zdecydował się przerwać spotkanie po 52 minutach gry. Po śledztwie przeprowadzonym przez UEFA przyznano Legii walkower. Eksperci domagali się nawet wykluczenia Kukesi z rozgrywek. Europejska federacja postawiła klubowi z Albanii, który odpowiadał za organizację meczu, pięć zarzutów: zamieszki na trybunach, odpalenie rac, rozwinięcie baneru o niedozwolonej treści, przerwanie meczu i wrzucanie przedmiotów na boisko.

Co prawda rewanż się odbył, ale był dla Legii formalnością - wygrała 1:0.

Mobilizacja całego narodu

Albańczycy głośno mówili o wielkiej mobilizacji wszystkich kibiców na mecz. By stworzyć głośną jedność, która wybuchnie dopingiem niczym wulkan. Bliskość trybun od boiska powinna dodać ognia. Mecz o wszystko i przybliżenie się do pierwszego awansu w historii na mundial jest dla nich jak święto państwowe.

"Air Albania będzie czerwono-czarnym wulkanem, prawdziwym piekłem dla przeciwników" - pisano w albańskich mediach.

Niestety, wulkan kibiców wybuchł już pod stadionem, ponieważ doszło do ataku na polskich kibiców. Obrzucono ich kuflami po piwie, a potem albańscy fani rzucili się na nich. Polskich kibiców była garstka, albańskich kilkuset. To zapowiada zatem niebezpieczną atmosferę na trybunach. Szczegóły awantury TUTAJ.

Czytaj też:
Ikona Albanii: Mamy nad Polską przewagę!
Męczarnie młodzieżówki z San Marino

Źródło artykułu: