Czy Warta zyska wartościowego lewego pomocnika?

Warta Poznań nie ma w bieżącym sezonie zbyt szerokiej kadry, więc zmuszona była uzupełnić ją młodymi zawodnikami, którzy dopiero co skończyli wiek juniora. Dzięki wysokiemu prowadzeniu z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, trener Bogusław Baniak dał szansę gry niektórym z nich. Najwięcej powodów do radości miał Jacek Kopaniarz, który zdobył swoją pierwszą bramkę w seniorskiej piłce.

Bogusław Baniak w meczu Remes Pucharu Polski z Hetmanem Zamość wystawił do gry kilku młodych zawodników. Po spotkaniu był mocno rozczarowany, bo wszyscy go zawiedli, pokazują że nie są jeszcze gotowi do gry na pierwszoligowym poziomie. W meczu ligowym z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, szkoleniowiec Warty wpuścił na boisko większość z nich, chcąc dać im szansę ogrania. Od pierwszej minuty na placu gry pojawił się Maciej Wichtowski, który zastąpił pauzującego za kartki Błażeja Jankowskiego. W drugiej połowie weszli również Jacek Kopaniarz, Piotr Gułajski oraz mający już sporo występów Damian Pawlak.

Sobotnie popołudnie najlepiej wspominać będzie Kopaniarz, który zdobył swoją pierwszą bramkę w seniorskiej piłce. Po raz pierwszy wystąpił również przed własną publicznością, bowiem debiut zaliczył w meczu z ŁKS Łódź. - Dla mnie to bardzo duże wydarzenie. Szczególnie się cieszę, bo w ostatnim meczu Pucharu Polski z Hetmanem Zamość moja dyspozycja nie była za dobra. Jestem bardzo zadowolony ze strzelonej bramki, bo jest to pierwsze trafienie w seniorach - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl 20-letni pomocnik, który przyznał, że miał lekkie obawy w momencie wyjścia na boisko. - Na pewno trema była. Po spotkaniu w Zamościu musiałem się zmobilizować i myślę, że dobrze się spisałem.

Kopaniarz w 72. minucie zmienił Arkadiusza Miklosika, a po kwadransie gry wpisał się na listę strzelców, ustalając tym samym wynik meczu na 6:0. Lewy pomocnik Warty piłkę do siatki skierował… udem po bardzo dobrym dośrodkowaniu Pawła Ignasińskiego. - Piłka była silnie bita i wystarczyło dostawić ciało. Nie była to wcale taka łatwa bramka, bo początkowo nie wiedziałem, czym ją uderzyć. Ostatecznie wbiegłem w piłkę i udało mi się trafić - opisuje sytuację z 87. minuty Kopaniarz.

Na rozwój kariery 20-letniego zawodnika bardzo liczy Bogusław Baniak. - Bardzo cenię Jacka Kopaniarza. Może nie ma jeszcze pierwszoligowych umiejętności, ale trzeba w niego inwestować - mówił jeszcze przed sezonem trener poznaniaków. Po meczu z Hetmanem Zamość "Bebeto" nie był zadowolony z postawy swojego podopiecznego, ale starał się go zmobilizować do lepszej postawy ostrymi słowami, co przyniosło pożądane efekty. - Po meczu Pucharu Polski z Hetmanem miał ze mną ciężkie życie. Powiedziałem mu bardzo mocne słowa, ale zarazem zacząłem tłumaczyć na czym polega i jak trzeba traktować grę w seniorach. Inny trener po tak słabym występie w Zamościu nie wziąłby go nawet na ławkę, a ja go nie chciałem dobić i zrobiłem odwrotnie. Zdobyta bramka na pewno go podniesie i być może będziemy mieli wartościowego lewego pomocnika - opowiada Baniak.

Kopaniarz do Warty trafił dwa lata temu. Jest wychowankiem Poznaniaka Poznań. Ostatni rok spędził na wypożyczeniu do Sparty Oborniki. Teraz liczy, że będzie otrzymywał więcej okazji do gry. - Myślę, że będę dostawał szansę wchodzenia z ławki na 20-30 minut - dodaje pomocnik Zielonych.

Sobotni mecz zakończył się pogromem KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Poznaniacy wygrali aż 6:0. - Na początku mecz stał na wyrównanym poziomie, lecz po czerwonych kartkach i strzelonych bramkach, staliśmy się drużyną, która przeważała w tym spotkaniu. Zakładaliśmy sobie zdobycie trzech punktów, a takiego wyniku nie mogliśmy sobie nawet wyobrazić. W ostatnich meczach nasza gra wyglądała dobrze, ale przegrywaliśmy, więc teraz jesteśmy bardzo zadowoleni ze zwycięstwa. Myślę, że kolejne spotkania również przyniosą efekty punktowe - podsumowuje spotkanie Kopaniarz.

Źródło artykułu: