Nerwowo w San Marino. Polscy kibice nie weszli na stadion

PAP / Leszek Szymański / Na trybuny stadionu w San Marino weszła tylko część polskich kibiców
PAP / Leszek Szymański / Na trybuny stadionu w San Marino weszła tylko część polskich kibiców

Podczas meczu San Marino - Polska doszło do niecodziennych scen. Ponieważ na stadionie jest dość cicho, dało się usłyszeć pewną charakterystyczną, dawno niesłyszaną i niecenzuralną przyśpiewkę.

Obecni na trybunach polscy kibice zaczęli skandować wulgarną przyśpiewkę znaną z meczów kadry. "PZPN, PZPN, j...ć, j...ć PZPN" - niosło się co chwila po stadionie. Jak się okazało, część fanów nie została wpuszczona na stadion, bo zabrakło dla nich biletów.

Sytuację nagrał Radosław Przybysz, dziennikarz TVP Sport. Jak sam stwierdził, mecz zszedł troszkę na bok. Polscy kibice, którzy byli w osobnym sektorze zaczęli wykrzykiwać różne hasła.

"Od początku lżony jest PZPN i Cezary Kulesza" - relacjonuje dziennikarz. Do grupki podszedł porozmawiać nawet Zbigniew Boniek, by nieco stonować nastroje. Został jednak zbluzgany i odpuścił.

Widać, że stadion nie jest wypełniony do ostatniego miejsca. Organizatorzy jednak zdecydowali, że nie będą sprzedawać więcej biletów i już w sobotę fani mieli słyszeć, że bilety zostały wyprzedane.

Zachowanie kibiców na trybunach (uwaga, niecenzuralne słownictwo):

Czytaj też:
Zadanie obowiązkowe Polski i Anglii
Pokaz siły Holandii

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia popełnił koszmarny błąd. Jego reakcja stała się hitem sieci

Źródło artykułu: