Szykują się zmiany kadrowe w Lechii. Cracovia niewygodnym rywalem

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Piotr Stokowiec
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Piotr Stokowiec

Przed sobotnim spotkaniem Lechii z Cracovią sytuacja kadrowa u gdańskiego zespołu znacząco się poprawia. Piotr Stokowiec przed starciem z drużyną Michała Probierza nie szczędził pochwał rywalowi.

Do Lechii Gdańsk dołączył Marco Terrazzino. - Trenuje z nami od kilku dni. Cieszę się, że pozyskaliśmy tak doświadczonego zawodnika z tak dobrymi umiejętnościami. Liczę na to, że pokaże je w lidze i wzniesie naszą drużynę na wyższy poziom. To zawodnik z ciekawym CV, ma ponad 70 meczów w Bundeslidze i ponad 100 w 2. Bundeslidze, reprezentant młodzieżowy Niemiec. Liczymy na niego i jest szansa, że już teraz znajdzie się w dwudziestce meczowej. Trenuje z nami kilka dni po dwóch miesiącach treningów indywidualnych. Chcemy go wprowadzać mądrze, by nie narażać go na kontuzje, by mógł meczami dochodzić do dyspozycji. To melodia przyszłości, ale wielkich zaległości nie ma - powiedział Piotr Stokowiec.

W kolejnym spotkaniu do składu może wrócić Michał Nalepa, którego przerwa miała wynosić jeszcze kilka tygodni. - Nie mamy nic do ukrycia. On szybko dochodzi do siebie. W tym meczu go nie będzie, ale jest szansa że znajdzie się w składzie na następny mecz. To nie było naderwanie, a spięcie, skurcz mięśniowy. Po dobrej ingerencji fizjoterapeutów postęp jest szybki. Wchodzi w treningi z piłką i jak przetrenuje pełny mikrocykl i zacznie trenować z drużyną, to nic nie stoi na przeszkodzie by znalazł się w kadrze meczowej. Do składu wraca Kristers Tobers i słowa uznania dla naszego sztabu fizjoterapeutów, którzy doprowadzili szybko zawodników do zdrowia. Okazuje się, że potrafimy z tego szybko wychodzić - zaznaczył Stokowiec.

W sztabie Cracovii, najbliższego rywala Lechii znajduje się były członek sztabu klubu z Gdańska, Maciej Kalkowski. - Maciek trafił bardzo dobrze i ułatwi to Cracovii rozszyfrowanie nas, aczkolwiek trochę zmieniliśmy organizację gry w tej rundzie. Mieliśmy kontakt jak pracował w Toruniu, często się widywaliśmy. To jego decyzja, by dołączyć do Cracovii. Nas łączą dobre relacje i trzymam kciuki za rozwój jego kariery. Odnosiliśmy wspólnie sukcesy i z sentymentem wraca do Gdańska - opisał wspólne relacje Piotr Stokowiec.

Szkoleniowiec klubu z Gdańska wykazuje się dużym szacunkiem do Cracovii. - Słuchałem konferencji trenera Probierza, który powiedział dużo ciepłych słów o Lechii i też nie mogę powiedzieć nic złego o Cracovii, bo to jeden z najstabilniejszych klubów PKO Ekstraklasy. Do pochwalenia zaufanie, jakim został obdarzony trener i ciągłość pracy. To pokazuje, że klub jest budowany na mocnych fundamentach i ma solidne podstawy. My idziemy w innym kierunku, chcemy promować młodych zawodników z Polski. Cracovia ma swoją markę i nie gra się łatwo z takimi drużynami. Ta liga jest jeszcze bardziej wyrównana i wszystko może się zdarzyć. Trzeba z każdym grać swoją piłkę, w niewielkim stopniu zwracając na to, co przeciwnik ma do zaoferowania - przyznał trener.

Gdańszczanie nie chcą pozwolić na to, by to rywal narzucił swój styl gry. - Gramy u siebie i chcemy, by to Cracovia dostosowywała się do nas jak każdy rywal. Chcemy zagrać tu po swojemu i mamy nasze atuty, sposób grania. Nie jest zabroniona gra długim podaniem czy dośrodkowaniem. My też osiągając największe sukcesy graliśmy systemem defensywnym, z kontry. Ważna jest też skuteczność i wygrywanie dla kibiców. Chcemy stworzyć twierdzę, ale samo się to nie zrobi. Nie ma mowy o lekceważeniu kogokolwiek i rozprężeniu. Jesteśmy skoncentrowani i zorganizowani w każdym meczu, tego oczekuję od drużyny i na tym można coś budować - podsumował Piotr Stokowiec.

Czytaj także:
Legia planuje wzmocnić obronę
Tomaszewski ostro o sytuacji w Legii

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi

Źródło artykułu: