PKO Ekstraklasa. Szybki gol w Krakowie. Cracovia poznała swoją przyszłość

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: piłkarze Cracovii cieszą się z gola
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: piłkarze Cracovii cieszą się z gola

W meczu Cracovii z Górnikiem bramka pada na początku. Zdobyli ją piłkarze Pasów. Dzięki wygranej 1:0 drużyna z Krakowa już jest pewna utrzymania w PKO Ekstraklasie.

Na trzy kolejki przed końcem sezonu Cracovia nie mogła być pewna utrzymania. Wygrana nad Górnikiem dawała Pasom spokój w ostatnich dwóch seriach. Zabrzanie w ostatnim czasie grają niezbyt dobrze, problemy potwierdzili w 1. połowie potyczki przy Kałuży.

Batalia świetnie rozpoczęła się dla Pasów. W 3. minucie gospodarze odebrali piłkę rywalom i wyprowadzili szybką akcję. Z futbolówką w pole karne wpadł Pelle van Amersfoort i dograł do partnera. Sergiu Hanca z sześciu metrów pewnie trafił do siatki.

Po szybkiej bramce, w kolejnych minutach z boiska wiało nudą. Żadna z drużyn nie potrafiła zagrozić rywalowi. Cracovia miała swoją szansę dopiero w 17. minucie. Jednak Hanca będąc w polu karnym niedokładnie zagrywał do partnera. Szesnaście minut później gola powinien zdobyć van Amersfoort. Holender przestrzelił z sześciu metrów.

ZOBACZ WIDEO: Polski trener od lat wszystko dokładnie zapisuje. "Sporządzam książkę co pół sezonu"

W przerwie trenerzy dokonali łącznie trzech zmian. Do roszady doszło w bramce gospodarzy. Urazu w 1. połowie doznał Lukas Hrosso. Zastąpił go Karol Niemczycki.

Zabrzanie po zmianie stron starali się być aktywniejsi w ofensywie. W 55. minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Jesus Jimenez. Hiszpan będąc sześć metrów przed bramką powinien podawać do partnera, ale uderzył. Daleko od celu.

Po godzinie gry piłkarzom gospodarzy udało się uporządkować grę i oddalić piłkę od okolic własnego pola karnego. Pasy jednak nie były w stanie zagrozić zabrzanom, którzy także nie potrafili stworzyć sobie tak dobrej szansy, jaką miał Jimenez.

W końcówce zabrzanie ponownie przycisnęli i szukali wyrównania. Najlepszą okazję Górnik miał w 85. minucie. Po dograniu z rogu piłka po uderzeniu głową Richmonda Boakye trafiła w poprzeczkę! Powstało zamieszanie, ale futbolówkę złapał w końcu Niemczycki. W ostatniej akcji meczu po dograniu z rogu strzał głową Przemysława Wiśniewskiego sparował bramkarz gospodarzy!

Cracovia dzięki wygranej jest już pewna utrzymania i może spokojnie myśleć o kolejnym sezonie w PKO Ekstraklasie.

Cracovia - Górnik Zabrze 1:0 (1:0)
1:0 - Sergiu Hanca 3'

Składy:

Cracovia: Lukas Hrosso (46' Karol Niemczycki) - Cornel Rapa, Matej Rodin, Ivan Marquez, Luis Rocha - Damir Sadiković (74' Milan Dimun), Sylwester Lusiusz - Sergiu Hanca (70' Jakub Kosecki), Pelle van Amersfoort, Michal Siplak (58' Filip Piszczek) - Marcos Alvarez (46' Florian Loshaj).

Górnik Zabrze: Martin Chudy - Aleksander Paluszek (46' Giannis Masouras), Przemysław Wiśniewski, Adrian Gryszkiewicz - Dariusz Pawłowski, Alasana Manneh (83' Michał Rostkowski), Erik Janza - Krzysztof Kubica, Bartosz Nowak - Jesus Jimenez, Alex Sobczyk (72' Richmond Boakye).

Żółte kartki: Alvarez, Siplak, van Amersfoort (Cracovia) oraz Sobczyk, Kubica, Wiśniewski, Jimenez, Manneh. Gryszkiewicz, Boakye (Górnik).

Sędzia: Damian Kos (Gdańsk).

Czytaj także:
Fortuna I liga: emocje do końca w hicie kolejki. Dwa gole samobójcze nie dały zwycięstwa liderowi
PKO Ekstraklasa: Jakub Świerczok bawił się z obroną Podbeskidzia

Źródło artykułu: